O co chodzi :)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

O co chodzi :)

Postprzez Bajtunio » czwartek 15 listopada 2007, 16:06

dzis zdawałem poraz drugi...
plac cacy pózniej wyjechanie na miasto
wjechałem w droge jednokierunkową nastepnie skrecając w lewo wjechałem na droge o dwóch kierunkach ale... cały prawy pas był zajęty przeez zaparkowane auta :/ wiec musialem jechac lewym pasem i.... naszczęscie nic nie jechało z naprzeciwka bo co wtedy ? ciasne uliczki jak nie wiem co ;/ przed wyjazdem na główną ulice wyjechalem z lewego pasa ( jeszcze mi jakis gnojek przed auto wyskoczył) no i koniec egzaminu. powod, wyjechalem z lewego pasa a nie prawego... a jak mialem z prawego wyjechac jak był zajęty az do przejscia dla pieszych i nie mialem mozliwosci zadnej korekty w prawo, a szczegolnie jescze po tym zdarzeniu co mi jakis dresiarz wyskoczył.... Pewnie egzaminator zrobił to celowo bo wiedział ze sobie nie poradze w takiej sytacji hm ?

czemu dozwolone jest takie parkowanie przecież to utrudnia jazde ;/
Bajtunio
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek 22 października 2007, 16:31

Re: O co chodzi :)

Postprzez _Sylwan_ » czwartek 15 listopada 2007, 16:34

Bajtunio napisał(a):czemu dozwolone jest takie parkowanie
a kto powiedział że dozwolone?
Obrazek
Avatar użytkownika
_Sylwan_
 
Posty: 239
Dołączył(a): niedziela 01 lipca 2007, 21:49
Lokalizacja: Tarnów

Re: O co chodzi :)

Postprzez chupacabra » czwartek 15 listopada 2007, 16:38

_Sylwan_ napisał(a):
Bajtunio napisał(a):czemu dozwolone jest takie parkowanie
a kto powiedział że dozwolone?


Auta powinna zatrzymać sie 15 czy 10 metrów od skrzyzowania(nei pamietam które dotyczy pasów). Także jeżeli stały do samego skrzyżowania to masz prawo sie odwołać. Ale ten bachor co wyskaczył to bym go na miejscu rozjechał ;/ Nie nawidze pieszych i rowerzystów. Stoi to na psach i w ostami momencie wchodzi...
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Re: O co chodzi :)

Postprzez kylo100 » czwartek 15 listopada 2007, 16:57

chupacabra napisał(a): Ale ten bachor co wyskaczył to bym go na miejscu rozjechał ;/

Moze lepiej zastrzelic?

chupacabra napisał(a):Nie nawidze pieszych i rowerzystów


Rozumiem, ze ty wszedzie jezdzisz i nigdy z auta nie wychodzisz...
kylo100
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 09 października 2007, 17:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez chupacabra » czwartek 15 listopada 2007, 17:29

Nie! Bo nie mam prawka i nigdzie nie jeżdze. Ale jak zbliza się auto do przejscia to nie wchodze na nie w ostanim momencie i nie zmuszam go do hamowania :| A już najgorsze jest to jak jedziesz i ktos czeka po lewej stronie przejścia i jak juz na nim jesteś to na nie wchodzi. Powinni troche uważać dla własnego dobra... Ja na egzmainie tez miałem taką idiotke na rowerze co stoi i se patrzy przed skrzyżowaniem. I jak ja ruszam to ona w tym momencie też to robi. Mogłi by być torche bardziej zdecydowani. Jak stoisz i czekasz to to robisz..
A zrozstrzelanie jest zbyt mało spektakularne ;)
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez karolka89 » czwartek 15 listopada 2007, 18:14

Moze nie do tematu, ale jak miałam swój egzamin to pamiętam jak starsza babcia stała na przejściu i patrzyli czy autobus jedzie a potem nie wiedziała czy ma przejść czy nie, ale twardo stała na pasach :) to stałam aż przeszła wolałam nie ryzykować :)
karolka89
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 11:46
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Driver'ka » czwartek 15 listopada 2007, 19:54

karolka89 napisał(a): ale twardo stała na pasach :) to stałam aż przeszła wolałam nie ryzykować :)

Ale stała już na jezdni czy przed? Jeśli na jezdni to nie miałaś prawa ruszyć, jeśli przed pasami - to lepiej się zatrzymać. Babcie też lubią czasem niespodziewanie wtargnąć na jezdnię. A jeśli nie, to czają się i człowiek głupieje, czy mu wyskoczy, czy nie.

