Kilka pytań...

[cman]

Skad inni uczestnicy ruchu np pojazd A maja wiedziec gdzie tak naprawde zamierza pojechac pojazd B?

A jeżeli przykładowo na "klasycznym" skrzyżowaniu, gdzie drogi przecinają się pod kątem prostym, włączę lewy kierunkowskaz, to skąd inni mają wiedzieć, czy skręcam w lewo, czy zawracam?
Jeżeli skrzyżowanie wyglądałoby tak:
....A
......\...|
........\.|
...B.---|
......../.|
....../...|
...C
To jak zasygnalizowałbym skręt w drogę:
A?
B?
C?

[scorpio44]

Cman, w takiej sytuacji nie byłoby wyjścia - bo zasygnalizować lewym kierunkiem trzeba, a układ dróg niestety powoduje, że nasz zamiar rzeczywiście nie jest w pełni czytelny. Również masz rację z tym skręcaniem w lewo i zawracaniem (fakt jest faktem, że wbrew pozorom włączony kierunkowskaz rzadko bywa w 100% jednoznaczny).

Ale w sytuacji z rysunku da się sygnalizować (lub nie sygnalizować!) tak, żeby jako tako czytelne były nasze zamiary. Ale ja jeszcze raz podkreślam, że żeby ostatecznie to stwierdzić, musiałbym widzieć to skrzyżowanie. Na razie to tylko moje przypuszczenia na podstawie rysunku.

[KUBA_1]

mar85"]Cman to jak wytlumaczysz fakt: ze pojazd B jadacy droga z pierszenstwem po wlaczeniu lewego kierunkowskaza sygnalizuje jednoczesnie skret w lewo tam gdzie znajduje sie pojazd D. [u]Skad inni uczestnicy ruchu np pojazd A maja wiedziec gdzie tak naprawde zamierza pojechac pojazd B?

Po prędkości zbliżania sie do skrzyzowania.
Z droga z pierwszeństwem szybciej, a w lewo w podporządkowana bedzie zblizał sie wolniej.
Włączony kierunkowskaz nie zwalnia z zachowania szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania. Zdarza się ,że jakiś flejtuch jedzie na włączonym kierunkowskazie prosto.
Sygnalizowanie musi być czytelne i zrozumiełe dla innych uczestników ruchu.