Czy widzac na plecach spieszacego sie Pana...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Widzac na plecach spieszacego sie Pana...

Czas głosowania minął poniedziałek 07 stycznia 2008, 00:18

przyspieszam
8
17%
jade jak jechalem/jechalam :)
40
83%
 
Liczba głosów : 48

Postprzez jamnik » niedziela 06 stycznia 2008, 13:31

w strefie zamieszkania jest 20 km/h ale to w pełni uzasadnione bo mogą sie bawic dzieci, stać samochody przy krawezniku, chodzic ludzie... pozatym tam są uliczki, a nie ulice

natomiast nie widze powodu zeby na głowniejszych drogach np w Warszawie (wymieniłem wyzej) stała 50 (oczywiscie są tez drogi o podwyzszonej predkosci, np do 80). Szczegolnie na ulicach gdzie są swiatła na skrzyzowaniach i przejsciach dla pieszych. A w poblizu szkol na waskich ulicach tez jest 50...

Natomiast na trasie - ile razy masz znak 70 albo 80? Chociaz sa 2 pasy w kazda strone, pas zieleni.. nie ma skrzyzowan, a jesli juz są, to ustawiono światła. Przykład? 7 Warszawa-Płońsk.. zanim zacznie sie ekspresowa w Czosnowie sa znaki 80/90... jaki sens?? I tak wszyzscy jadą 110-120 prawym pasem, lewym do nieskonczonosci. Nie ma przejsc, nie ma skrzyzowan, nawierzchnia dobra. I tam wg niektorych z Was zawsze trzeba jechac 80 lub 90? Bo tak mowi znak.. ktory ustawiono nie wiadomo dlaczego. Wiadomo.. nieoznakowana vectra, stilo.. czasami tez misiaki z suszarka.
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BOReK » niedziela 06 stycznia 2008, 14:06

jamnik napisał(a):[...]natomiast nie widze powodu[...]
I tak wszyzscy jadą 110-120 prawym pasem, lewym do nieskonczonosci. Nie ma przejsc, nie ma skrzyzowan, nawierzchnia dobra. I tam wg niektorych z Was zawsze trzeba jechac 80 lub 90? Bo tak mowi znak.. ktory ustawiono nie wiadomo dlaczego.[...]

Dlatego, że ktoś może jechać właśnie tyle, a ty się nie będziesz spodziewał i mu zza zakrętu wjedziesz w kuper. Jeśli jedynym powodem dla ciebie są miśki i aparaty, to ci współczuję z całego serca, ale dobre i to, bo inaczej pewnie byś pędził ile się da. Tym, którzy nagle lubią wskoczyć na jezdnię (a na S7 widziałem we mgle babkę przeskakującą barierki) współczuję jeszcze bardziej.

Weź też pod uwagę, że sporo dróg jest w kiepskim stanie, a nie każdy ma fajne i miękkie zawieszenie. Ja mam np. na tyle twarde, że na jednej drodze połatanej gdzie się dało (bez dziur, tylko łatki) wolałem jechać 70 - inni oczywiście pruli i 120. I sporo jest takich dróg, na których chcąc nie chcąc muszę jechać poniżej limitu, bo inaczej może być różnie. Na gładkich - ok, nie ma sprawy.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez jamnik » niedziela 06 stycznia 2008, 14:13

Dlatego, że ktoś może jechać właśnie tyle, a ty się nie będziesz spodziewał i mu zza zakrętu wjedziesz w kuper.


Na tej samej zasadzie mozna powiedziec ze jadąc 90 za zakretem spokasz kogos kto jedzie 50 i tez w niego uderzysz.

Jeśli jedynym powodem dla ciebie są miśki i aparaty, to ci współczuję z całego serca, ale dobre i to, bo inaczej pewnie byś pędził ile się da.


Nie, tak nie jest. Jedynym powodem na dobrej drodze są wlasnie miski i fotoradary. Na gorszej drodze znajdą sie inne warunki - dziury, koleiny, albo duży ruch.

Tym, którzy nagle lubią wskoczyć na jezdnię (a na S7 widziałem we mgle babkę przeskakującą barierki) współczuję jeszcze bardziej.


Ja tez im wspolczuje, ale rozumu, a raczej jego braku.

Weź też pod uwagę, że sporo dróg jest w kiepskim stanie, a nie każdy ma fajne i miękkie zawieszenie. Ja mam np. na tyle twarde, że na jednej drodze połatanej gdzie się dało (bez dziur, tylko łatki) wolałem jechać 70 - inni oczywiście pruli i 120.


Biore to pod uwage i chyba nie chciałbym jechac 120 na drodze pełnej dziur albo wybojów.
Np jest na gdanskiej ograniczenie do 90. Wole jechac 120 niz 180 (a tacy tez są). Wazne by dostosowac sie do warunkow, umiejetnosci i mozliwosci auta.

Na gładkich - ok, nie ma sprawy.


Nie ma sprawy, ale jest znak. I ewentualny mandat :P
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BOReK » niedziela 06 stycznia 2008, 14:21

Innymi słowy - fajnie, że wierzycie w możliwości swoje i swoich samochodów. Ja z czystego rozsądku ani w wasze, ani w swoje nie wierzę aż tak bardzo. Skurcz bicepsa albo zawał może cię złapać przy pięknej pogodzie i na równej, prostej drodze, 110 na zegarku - co wtedy? :P
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez yahoo234 » niedziela 06 stycznia 2008, 14:26

jamnik napisał(a):
Dlatego, że ktoś może jechać właśnie tyle, a ty się nie będziesz spodziewał i mu zza zakrętu wjedziesz w kuper.


Na tej samej zasadzie mozna powiedziec ze jadąc 90 za zakretem spokasz kogos kto jedzie 50 i tez w niego uderzysz.



To zupełnie inna sytuacja. Jeśli jest ograniczenie do 90, a ktoś sobie jedzie 50 to może utrudniać ruch innym i to jest jego wina. Jeżeli natomiast on jedzie 80, a jest ograniczenie do 80 i Ty jadąc 130 stukniesz go "w kuper" to chyba nie ma wątpliwości kto tu jest bezmyślny. 8)
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez jamnik » niedziela 06 stycznia 2008, 14:26

Hamulce moga sie zepsuc tuz przed skrzyzowaniem, przy predkosci 40 km/h, masz czerwone swiatlo, przecznicą jadą TIRy. Albo na przejsciu są piesi.

To samo. Na tej zasadzie nalezaloby nie wsiadac do samochodu. Niczyjego.

Ja nie mowie o wierze w mozliwosci samochodu. To bylo odnosnie tego, co mowiles o zawieszeniu. Napewno nie jest tak ze jak mam zalozmy ABS, 8 poduszek, kontrole trakcji to uwazam, ze nic nie jest w stanie mnie zaskoczyc a w razie niebezpeiczenstwa samochod zrobi wszystko sam.

W umiejetnosci tez nigdy nie mozna do konca wierzyc (bo na poczatku są małe, potem wieksze ale nigdy takie, by na 100% powiedziec ze NIC MI SIE NIE STANIE).
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BOReK » niedziela 06 stycznia 2008, 14:30

Widzisz, jedyna różnica między nami jest taka, że ja mniej ufam otoczeniu :D. A meteoryt też może spaść na łeb...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez tom9 » niedziela 06 stycznia 2008, 14:46

BOReK napisał(a):Innymi słowy - fajnie, że wierzycie w możliwości swoje i swoich samochodów. Ja z czystego rozsądku ani w wasze, ani w swoje nie wierzę aż tak bardzo. Skurcz bicepsa albo zawał może cię złapać przy pięknej pogodzie i na równej, prostej drodze, 110 na zegarku - co wtedy? :P


przekonales mnie. od dzis nie jade wiecej niz 50.
:?


uwazam... ze skoro stoi znak 70, ale wszyscy jade 90-100, a te wieksze bossy 120-130. To jestem zagrozeniem na drodze. Bo ogol kierowcow jedzie szybciej. Mam wrazenie ze gdyby Wam wstawili znak 30 na ekspresowej to tyle byscie pojechali "bo w koncu tyle mozna"
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » niedziela 06 stycznia 2008, 15:02

Neeee, wtedy bym uznał, że najwyraźniej coś się czai w pobliżu i bym pojechał jakieś 60 z oczami dookoła głowy :P. Przecież jechać 30 przez jakieś 10km to męka...

Widze więc kolejny problem - jedni jeżdżą wg swoich standardów, a reszta tak, jak im ktoś narzuci (ktoś = ogół). Brak asertywności :P.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez tom9 » niedziela 06 stycznia 2008, 15:07

Neeee, wtedy bym uznał, że najwyraźniej coś się czai w pobliżu i bym pojechał jakieś 60 z oczami dookoła głowy . Przecież jechać 30 przez jakieś 10km to męka...


gadasz prawie jak my. ale z innymi predkosciami.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez tom634 » niedziela 06 stycznia 2008, 15:12

No to widzę, że Kubice są wśród nas!
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez tom9 » niedziela 06 stycznia 2008, 15:17

tom634 napisał(a):No to widzę, że Kubice są wśród nas!


kubica to przy mnie pikus :lol: :lol: :lol:
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » niedziela 06 stycznia 2008, 15:23

tom9 napisał(a):
gadasz prawie jak my. ale z innymi predkosciami.

Masz rację - prawie i z innymi. To jest BARDZO duża różnica.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez wiesniak » niedziela 06 stycznia 2008, 16:43

Predkosc to wartosc baaardzo wzgledna, wiec ja na przyklad nie za bardzo widze ta wielka roznice.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez tom9 » niedziela 06 stycznia 2008, 16:49

BOReK napisał(a):
gadasz prawie jak my. ale z innymi predkosciami.

Masz rację - prawie i z innymi. To jest BARDZO duża różnica.


wiec zeby myslec tak jak my to kwestia czasu.
lepsze auto, nowsze i duzo Ci nie brakuje.
a najezdzasz na nas (mnie i wiesniak'a) jacy my to "rajdowcy" jestesmy.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości