Kpina!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez chupacabra » środa 21 listopada 2007, 23:39

Wział od niej tą karteczke i niestety miał jej upoważnienie do ustalenia egzaminu. Mieszkam w niedaleko Wadowic. To jest nawet dalej niż 25 km :D
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez tom9 » środa 21 listopada 2007, 23:42

no tak dojazd do WORDU to przeciez wielka kara jest :roll:
szkoda, że jeszcze za nas instruktorzy nie zdają.
ja zdaje - ja się zapisuje
Ja do WORD'u mam z jakieś 20-25 minut i chyba przesiedziałem przed egzaminem łacznie z jakieś 15 godzin. Wieć nie rozumie tych dla których jest krzywdą wybrać się raz na jakiś czas do WORDU by zapisać się na SWÓJ! egzamin.

edit: hm to po co ona mu dawała znów tą kartke ?
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Black_Mamba » środa 21 listopada 2007, 23:46

Trochę przesadzacie z tą krytyka osób,które nie idą indywidualnie ustalić sobie egzaminu. Osobiście od WORDu dzieli mnie ponad 60km. Egzamin byłam ustalić z instruktorem,w dniu,gdy miałam jazdę do Wrocławia. Jest tez wiele osób z mojego miasta,którym egzamin ustalał instruktor,bo mógł to zrobić przy okazji,gdy był we Wrocławiu i dodatkowo mógł ten egzamin ustalić więcej niż jednej osobie. Pewnie niektórzy uznają,że to tylko 60km... że to karygodne,że komuś nie chce sie iść samemu ustalić egzaminu... że wyręcza ich instruktor,kiedy inni,biedni kursanci muszą stać w kolejkach,kiedy równie dobrze mogliby ten czas poświęcić na naukę... śmieszne? Możliwe,ale są osoby,które po prostu mają swoje indywidualne sprawy czy obowiązki,które uniemożliwiają im osobiste ustalenie egzaminu. A o tych sprawach każdy użytkownik forum nie musi być poinformowany,więc ostrożnie z tymi posądzeniami o lenistwo i niesamodzielność.
people usually comin` to knock you on your ass... aren`t they?
Avatar użytkownika
Black_Mamba
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 20 października 2007, 11:24
Lokalizacja: Milicz

Postprzez ella » środa 21 listopada 2007, 23:47

A jak ktoś trafił na gorszego instruktora i musiał się sam zapisać to potem wypisuje na forum jakie to bezsensowne itp.

Uważasz, że jak się ktoś sam zapisuje to dlatego że trafił na gorszego instruktora? :D
Ja miałam tego super instruktora a jednak zapisałam się sama :D

Wział od niej tą karteczke

A po co mu ja dała. Ludzie bądźcie dorośli a nie zachowujecie się jak dzieci.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez chupacabra » środa 21 listopada 2007, 23:48

Jej błąd. Ej ale o co Ci chodzi kolego??!! On mi sam to zaproponował i porpostu jak już tam jest to poświęca te 5 minut i ustala egzaminy. Jakby nie ustalał to bym pojechał i już.
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez wiesniak » środa 21 listopada 2007, 23:58

ella napisał(a):Uważasz, że jak się ktoś sam zapisuje to dlatego że trafił na gorszego instruktora?


Nie chodzi o kwestię jakim jest się instruktorem, tylko jakie się ma podejście do klienta. Bo chyba nie powiesz, że instruktor sam zapisujący swoich kursantów na egzamin nie dba bardziej o klienta niż taki co tylko wyjeździ 30h, da karteczkę i róbta co chceta :wink: .
Mój instruktor nie tylko mnie zapisał, ale jeszcze mnie na egzamin zawiózł, a wcale nie było mu to tak po drodze. W końcu nasz klient nasz pan, no ale niektórzy takie podejście krytykują...
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez chupacabra » czwartek 22 listopada 2007, 00:03