Co do przypadku Bajtunia. Jeśli nawet te auta stały zaparkowane do samego przejścia, to skoro było to skrzyżowanie, gdzie była linia zatrzymania do ustąpienia pierwszeństwa (bo wnioskuję, że jechałeś podporządkowaną)? Kawałek za pasami, czy jak to wyglądało? Bo jeśli kawałek za pasami, to mimo wszystko po przejściu pieszego, mogłeś zjechać maksymalnie na prawo ile tylko się da, żeby wyglądało to, że wyjeżdżasz faktycznie z prawej strony, a nie centralnie z lewej.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez tom9 » czwartek 15 listopada 2007, 20:09

albo chociaż trzeba było "przytulić" się do tych samochodów jeśli naprawdę nie było miejsca. By było widać że jesteś świadom że masz skręcić z prawej strony, ale warunki Ci na to nie pozwalają. Czasem warto też odezwać się i powiedzieć coś... egzaminator nie gryzie.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez SP20 » czwartek 15 listopada 2007, 20:48

ale nie kazdy egzaminator to lubi, mi na moim 1 egzaminie powiedzial kilka razy jak chcialam cos powiedziec: wszystko omowimy po egzaminie!
(2007-12-07) Prawo Jazdy: odebrane!!! :D:D:D
Avatar użytkownika
SP20
 
Posty: 84
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 18:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bajtunio » czwartek 15 listopada 2007, 22:18

Driver'ka masz racje.. egzaminator pokazywal mi pozniej jak to mialem zrobic :/ odbic troszke na prawo zaraz za autami :/ tylko ze... nie mialem takiej mozliwosci bo ten gnojek mi wypadl na ulice i juz bylo po wszystkim...
Bajtunio
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek 22 października 2007, 16:31

Postprzez Driver'ka » czwartek 15 listopada 2007, 22:20

Teoretycznie jest zakaz rozmowy z egzaminatorem 8) Tylko egzaminator się w sumie może odzywać, wydając wyłącznie polecenia. Dyskusje o przysłowiowej pogodzie nie wchodzą w grę ;) Zapewne gdyby egzaminowany zgłosił w czasie zaistniałej sytuacji swoje wątpliwości, egzaminator uznałby, że nie wie jak sobie poradzić na drodze i egzamin miałby w plecy. Egzaminator zakłada, że przystępując do egzaminu powinieneś wiedzieć jak postąpić w konkretnych sytuacjach. Takie rzeczy trzeba po prostu przewidzieć i wiedzieć jak się zachować. W powyższym przypadku po prostu szukałabym wszelkich możliwych sposobó, by znaleźć się maksymalnie najbliżej strony prawej. A nagłe wyskakiwanie pieszych na ulice często się zdarza ;) Trzeba to brać pod uwagę, zwłaszcza na egzaminach, bo na tym bardzo często kursanci oblewają.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez scorpio44 » piątek 16 listopada 2007, 00:32

Driver'ka napisał(a):Teoretycznie jest zakaz rozmowy z egzaminatorem 8) Tylko egzaminator się w sumie może odzywać, wydając wyłącznie polecenia. Dyskusje o przysłowiowej pogodzie nie wchodzą w grę ;)

A gdzie jest niby powiedziane, że jest taki zakaz? :shock: Nic mi na ten temat nie wiadomo. Poza tym z samej lektury forum można stwierdzić, że są egzaminatorzy chętni do rozmowy (choć oczywiście nie wszyscy, pewnie nawet spora mniejszość, ale jednak). Każdy człowiek jest inny.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez fibi » piątek 16 listopada 2007, 09:13

scorpio44 napisał(a):
Driver'ka napisał(a):Teoretycznie jest zakaz rozmowy z egzaminatorem 8) Tylko egzaminator się w sumie może odzywać, wydając wyłącznie polecenia. Dyskusje o przysłowiowej pogodzie nie wchodzą w grę ;)

A gdzie jest niby powiedziane, że jest taki zakaz? :shock: Nic mi na ten temat nie wiadomo. Poza tym z samej lektury forum można stwierdzić, że są egzaminatorzy chętni do rozmowy (choć oczywiście nie wszyscy, pewnie nawet spora mniejszość, ale jednak). Każdy człowiek jest inny.


Może się Driverce pomyliło z kierowcami autobusów - często mają takie fajne tabliczki z zakazem rozmowy z kierującym :wink:

Bajtunio - nawet jeśli egzaminator był nierozmowny - można bylo mówić w przestrzeń - typu "wiem, że powinienem skręcić z prawego pasa, ale zaparkowane auta mi to uniemożliwiają, muszę to zrobić z lewego" - może brzmi diotycznie, ale przynajmniej dajesz egzaminatorwi znać, że wiesz, z którego pasa powinieneś skręcić. Poza tym tak szczerze - jeszcze przed ulicą, w którą skręcałeś, tuż za pasami musiało być trochę miejsca - no choćby ze dwa metry - mogłeś wykorzystać to miejsce na maksymalne zjechanie w w prawo, nawet gdybyś musiał to zrobić jeszcze na pasach. Poza tym mówisz, że wyskoczył Ci jakiś chłopak na jezdnie - czyli prawdopodobnie zatrzymałeś się, żeby go nie rozjechać - tym bardziej przepuszczając go, zanim ruszyłeś - mogłeś rozejrzeć się ile masz tego miejsca za pasami, na pasach i jak maksymalnie zjechać jednak na prawo - mówiąc krótko miałeś trochę czasu na zaplanowanie kolejnego ruchu.
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez Driver'ka » piątek 16 listopada 2007, 10:39

Scorpio :arrow: nie chodzi mi o to, że nie możesz sobie rozmawiać z egzaminatorami, ale nie możesz sobie ucinać pogawędek z egzaminatorem podczas EGZAMINU! Nie jest to wskazane i powiedział mi o tym instruktor. Masz się skupić przede wszystkim na jeździe, a nie na gadaniu o pierdołach z egzaminatorem, tym bardziej, że wszystko jest nagrywane i jakaś niepotrzebna gadka mogłaby tylko namieszać. Nie chodzi o to, że masz milczeć jak zaklęty w czasie egzaminu, ale po prostu nie powinieneś ucinać sobie zbędnych w tym momencie dyskusji z egzaminatorem. A mówienie do siebie, o czym wspomina Fibi, nie jest raczej zabronione. Instruktor mi opowiadał kiedyś o swojej kursantce, która komentowała w czasie jazdy wszystko co robi. Ot tak, do siebie pod nosem mówiła, żeby czuć się pewniej. Tak samo było na egzaminie. Spytała egzaminatora, czy może z nim rozmawiać w czasie egzaminu. Powiedział jej, że nie, więc spytała, czy może chociaż mówić sama do siebie, bo to dodaje jej jakiejś tam otuchy. Egzaminator wyraził zgodę. Jest to przykład z życia wzięty, więc sobie tego nie wymyśliłam, bo niby po co miałabym to robić? :roll:

Fibi :arrow: z tymi kierowcami to jest różnie. Sama jednego mam i czasem mu "zawracam" głowę w autobusie ;)
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez dylek » piątek 16 listopada 2007, 11:54

Odnośnie tematu: jeszcze wolniej.... jeszcze uważniej dojeżdżajmy do przejść dla pieszych, do skrzyżowań.... szczególnie na egzaminie ;) Wtedy nie będzie problemów z takim wbiegającym pieszym - będzie czas na zauważenie go i na zareagowanie.... ;)
Odnośnie rozmów z egzaminatorem : generalnie egzaminatorzy starają się sami nie rozpoczynać "rozmów o pogodzie" z tej prostej przyczyny, żeby potem egzaminowany nie mógł zarzucić, że egzaminator go zagadał, zdekoncentrował itp... Natomiast jeśli sam egzaminowany zaczyna gadkę o niczym... to tu już jak w życiu.... jeden egzaminator będzie bardziej rozmowny i podejmie rozmowę, inny małomówny i nie pogadasz :D:D:D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości