Apelacja do pieszych!!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Apelacja do pieszych!!

Postprzez stokrotkaa89 » sobota 15 grudnia 2007, 11:18

A wiec chciałabym zaznaczyć że piesi mogli by sie czasem rozglądać czy nie jedzie samochód a nie wpiepszają się prosto pod koła.. czy naprawde te pare sekund robi tak wielką różnice?? Rozumiem że są np. pasy to tam piesi mają pierwszeństwo ale jak widzą bardzo blisko samochód to rozsądek sam mówi aby chwilke poczekać!! Korona z głowy by spadła???!! Najlepiej to niektórzy niech se założą klapki na oczy i korki w uszy i przechodzą gdzie chcą!! Troche wyozumiałości.. a tym bardziej jak już ktoś widzi samochód egzamin to mógłby zrozumieć... Rozumiem że trzeba się nauczyć wszelkiech sytuacji na drodze... ale po 30 godzinach jeszcze cięzko jest wszystko ogarnąć tymbardziej jak sie nie zna miasta a tu jeszcze piesi wylatują jak głupi!! Ja sama jak nie jeżdże jestem pieszym i naprawdę jak sie rozejrze czy nic nie jedzie albo poczekam pare sekund dłużej to nic mi sie nie stanie.. jeszcze korona mi z głowy nie spadła!! także apeluje o troche zrozumienia i rozwagi!!!!!
stokrotkaa89
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 12 grudnia 2007, 17:29
Lokalizacja: Lębork

Postprzez bambi » sobota 15 grudnia 2007, 12:18

naprawdę czasami można oszaleć gdy co kawałek ktoś "rzuca" się pod koła, ja rozumię ze w naszym kraju zyć się ostatnio nieda no ale żeby tak od razu zatruwać życie początkującym kierowcą. Oj wstydźcie się ludziska.

Jeśli już tak apelujemy to do rowerzystów też kilka słówek wypadałoby skierować. Jak widze przedemną rowerzystę to aż mnie trzęsie, połowa z nich chyba niema pojęcia, że ich tak samo jak nas zmotoryzowanych obowiązuje "czytelne i w miarę wczesne sygnalizowanie manewrów". W ciągu kursu wiele razy miałam okazje zobaczyc jak rowerzyści się zachowują czy ktokolwiek z nich wie,że należało by wyciągnąć ręke przed skrętem a o oglądaniu się za siebie to już chyba nikt nie słyszał. Poprostu walą sobie w prawo lub w lewo jakby nigdy nic, a ja mam się chyba domysleć, że ten jegomość przedzemną ma akurat ochotę skręcić.

Oj ludzie, trochę rozsądku i wyobraźni. :roll:
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez 20fingers » sobota 15 grudnia 2007, 12:25

Teraz w okresie świątecznym piesi tymbardziej są rozkojarzeni :roll: .
Najgorzej jest w samych centrach miast.
24.10.2007
zaliczone !! :D

2.11.2007 Papier odebrany :spoko:
20fingers
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 18:07
Lokalizacja: Bytom

Postprzez stokrotkaa89 » sobota 15 grudnia 2007, 12:36

Dokładnie zarówno piesi jak i rówerzyści nie wszyscy żeby nie było zachowują się jakby nikogo poza nimi nie było na jezdni!! Co tam że jedzie samochód przejde sobie!! Wczoraj miałam taką sytuacje na egzaminie że jade sobie a tu "książe" wpiepsza mi sie prosto pod koła!!! Bez gwałtowego hamowania się nie obeszło!!!! tak że ja i egzaminator wyrwaliśmy ostro do przodu.. na szczęście na tym nie oblałam bo jeśli tak to jakbym wyszła to za siebie bym nie ręczyła :roll: :lol:
stokrotkaa89
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 12 grudnia 2007, 17:29
Lokalizacja: Lębork

Postprzez mat4u » sobota 15 grudnia 2007, 12:45

ale zauwazcie ze wy poki nie zaczeliscie jezdzic samochodami jako kierowcy tez na przejscia dla pieszych wpychaliscie sie jak popadnie :?
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez stokrotkaa89 » sobota 15 grudnia 2007, 12:51

no może sie zdarzało.. ale raczej mam uraz bo niektórzy jeżdżą jak wariaci :PP Ale napewno jak bym widziała egzamin przede mną to napewno nie wyszłabym na pasy!!
stokrotkaa89
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 12 grudnia 2007, 17:29
Lokalizacja: Lębork

Postprzez Ruski Termos » sobota 15 grudnia 2007, 13:48

Oczywiście zgadzam sie, ze piesi powinni uważniej rozglądać się zanim wejdą na przejście i absolutnie nie powinni (zwłaszcza dzieci!!!) przebiegać w miejscach niedozwolonych między autami, bo takie sytuacje też nie są rzadkie :roll: Sama oblałam raz na przejściu dla pieszych, bo nie zauważyłam, że starsza pani, stojąca na chodniku szukała czegoś w torebce (nie wyglądała ani trochę jakby chciała przejść) jedną stopę postawiła na zebrze :roll:

Ale jak wszyscy wiemy każdy medal ma dwie strony. Mimo, iż mam prawko to nadal częściej jestem pieszym i nie mogę powiedzieć, aby kierowcy byli bez skazy. Mieszkam w pobliżu drogi krajowej i mimo iż staję przed przejściem dla pieszych nikomu ani się śni, aby ustąpić mi pierwszeństwa. :?

Ktoś tu powiedział, ze piszemu korona z głowy nie spadnie jeśli poczeka kilka sekund, a co jeśli te kilka sekund to czasami 5 -10 minut, a człowiek ma autobus po drugiej stronie drogi? Czy kierowcy korona z głowy spadnie jeśli się zatrzyma? Można stawać przed zebrą, mozna stawać NA zebrze a oni i tak dalej jadą i mają gdzieś, ze ktoś chce przejść. Przy takiej ilości tirów i prędkości z jaką jadą jeśli, jak tu piszecie, się nie WPIEPRZĘ, to mogę sobie stać i czekać aż kolejny tir ochlapie mnie błotem ze swoich kół albo, co lepsze, jakiś rozrywkowy pan tirowiec otrąbi mnie jak starą k***ę :?

Tak więc ja apeluję zarówno do pieszych o ostrożność przy przechodzeniu przez jezdnię oraz do kierowców o odrobinę wyrozumiałości i dostrzeganie czegoś więcej poza czubkiem swojego nosa :wink:
30 IV -> teoria + praktyka -
22 V -> praktyka -
22 VI -> praktyka -
4 VII -> praktyka -
17 VIII -> praktyka -
15 IX -> praktyka -
31 X -> teoria + praktyka + :D

Dłuuga droga, ale w końcu się udało :)
Avatar użytkownika
Ruski Termos
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2007, 16:12
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez Ad_aM » sobota 15 grudnia 2007, 14:13

Ruski Termos napisał(a): Mieszkam w pobliżu drogi krajowej i mimo iż staję przed przejściem dla pieszych nikomu ani się śni, aby ustąpić mi pierwszeństwa. :?



Możesz powiedzieć mi jakiego pierwszeństwa mają Ci ustępować :?: :roll:

Takie jest życie, jak ja jestem pieszym to bluźnie na ruch, ale czekam na okazje do przejścia - jak jestem kierowcą to nie zatrzymam sie w takim momencie, bo mi również się wtedy śpieszy, a jakbym tak stawał co przejście to bym nigdy nigdzie nie zajechał :wink:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez F-uncia » sobota 15 grudnia 2007, 14:33

rownie dobrze mozna by powiedziec, zeby kierowcy uwazali na przejazdy dla rowerzystow; jezdze i samochodem i rowerem i bardzo rzadko zdarza sie zeby ktos ustapil pierwszenstwa rowerzyscie (oczywiscie tam gdzie powinien), a rowerzysta wjezdza na taki przejazd ze znacznie wieksza predkoscia niz wchodzi pieszy.
I jeszcze sie taki wykloca, wygraza i twierdzi, ze powinnam zejsc z roweru jak przejezdzam przez przejazd przeznaczony tylko dla rowerzystow :rotfl2:
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Ruski Termos » sobota 15 grudnia 2007, 14:52

Do Ad-aM

Zawsze mi się wydawało, ze jak pieszy stoi już NA pasach o czym napisałam

mozna stawać NA zebrze a oni i tak dalej jadą


to ma pierwszeństwo, a kierowca ma obowiązek go przepuścić. Między innymi właśnie dlatego oblałam egzamin, o czym również pisałam, chyba nie dość wyrażnie... A może nie przeczytałeś całego posta tylko wybrałeś zdanie, w którym napisałam, że staję przed przejściem, aby udowodnić mi nieznajomość przepisów? Racja może i źle napisałam. Ale chodzi mi o przypadek kiedy stoję już NA pasach. Choć osobiście uważam, że wpuszczenie pieszego stojącego przed przejściem nie jest zbrodnią :wink:

A pomyśl, że gdybyś jednak czasem wpuścił pieszego na pasy, to może kiedys ktoś wpuściłby Ciebie i nie musiałbyś bluźnić :)

Absolutnie nie satysfakcjonuje mnie argument "takie jest zycie". To jest coś co można zmienić i co zależy nie od przepisów, czy od "takiego życia", tylko od nas samych - naszej kultury i wyrozumiałości. I nie mówię tu o zatrzymywaniu się co każde przejście. Nie popadajmy w skrajności, nie co 100 metrów na obrzeżach miast stoi gromada pieszych. :roll: Raz przepuszczę ja, na innym przejściu kto inny. Ja tu mówię o totalnym ignorowaniu piszych! O tym, że przez 15 lat przechodzenia przez te właśnie pasy przepuszczenia mnie na drugą stronę doświadczyłam kilka razy :!:

Powiedz, czy chciałbyś aby Twoje dziecko stało 10 albo 15, minut przy tak ruchliwej drodze czekając na dobry moment aby bezpiecznie przejść (który szczerze mówiąc trafia się rzadko) tylko dlatego, że kierowcom się spieszy? A czy pieszemu nie ma prawa się spieszyć: na autobus, do domu, do pracy, do szkoły? Bo co, bo jak prowadzę niebezpieczny pojazd to mam pierwszeństwo, jestem ważniak i reszta mi może naskoczyć?

Mam nadzieję, że tak nie uważasz. :wink:


F-uncia zgadzam się. Z tym, ze ja naprawdę przed przejazdem zatrzymuję się i czekam, mimo że nie powinnam. Po prostu żadne odszkodowanie mnie nie rajcuje. Wolę w jednym kawałku dojechać do domu.
30 IV -> teoria + praktyka -
22 V -> praktyka -
22 VI -> praktyka -
4 VII -> praktyka -
17 VIII -> praktyka -
15 IX -> praktyka -
31 X -> teoria + praktyka + :D

Dłuuga droga, ale w końcu się udało :)
Avatar użytkownika
Ruski Termos
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2007, 16:12
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez AgaA » sobota 15 grudnia 2007, 15:24

to jeszcze coś co do tego że większość rowerzystów nie sygnalizuje skrętów.
jeszcze lepsi są kierowcy którzy (osobiście tego doświadczyłam) widząc osobę która ma jawny zamiar do skrętu w lewo, odwraca się, wyciąga rączke i zjeżdża do osi jezdni (wiadomo, gdy samochód jest daleko i mam miejsce), to kierowca trąbi i wyklina, jak ja jeżdżę, że jeździ się po prawej stronie.
05.06.2007 - początek kursu
27.11.2007 - zdałam :D (3 podejście)
AgaA
 
Posty: 73
Dołączył(a): sobota 30 czerwca 2007, 13:24
Lokalizacja: WPR

Postprzez Ad_aM » sobota 15 grudnia 2007, 15:29

Ruski Termos napisał(a):
1)Absolutnie nie satysfakcjonuje mnie argument "takie jest zycie". To jest coś co można zmienić i co zależy nie od przepisów, czy od "takiego życia", tylko od nas samych - naszej kultury i wyrozumiałości. I nie mówię tu o zatrzymywaniu się co każde przejście. Nie popadajmy w skrajności, nie co 100 metrów na obrzeżach miast stoi gromada pieszych. :roll: Raz przepuszczę ja, na innym przejściu kto inny. Ja tu mówię o totalnym ignorowaniu piszych! O tym, że przez 15 lat przechodzenia przez te właśnie pasy przepuszczenia mnie na drugą stronę doświadczyłam kilka razy :!:

2)Powiedz, czy chciałbyś aby Twoje dziecko stało 10 albo 15, minut przy tak ruchliwej drodze czekając na dobry moment aby bezpiecznie przejść (który szczerze mówiąc trafia się rzadko) tylko dlatego, że kierowcom się spieszy?

3)A czy pieszemu nie ma prawa się spieszyć: na autobus, do domu, do pracy, do szkoły? Bo co, bo jak prowadzę niebezpieczny pojazd to mam pierwszeństwo, jestem ważniak i reszta mi może naskoczyć?



1) Niestety, ale taki jest ten świat. I jest to efekt naszego 'jestestwa' - nasz model po prostu jest zaprogramowany do takiego działania. Jak mam drogę po której jadę np. 80km/h w równym tempie to za Boga nie zatrzymam sie jak czekają ludzie. Zaraz znajdzie sie jakaś luka za mną i tyle.


2)Tak naprawdę wystarczy zakręcić sie z sąsiadami za sygnalizacją świetlną w tym miejscu, bądź budowie kładki. Jeśli odpowiednio sie za to zabierzecie, na pewno będzie to skuteczne. I powtarzam KAŻDEMU się śpieszy. Czemu ktoś ma cię puścić na autobus właśnie wtedy? Kierowca wraca po ciężkim dniu pracy do domu i sam fakt zatrzymania sie na 15 sekund wprawi go w ogromne zdenerwowanie (lekko powiedziane).

3) Widzisz pech - teraz ja jadę samochodem, a ty czekasz na autobus. Niedługo może byś na odwrót. Trzeba się z tym pogodzić :wink: Parę razy tez uciekł mi tramwaj, bo nie miałem możliwości wejść na przystanek pomiędzy jezdniami. Również sam wiele razy jeździłem tą drogą i nie zatrzymywałem sie przed przejściem.

Oczywiście jak zdarzy sie sytuacja taka, że to zatrzymanie się będzie już tylko dodatkiem wolnej jazdy w korku, to to uczynię. Ale nie wymagam tego od innych. A bluźnie sobie pod nosem bo to świetny sposób na stres :) Ale wcale nie jestem zły na kierowców którzy tam jadą :wink:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez assik » sobota 15 grudnia 2007, 15:49

Apelacja do pieszych?
Apelacja (łac. appellatio - odwołanie) to odwołanie się od wydanego rozstrzygnięcia. W prawie sądowym apelacja jest środkiem odwoławczym od wyroku sądu pierwszej instancji do sądu drugiej instancji.


Jesli juz to...apel do pieszych :)
Ostatnio zmieniony sobota 15 grudnia 2007, 15:49 przez assik, łącznie zmieniany 1 raz
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez stokrotkaa89 » sobota 15 grudnia 2007, 15:49

No zgadza się.. jest jak jest.. każdemu sie spieszy.. ale chodziło mi o teren zabudowany gdy prędkość do 23 wynosi 50km/h a czasem mniej.. Tam piesi mają łatwiejsze zadanie przejścia przez jezdnie.. i osbiście jak widze jakąs grupe ludzi to sie zatrzymam... ale jaki mi taki jeden np. "ksiąze" idzie chodnikiem i nawet sie nie spojrzy czy coś nie jedzie.. tylko wchodzi na jezdnie jak gdyby nigdy nic to mnie zalewa!!! kiedyś może sie zdarzyć że kierowca nie zatrzyma sie w pore i bedzie po ptokach!!
stokrotkaa89
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 12 grudnia 2007, 17:29
Lokalizacja: Lębork

Postprzez assik » sobota 15 grudnia 2007, 15:56

rozumiem,mozesz byc rozgoryczona ,bo nie zdalas egzaminu wymuszajac pierwszenstwo dla pieszego znajdujacego sie na pasach,ale...musisz miec oczy dookola glowy i tyle...nic nie pomoga takie posty.A to ,ze jedzie samochod egzminacyjny to nikt nie ma wcale obowiazku ustepowac ci pierwszenstwa albo uwazac na ciebie...taki sam pojazd na drodze jak kazdy inny tyle ze z naklejkami i eLką na dachu...i trzeba sie z tym liczyc,byc przygotowanym na natrudniejsze sytuacje..niestety ,taka jest prawda.
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości