Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **mumins** » niedziela 23 grudnia 2007, 23:52

jestem w trakcie kursu na kat B, wyjezdzone 15 godzin, jezdze dobrze. Najgorsze jest to ze ostatni raz jezdziłem w sobote 18.12, a następne jazdy dopiero po świetach , tęsknie za kierownicą :D Mam taką chęc sobie pojezdzic, ze nie moge sobie miejsca w domu znalezc :lol: Mieliscie tak?

przez **malik** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 00:08

ja mam tak dalej :) mam wyjeżdżonych około 20 godzin, egzamin 12 stycznia. Jeżdżenie samochodem sprawia mi prawdziwą przyjemność, staje się jak nałóg.

przez **Hell_soul** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 00:16

zdacie prawko, pojezdzicie, to sie lekko znudzi i stanie się szarą codziennościa.. chociaz ja osobiscie lubie siedziec za kółkiem.. 8)

przez **Ad_aM** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 00:16

Daje ogromną przyjemność to fakt. Z czasem jednak będziecie musieli szybciej i mocniej, aby ciągle było miło :wink:

przez **malik** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 00:20

Ad_aM napisał(a):Daje ogromną przyjemność to fakt. Z czasem jednak będziecie musieli szybciej i mocniej, aby ciągle było miło :wink:

Nie mówie, że nie, ale jakoś do tej pory nigdy nie ciągnęło mni do super szybkiej jazdy, czy to na jazdach, czy jak jeździłem z rodzicami oczywiście jako pasażer. Lepiej wolniej, a bezpieczniej :)

przez **Ad_aM** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 01:41

Też tak mówiłem :D A teraz obecny silnik przestał mi wystarczać :) Może jednak się mylę :wink:

przez **Driver'ka** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 13:12

Też tak miałam. Kończyłam jazdę i chciałam więcej i więcej :) Pójście na jazdy było najfajniejszym momentem dnia ;) Później pewnie przychodzi rutyna, jak się jeździ regularnie.

Dokładnie ja wychodziłem z auta i stałem na placu z <&%#$@> w oczach na auta jak jeździly :( A jak był dzień jazdy to w szkole nie mogłem usiedzieć w miejscu (cały czas analizowałem w pamięci Tychy) :) teraz też tak mam, że bym tylko jeździł i jeździł...

Doskonale was rozumiem :)

przez **Driver'ka** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 17:52

Ja to do dnia dzisiejszego bardzo miło wspominam swój kurs i szczerze mówiąc nie raz marzy mi się, żeby wrócić do tamtych dni :)

Jakbym miała teraz możliwość jeździć Punciakiem, to też mogłabym jeździć i jeździć. Niestety teraz okazja się rzadko zdarza. Jestem zmuszona jeździć czasami samochodem ojca i na dodatek z ojcem, co mnie zaczyna powoli zniechęcać do jazdy :( Strasznie tego nie lubię. Boję się, że przez to zupełnie się zniechęcę do jeżdżenia. Ostatnio miałam właśnie okazję kilkanaście kilometrów przejechać się Punto ze znajomym instruktorem no i miałam stresa :? Nie z tego powodu, że bałam się że zapomniałam jak się jeździ, ale właśnie z powodu jakichś tam niezbyt przyjemnych doświadczeń z jazd z moim ojcem :/ Całe szczęście, że znajomy jest kompletnym przeciwieństwem mojego ojca, więc się dość szybko uspokoiłam. Masakra jakaś. Jak pomyślę, że jeszcze przez najbliższe miesiące będę się musiała z ojcem w fotelu pasażera męczyć, to nie wiem co to będzie z tej mojej jazdy :/

przez **Salansky** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 21:33

Na początku fakt, jada kręci niesamowicie, jak tylko można, człowiek siada i jedzie :) Fakt.

Ale teraz... codziennie jeżdże na Uczelnie... wszędzie samochodem... ciągle ja prowadze, juz mi się znudziło, juz mam dość, jak tylko moge, to oddaję kółko i niech jedzie...

przez **cman** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 21:47

Mimo tego, że minęło już trochę lat za kółkiem i trochę tysięcy kilometrów to jazda wciąż mnie cieszy. I właściwie tak samo samochodem, jak i motocyklem, tyle że w trochę inny sposób. Nie wiem, może to ma też związek z tym, że poruszam się głównie samochodami ze znaczkami BMW, a ich hasło przewodnie Freude am Fahren (radość z jazdy) nie jest jednak tylko pustym hasłem.

przez **assik** » poniedziałek 24 grudnia 2007, 21:58

mumins napisał(a):Najgorsze jest to ze ostatni raz jezdziłem w sobote 18.12, a następne jazdy dopiero po świetach , tęsknie za kierownicą :D Mam taką chęc sobie pojezdzic, ze nie moge sobie miejsca w domu znalezc :lol: Mieliscie tak?

nie tylko ty tak masz,chyba kazdy kto lubi jezdzic i wciagnie sie w to, to przezywa to samo c oty ;)

przez **Ad_aM** » wtorek 25 grudnia 2007, 00:37

Mi zdarzało się tramwaj prowadzić (105Na). Zaje*iste wrażenia :D

przez **nessa** » czwartek 24 stycznia 2008, 01:27

a ja dzis zdalam prawko i juz tesknie za "moją" L-ką :( czulam sie w niej dziwnie bezpiecznie i przyjemnie. jednak trzeba odczekac chwile i odebrac prawko, a potem... potem w droge samodzielnie :)

przez **RaideR** » czwartek 24 stycznia 2008, 01:44

nessa napisał(a):a ja dzis zdalam prawko i juz tesknie za "moją" L-ką :( czulam sie w niej dziwnie bezpiecznie i przyjemnie. jednak trzeba odczekac chwile i odebrac prawko, a potem... potem w droge samodzielnie :)

hah, ja między zdaniem egzaminu a odbiorem prawka to sie w domu po prostu nudziłem, bo jazdy miałem co drugi dzień :D

a teraz prowadzenie to częściej przymus jak przyjemność... ileż razy zdarzyło się, że trzeba było coś oblać a tu jestem Krzysiem :(

Nosi mnie po całej chacie.........

Nosi mnie po całej chacie.........

Re: Nosi mnie po całej chacie.........

Kto przegląda forum