Mój też mnie zawiózł na egzamin. Był bardziej spanikowany odemnie..A wiecie jaki ja jestem panikarz. Nie mógł słowa powiedzieć jak wchodziłem na plac. Jak oblałem to widziałem, że mu sie zeszkliły oczy. Odrazu kazał mi iśc ustaać termin...powiedział żebym się nieprzejmował i jak bedzie zbliżał sie termin gto zebym przyszedł pojeździć i zniwelować błędy.
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez ella » czwartek 22 listopada 2007, 00:12

Bo chyba nie powiesz, że instruktor sam zapisujący swoich kursantów na egzamin nie dba bardziej o klienta niż taki co tylko wyjeździ 30h, da karteczkę i róbta co chceta


Uważasz, że wychowawca po maturze powinien iść nas zapisać na studia?
Więc nie pisz, ze Ci co nie zapisują sami kursantów mają ich w dupie za przeproszeniem.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiesniak » czwartek 22 listopada 2007, 00:20

Ale ja tak nie napisałem. Powiedziałem tylko, że niektórzy się bardziej starają niż inni, co nie znaczy wcale, że ci drudzy mają kursantów za przeproszeniem w dupie. I że nie widzę powodu, żeby z tego powodu krytykować tych pierwszych.

Pomijam tych, co się w ogóle nie starają, bo takich też niestety trochę jest.

A co do studiów to studiuję jakieś 2tys. km od domu i nie wiem co by było jakbym się miał osobiście zapisywać :).
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez ella » czwartek 22 listopada 2007, 00:46

A co do studiów to studiuję jakieś 2tys. km od domu i nie wiem co by było jakbym się miał osobiście zapisywać

Przecież dobry wychowawca może zapisać Cię przez internet. Po co masz to robić sam, palce się zmęczą :D

Ale wracając do rzeczy
Dalej nie uważam, że jedni starają się lepiej od drugich. Po prostu to dla nich kasa. Czysty chwyt reklamowy a nie staranie się. Tak zwana walka o kursanta. Kursant pójdzie tam gdzie nie musi sam nic robić :D

A i jeszcze jedno. Nie potępiam zapisów przez instruktora ale to nie ma nic wspólnego ze staraniem się.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tom9 » czwartek 22 listopada 2007, 00:49

Możliwe,ale są osoby,które po prostu mają swoje indywidualne sprawy czy obowiązki,które uniemożliwiają im osobiste ustalenie egzaminu. A o tych sprawach każdy użytkownik forum nie musi być poinformowany,więc ostrożnie z tymi posądzeniami o lenistwo i niesamodzielność.


to dobrze, że takie osoby znajdują czas na wyjeżdzenie tych 30h.
w końcu to tez za nas może zrobic instruktor.
ja jestem zdania, że nawet gdybysmy mieli do ośrodka 500 km jesteśmy tego świadomi i trzeba liczyc się z tym że do tego WORD'u pojechać trzeba przynajmniej dwa razy - zapisać się i pójść na egzamin.

wiesniak - nie uważam by zapisywanie klientów na kurs należało do plusów. To nie są jego obowiązki, a nadgorliwość nie zawsze jest plusem. Moim zdaniem do obowiązków instruktora jest własnie nauczyć kursanta dobrze jezdzic dać kartkę i niech robi co chce. Niech to zrobi naprawdę dobrze, a wszyscy byliby bardziej zadowoleni.

Wział od niej tą karteczke


A po co mu ja dała. Ludzie bądźcie dorośli a nie zachowujecie się jak dzieci.


dokładnie żałosne do potęgi... :roll:


edit: a ja potępiam. Uważam, że każdy powinnien iść sam osobiscie się zapisać. A zapisywanie przez instruktorów powinno być zabronione. Idzie taki do kolejki i stoi godzinę bo przyniósł 10 papierów od kursantów. (ale to już nie o to tutaj chodzi) Druga sprawa, uważam że wizyta w Wordzie zdającemu naprawdę nie zaszkodzi!
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez wiesniak » czwartek 22 listopada 2007, 01:43

Dam jednak głowę, że 1 instruktor z 10 papierkami załatwi sprawę szybciej niż 10 kursantów z 1 papierkiem każdy.
Jasne, że wizyta w WORDzie nie zaszkodzi. Nie zaszkodziłoby też jakbyś codziennie wstawał o 3 w nocy i chodził do piekarni wypiec sobie bułki na śniadanie, razem z innymi obywatelami i piekarzem wypiekającym bułki dla tych, co nie pojawili się w piekarni, za to przyjdą do niej rano po gotowe bułki :). Takie luźne porównanie...

Ella, może gdzieś jest to chwyt reklamowy, ale u mnie się z tym nie spotkałem. Zresztą nawet jeśliby to nim było, to nie widzę w tym nic złego, jeśli nie idzie w parze z olewaniem innych, ważniejszych elementów szkolenia.
Moim zdaniem ze staraniem się to jednak trochę wspólnego ma, właśnie dlatego, że nie należy do obowiązków instruktora.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Black_Mamba » czwartek 22 listopada 2007, 01:52

Tom,zgadzam sie z Tobą,że dodatkowa wizyta w WORDzie nie zaszkodzi,wręcz przeciwnie.

Jednakże wyczuwam ironie w Twoim powyższym poście,co raczej świadczy o tym,że jesteś przekonany o swojej racji (a nie twierdzę,że to akurat jest złe,broń Boże) i nie bierzesz pod uwagę autentyczności innych postów,na przykład mojego,wcześniejszego. Chyba nie myślisz,że napisałam go tylko po to,by ktoś z nutą ironii stwierdził,że to szczęście,gdy osoba ma czas wyjeździć 30h,skoro nie ma nawet czasu,by ustalić swój własny egzamin?

Pisząc te kilka zdań miałam na myśli jak najbardziej poważne przyczyny,przez które dana osoba nie jest w stanie sama ustalić sobie egzaminu. Widać,tak bardzo bronisz swojego zdania,że nie potrafisz sobie chyba wyobrazić takich sytuacji. Poza tym,nie broniłam wszystkich osób,które 'wyręczają' się instruktorami,mając WORD w swoim mieście,tylko te,o których już pisałam nieco wcześniej.
people usually comin` to knock you on your ass... aren`t they?
Avatar użytkownika
Black_Mamba
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 20 października 2007, 11:24
Lokalizacja: Milicz

Postprzez scorpio44 » czwartek 22 listopada 2007, 01:54

wiesniak napisał(a):(...)Takie luźne porównanie...

Trochę mnie ubiegłeś, bo chciałem napisać coś podobnego. ;) A... napiszę i tak. :)
Mam wrażenie, że filozofia Toma9 polega na tym, że jeżeli dajmy na to mam coś do załatwienia w Krakowie (przypomnę na wszelki wypadek, że jestem z wręcz przeciwnego końca Polski) i tak się akurat składa, że jedzie tam w swoich sprawach mój ojciec, który przy okazji może i moją sprawę załatwić za mnie, to mimo wszystko karygodne jest, żeby on to załatwiał, no bo ja przecież jestem dorosły. :D I dlatego mimo wszystko powinienem wydać full kasy na paliwo/bilet i stracić cały dzień.
Tom9, zgadzam się, że często wypowiedzi wielu osób świadczące o tym, że nic nie są w stanie samemu załatwić, to dziecinada. Ale nie popadaj w drugą skrajność!
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez barbra » czwartek 22 listopada 2007, 14:02

Ja akurat cieszyłam się,że mogę sama ustalic termin,bo po pierwsze mogłam wybrac dogodny dla mnie dzień i godzinę(oczywiście w terminie dostępnym kalendarzowo,wskazanym przez WORD...mi się akurat jakoś do egzaminu nie spieszyło :lol: ),a przy okazji odkryłam,że jest telebim(rejestr placu manewr.).
Zatem mogłam przed egzaminem zobaczyc jak radzą sobie inni... :D Mój instruktor już na pierwszych jazdach po mieście zrobił mi wycieczkę do WORD-u,ale na egzamin wolałam pójśc sama(i to absolutnie nie miało nic wspólnego z brakiem szacunku do jego osoby).
A co do ustalenia terminu,to zależy jak komu wygodniej?można samemu,bądź przez instruktora,albo i wspólnie z nim....co to za różnica ?:wink:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości