Srawca wypiera się winy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Srawca wypiera się winy

Postprzez batory » wtorek 25 września 2007, 15:53

Jechałem sobie spokojnie za kolumną 3-4 aut i widzę że zaczynają omijać przeszkodę (stojąca na prawym poboczu taksówka, która wysadza pasażera) samochody jadące przedemną zjechały na przeciwległy pas ruchu (był na bardzo długim odcinku wolny) i omijają tego taksówkarza, ja też zjechałem na lewy pas i jade za nimi.... gdy ostatni samochód jadący przedemną mijał stojącą taksówkę ta pomału ruszyła swoim prawym pasem i zaczyna przesuwać się trochę w lewo więc depnołem na hamulec i próbując uciec na lewe pobocze - niestety walnołem idiote taksówkarza który próbował zawracać i wjechał mi pod koła.
w chwili ruszania tej taksówki byłem kilkadziesiąt metrów za nim ale ja jechałem już od jakiegoś czasu lewym pasem a on ruszał na prawym i próbował przedemna zawrócić. Przyjechała Policja i nic nie mogli ustalić, wezwali technika i drugi radiowóz z drogówki, którzy po oględzinach i pomiarach śladów stwierdzili definitywną winę tamtej taksówki. Kierowca jednak nie zgodził się z ich opinią i powiedział że to nie on jest sprawcą i chce sprawy w sądzie. Co o tym sądzicie? jak to się zakończy ? bo ja mam uszkodzony samochód i nie mam narazie szans z jego ubezpieczenia naprawić, bo mam tylko OC i muszę czekać na jego ubezpieczenie. Podejrzewam że on też ma tylko OC i niema nic do stracenia, będzie się starał pewnie tak przekręcić sytuację żeby w najgorszej sytuacji orzec o współwinie i naprawić sobie auto z mojej polisy.
Urodziłem się zmęczony... żyję by odpoczywać ;-)
Avatar użytkownika
batory
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 września 2007, 12:34

Postprzez barylkaq » wtorek 25 września 2007, 16:21

jak mowisz tak jak było to masz sprawe wygrana tylko dojdzie troche wiecej stresu ...
prawko B, C, C+E !!!
barylkaq
 
Posty: 222
Dołączył(a): środa 16 lutego 2005, 20:16
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » wtorek 25 września 2007, 16:45

No dla mnie sprawa jest prosta. Zresztą i choćby dlatego, że jakikolwiek ten taksówkarz manewr docelowo wykonał, to na początku włączał się do ruchu. ;) A to zobowiązuje do spełnienia pewnych warunków, w których wypadku spełnienia do niczego by nie doszło.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez batory » wtorek 25 września 2007, 16:49

Stres, stresem ale co ja mam teraz zrobić? jeśli nie mogę się udać do jego ubezpieczyciela - chociażby po to żeby ktoś oszacował szkody :( Na naprawę nie mam kasy (jestem w trakcie załatwiania pracy) dzwoniłem do swojego ubezpieczyciela żeby przyjechali oszacować, to powiedzieli mi że nie mam AC i nie będą mi oszacowywać jedynie mogą przyjechać oszacować szkody tamtego drugiego jeśli uznam że to ja jestem winny... (taką idoityczną informację dostałem od agenta swojej ubezpieczalni LINK4 :shock: )
Mam jeszcze jedno pytanie: Jak wycenić (oszacować szkody) w tej sytuacji...? przecież nie mogę czekać aż sprawa się rozstrzygnie bo to może trwać w nieskończoność (tamten gość może się odwoływać bez końca) kto się zajmuje takimi wycenami, żeby były akceptowane przez ubezpieczycieli... i ile to może kosztować?
Urodziłem się zmęczony... żyję by odpoczywać ;-)
Avatar użytkownika
batory
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 września 2007, 12:34

Postprzez marcij » wtorek 25 września 2007, 17:02

No to masz pecha. Z taksowkarzami tak juz jest i na rozprawie musisz byc uwazny , bo oni maja duze doswiadczenie. Nie wiem jak to jest , jesli wiesz gdzie byl ubezpieczony ten taksowkarz , to zadzwon do nich i zapytaj jak oni to widza. Moze wystarcza im naprzyklad policyjne zdjecia i faktury naprawy .Moze beda dbali o klienta i Ci to wycenia. Moze wystarczy im wycena niezaleznego rzeczoznawcy PZM .

A i sprostowanie , jesli sad orzeklby o obustronnej winie , to kazdy naprawia z wlasnej kieszeni / wlasnego AC , a nie z OC drugiego uczestnika. Takie rozwiazanie sie nie oplaca , ale nie z taksowkarzem i nei przed sadem taka rozmowa.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez kkk6969 » piątek 28 września 2007, 10:41

Ustal gdzie ten taksówkarz jest ubezpieczony.
Zgłoś tam swoja szkodę z oc sprawcy / ubezpieczyciel nie może odmówić przyjecia szkody/.
Po przyjeciu zgłoszenia szkody ubezpieczyciel dokona ogledzin pojazdu i wyceny szkody i wtedy morzesz naprawiać / jeżeli wyjdzie coś wiecej niż przy pierwszych ogledzinach to zgłoś kolejne/.
Najprawdopodobniej ubezpieczyciel będzie oczekiwał na roztrzygniecie sądu celem określenia winy sprawcy, lecz jest to praktyka niedpouszczalna - ubezpieczyciel jako profesionalista powinien sam roztrzygnąc problem i ustalić odpowiedzialność i wypłacić lub odmówić odszkodowania. Poprzez oczekiwanie na roztrzygniecie sądu gropdzkiego popada w zwłokę. / roztrzygniecia sądgu grodzkiego nie wiążą ubezpieczyciela - tylko wyrok skazujacy w postepowaniu karnym wiąże ubezpieczyciela , a postepowanie w sadzie grodzkim nie jest postepowaniem karnym./
Tak więc reasumujac zgłaszaj szkode w ubezpieczalni sprawcy z tytułu oc.
A jeżeli będzie przyczynienie to odszkodowanie wypłaca sie dalej z oc drugiego uczestnika po potraceniu procentu twojego przyczynienia. Tak wiec moga być uruchomione dwie polisy oc z dwóch uczestników zdarzenia

Pozdrawiam
Krzysztof
kkk6969
 
Posty: 30
Dołączył(a): poniedziałek 03 września 2007, 11:47
Lokalizacja: Tczew

Postprzez batory » poniedziałek 01 października 2007, 12:54

Witam ponownie.
Zgodnie ze wskazówkami Krzysztofa, udałem się na komisariat i dostałem dane sprawcy - zadzwoniłem do jego ubezpieczyciela i zgłosiłem szkodę.
Oczywiście przyjęto zgłoszenie bez rzadnych problemów i zdecydowano zrobienie oględzin pojazdu i oszacowanie szkody w ciągu najbliższych 3-4 dni roboczych. W miarę postępowania sprawy będę na bieżąco informował o jej przebiegu... może w przyszłości (odpukać!!!) przyda sie komuś w podobnej sytuacji - OBY NIE!!!
Poniżej zamieszczam fotki:

Obrazek

Auto sprawcy na którym widać w jaki sposób został stuknięty (czyli po zarysowaniach widać dokładnie że był równolegle do mojego kierunku jazdy, a nie tak jak on twierdzi że stał na mostku i stuknąłem go z boku)

a poniżej na zdjęciu widac na moim aucie że sprawca musiał być po prawej mojej stronie
Obrazek

i jeszcze jedna fotka:
Obrazek
- ślady mojego hamowania i ucieczki w lewo na pobocze w celu próby ominięcia go, gdyż on wjeżdżał mi z prawego pasa na mój lewy - prosto pod koła; w momencie uderzenia znajdował się on mniej więcej na środku jezdni czyli lewe koła na moim pasie a prawe jeszcze na prawym - próbując bezmyślnie zawrócić przede mną na mostku po lewej stronie jezdni :shock:
Urodziłem się zmęczony... żyję by odpoczywać ;-)
Avatar użytkownika
batory
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 września 2007, 12:34

Postprzez cwaniakzpekaesu » poniedziałek 01 października 2007, 13:27

Wątpliwości nie ma - gościu ma zarzut z art. 86 par. 1 kw w zwiazku z art. 22 ust. 4 p.r.d (ew. 17 ust. 1 p.r.d) (za co grozi kara kara grzywny do 5 tysięcy zł, kara dodatkowa zakazu prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do lat 3-ch plus 6 punktów karnych i koszty sądowe; gdyby przyjął mandat upiekło by sie na grzywnie w kwocie od 20-500 zł plus w/w punkty). No ale są ludzie i parapety...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez batory » wtorek 02 października 2007, 19:36

Mam jeszcze jedno pytanko: Czy Policja ma obowiązek wydać mi jakąś notatkę służbową ze zdarzenia drogowego (na miejsce kolizji przyjechał najpierw radiowóz z komisariatu X w mieście x, potem technik policyjny z miastaY, i drugi radiowóz też chyba z miastaY) a dokumenty wylądowały na wiejskim komisariacie Z ---- ale tylko moje oświatczenie o zdarzeniu i oświadczenie sprawcy(oczywiście sprzeczne z moją wersją kolizji). Pytam więc dlaczego nie ma żadnej notatki od technika oraz tego drugiego radiowozu z drogówki :!: , czy tylko mi się wydaje że coś tu jest nie tak???? :!: Skoro ustalili winę tego taksówkarza, to powinni chyba zrobić jakąś notatkę np. że w wyniku czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia ustala się winę kierowcy taksówki - który nie przyznaje się do winy i sprawa zostaje skierowana do SG. Tak mi podpowiada logika.... ALE TO POLSKA WŁAŚNIE!!! :wink:
Urodziłem się zmęczony... żyję by odpoczywać ;-)
Avatar użytkownika
batory
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 września 2007, 12:34

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 03 października 2007, 19:18

Nie wszędzie jest to jednakowo uregulowane... więc i sposób postępowania policji może byc różny. Niemniej kpa jest wszędzie jednakowy (na marginesie - obowiązujący w Polsce ten akt prawny może byc wzorem dla innych demokracji -serio)., więc jeśli wystąpisz z pismem do właściwego miejscowo komendanta powiatowego/miejskiego policji w ciągu 30 dni otrzymasz odpowiedź na wszelkie zawarte w piśmie zapytania (chyba, że sprawa jest skomplikowana (sic!) termin ten może ulec przedłużeniu, ale i tak w ciągu 30 dni musisz otrzymać jakąkolwiek odpowiedź. Jednocześnie Twój ubezpieczyciel też ma pole do popisu - przecież za "coś" wnosisz składkę (nie daj się - komnbinują jak mogą, ale też mają swoje przepisy - ustawę o ubezpieczeniach - zajrzyj).
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez batory » środa 03 października 2007, 22:50

Dzisiaj przywieźli mi tę nieszczęsną notatkę, wygląda to mniej więcej tak:
Obrazek
Teraz pozostało tylko czekac na rostrzygnięcie przez SG.
Po zakończeniu sprawy dam znac co SG orzekł.
Pozdrawiam wszystkich Userów. Mam nadzieję że będzie dobrze :spoko:
Urodziłem się zmęczony... żyję by odpoczywać ;-)
Avatar użytkownika
batory
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 września 2007, 12:34

Postprzez batory » środa 23 stycznia 2008, 21:17

No i już po sprawie, w Sądzie Grodzkim sprawca się przyznał i zastosowali nadzwyczajne złagodzenie kary... i oczywiście dostał jedynie 200 zeta grzywny i koszty postępowania czyli 50zeta. Jak widzicie opłacało mu się nie przyjmowanie mandatu i punktów karnych, bo w sądzie dostał mniejsza grzywnę niż mandat i bez żadnych punktów. Co Wy na to ? jednym słowem opłaciło mu się,... bo może miał wtedy już na koncie jakieś punkty i dodatkowe mogły by mu zaszkodzić?
Urodziłem się zmęczony... żyję by odpoczywać ;-)
Avatar użytkownika
batory
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 września 2007, 12:34

Postprzez RaideR » czwartek 24 stycznia 2008, 01:49

bardzo się nie znam na tych sprawach ale z tego co mówisz to... gdzie tu sprawiedliwość?! :?
powoduje wypadek, wypiera się winy, ciąga człowieka po sądzie i dostaje mniejszą karę niż od razu :x
RaideR
 
Posty: 84
Dołączył(a): piątek 14 września 2007, 15:14

Postprzez HARNAŚ » czwartek 24 stycznia 2008, 02:00

Może facet przewidział że może wyjść na plus odpierając zarzuty (?)
HARNAŚ
 
Posty: 69
Dołączył(a): niedziela 09 kwietnia 2006, 01:47
Lokalizacja: Kalisz

Postprzez cwaniakzpekaesu » czwartek 24 stycznia 2008, 12:45

Batory, nigdzie nie piszesz, ile miało byc mandatu na początku (no chyba, ze przeoczyłem), a teraz piszesz i masz żal, że na koniec dostał "jedynie" 200 zł. Zresztą - zadaj sobie pytanie co dla Ciebie lepsze - 200 zeta dla sprawcy i realizacja poniesionej szkody z jego ubezpieczenia czy ciągnąca sie sprawa i umorzenie... a co za tym idzie figa z makiem dla Ciebie. A punkty to się dostaje nie od sądu, a od Policji... teraz jedynie z sądu do Policji trafi zawiadomienie o wyroku i punkty przypisane taksówkarzowi staną się aktywne.

P.S. Pamiętaj, że koleś ma prawo do wniesienia odwołania i jakby co, sprawa biegnie od nowa...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości