niezatrzymanie na zoltym

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

niezatrzymanie na zoltym

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 18:04

witam
niedawno zdawalem egzamin na prawko. Teoretyczny bez problemow, plac tez. Wyjechalem na miasto. Z wszystkim sobie radzilem, parkowanie zawracanie - OK. Na drodze powrotnej do wordu bylo sygnalizacja swietlna tylko ze wzgledu na przejscie dla pieszych. Jechalem te niecale 50km/h. 10-15metrow przed sygnalizacja z zielonego zapalilo sie zolte. Jako ze padal deszcz - bylo mokro, i bylo 'z górki' podjalem decyzje, ze nie zdolam sie zatrzymac bez gwaltownego hamowania i tym samym zagrozenia na drodze = koniec egzaminu. Tak wiec nie zaczalem hamowac, za to momentalnie egzaminator "pełen but" na hamulec (bezmyslnie, doslownie do ziemi) i oczywiscie wpadl poslizg i "poplynelismy" az na pasy dla przejscia. pan laskawie mowi, ze musimy sie przesiasc. Bylem bardzo zdziwiony i mowie: "nie chce polemizowac, ale co mialem zrobic? zahamowac tak jak Pan i modlic sie zeby za mna nikt nie jechal i zatrzymac sie na pasach?!". Pan: "no to nie polemizujmy". Blyskawiczna zamiana (chcialem mu spuscic lomot, ale sie powstrzymalem) i koniec. Smieszna nic niewarta karteczka na koniec "niezatrzymanie sie na swietle zoltym". I poprawka za 2 miesiace...
Moje pytanie: kto tutaj jest winny? Ja, ze mimo wszystko powinienem to przewidziec? Czy egzaminator ze blednie podwazyl moja ocene sytuacji i sam zlamal przepisy ruchu drogowego? Bo mimo wszystko, owszem jest to egzamin, ale to ja jako kierowca jestem od podejmowania decyzji na drodze po uprzedniej ocenie sytuacji. Jak zdam na to prawko i bede jezdzil sam to nikt decyzji nie bedzie mi pomagal podejmowac.
Z gory dzieki za odpowiedz.

ps. Przy okazji jak to jest, czy egzaminatorzy maja prawo, przy jakims karygodnym bledzie kursanta, np. na rondzie dac po hamulcach i przesiadac sie przy okazji blokujac caly ruch i lamiac przepisy?
Ostatnio zmieniony środa 07 listopada 2007, 18:39 przez booze, łącznie zmieniany 1 raz
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez dylek » środa 07 listopada 2007, 18:39

PORD napisał(a):Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.


22) "szczególna ostrożność" - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;



Skoro "złapało" cię żółte tzn, że nie zastosowałeś się do tego, co mówi Prawo o ruchu drogowym. Nie zachowałeś szczególnej ostrożności tam, gdzie należy to zrobić...
Kwestia zachowania egzaminatora może być dyskusyjna ... (zgadzam się, że nie powinien tak zrobić), ale nie ma wpływu na ocenę twojego zachowania się w tym miejscu , w którym cię oblał.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez withme » środa 07 listopada 2007, 18:41

owszem jest to egzamin, ale to ja jako kierowca jestem od podejmowania decyzji na drodze po uprzedniej ocenie sytuacji
Nie jestes kierowca tylko osoba ubiegajaca sie o to. Poza tym jezeli zatrzymanie sie przy swietle zoltym wymagaloby gwaltownego hamowania masz prawo jechac dalej.. ale ta argumentacja
"nie chce polemizowac, ale co mialem zrobic? zachamowac tak jak Pan i modlic sie zeby za mna nikt nie jechal i zatrzymac sie na pasach?!"

jest bez sensu gdyz masz lusterka, w ktorych mozesz sprawdzic czy ktos za toba jedzie. Najlepiej wyslij instruktora, ktory ma dobre gadane i zna sie na przepisach do obejrzenia wideo z egzaminu i bedzie po problemie.

dylek a moze przytocz jakis przepis na temat zblizania sie do skrzyzowania z sygnalizacja swietlna...
Juz kierowca :P
Avatar użytkownika
withme
 
Posty: 113
Dołączył(a): wtorek 13 lutego 2007, 19:07

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 18:48

Tozto glupota (bez urazy). Co to znaczy, ze mam zwalniac jak widze zielone ;D? Przepisy przepisamy, ale badzmy powazni, 99.9% kierowcow przejechaloby na tym zoltym wolac nieryzykowac, ze ktos za nim bedzie akurat chcial zdazyc... . Wtedy na tym egzaminie wlasnie zalowalem, ze ktos nam nie wjechal w tylek - wiem, ze to niepowazne, ale coz, trzeba tez sie dostosowywac do realiow panujacych na polskich drogach.
W kazdym razie dzieki za odpowiedz.
Przy okazji wydaje mi sie ze zdajac na prawko i mowienie ze umie sie jezdzic jest jak mowienie ze umie sie plywac po tym jak sie plywalo tylko na basenie... ;) ot takie male porownanie
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez albin » środa 07 listopada 2007, 18:59

A może by tak ruszyć głową i pomyśleć że skoro zielone pali się już długo to może się zmienić na żółte i być przygotowanym na hamowanie. Do głowy ci to nie przyszło??
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 19:02

a moze by tak czytac ze zrozumieniem, i wywnioskowac ze skoro to byla sygnalizacja tylko ze wzgledu na pieszych, to zielone palic sie moze przez pol godziny jak nikt nie pojdzie i nie nacisnie...?
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez albin » środa 07 listopada 2007, 19:07

No to skoro zielone zgasło, no to ktoś musial ten przycisk nacisnąć, czyli pieszy byl przy tym przejściu, więc...tym bardziej powienieneś to przewidzieć.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez withme » środa 07 listopada 2007, 19:12

W ogole to... jezeli widziales, ze zapala sie zolte powinienes zaczac hamowac jezeli za przejsciem dla pieszych byla mozliwosc zatrzymania sie a w wiekszosci przypadkow takie miejsce jest.
Juz kierowca :P
Avatar użytkownika
withme
 
Posty: 113
Dołączył(a): wtorek 13 lutego 2007, 19:07

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 19:12

po 1 nie musial nacisnac, czasem samo sie zmienia, a po 2 ktos mogl nacisnac po drugiej stronie ulicy (pas zieleni i chodnik pomiedzy) w przeciwna strone (3 pasy) to przeciez nie bede patrzyl czy ktos podchodzi i naciska guzik tym bardziej, ze widocznosc przez padajacy deszczy i roboty na drodze byla tragiczna. Nie dajmy sie zwariowac
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 19:15

withme napisał(a):W ogole to... jezeli widziales, ze zapala sie zolte powinienes zaczac hamowac jezeli za przejsciem dla pieszych byla mozliwosc zatrzymania sie a w wiekszosci przypadkow takie miejsce jest.

?? za przejsciem? za przejsciem to byla dalej droga... mowie przeciez ze swiatla te byly TYLKO ze wzgledu na przejscie. Zadnego skrzyzowania, poprostu dalej 3-pasmowka
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez Black_Mamba » środa 07 listopada 2007, 19:16

Cóż... ja dzień przed egzaminem (na szczęście nie w dniu egzaminu) jak na złość miałam sporo takich incydentów z żółtym światłem. Nawet mojemu instruktorowi ciężko było ocenić jak powinnam właściwie zachować się w takich sytuacjach... bo wiadomo,że co innego może respektować instruktor,a jeszcze co innego sam egzaminator. Jeżeli byłeś 10-15 metrów przed sygnalizacją,to kwestia może być sporna. Jednakże w swojej relacji nie napisałeś o tym czy popatrzyłeś w lusterka,by zobaczyć czy ktoś za Tobą jedzie i czy jest on w bezpiecznej odległości od Ciebie. Mniemam,że tego nie zrobiłeś. A egzaminator na pewno na to zwrócił uwagę,skoro dość gwałtownie zahamował. W sumie jeśli znalazłabym się w podobnej sytuacji na egzaminie i także nikt by za mną nie jechał,to bym po prostu zaczęła hamować. Zwłaszcza,że egzaminatorzy są bardzo cięci na przejeżdżanie na żółtych światłach....
people usually comin` to knock you on your ass... aren`t they?
Avatar użytkownika
Black_Mamba
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 20 października 2007, 11:24
Lokalizacja: Milicz

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 19:19

za mna nikogo nie bylo, wiedzialem o tym, ale mimo to stwierdzilem, ze nie dam rady wyhamowac. I jak wyniklo z hamowania "uprzejmego Pana" nie dalbym rady
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Postprzez AgaA » środa 07 listopada 2007, 19:31

Jechalem te niecale 50km/h. 10-15metrow przed sygnalizacja z zielonego zapalilo sie zolte. Jako ze padal deszcz
jeśli sie nie mylisz w odległości, to nie byłoby szans na wyhamowanie, patrząc na "podręcznikowe" drogi hamowania (gdzieś plus minus 30-40m).
nie naskakujcie tylko na mnie za ta wypowiedź czysto teoretyczną
AgaA
 
Posty: 73
Dołączył(a): sobota 30 czerwca 2007, 13:24
Lokalizacja: WPR

Postprzez Black_Mamba » środa 07 listopada 2007, 19:35

Mówisz,że jechałeś niecałe 50km/h. Przy 50km/h w czasie jednej sekundy przebyta droga pojazdu wynosi około 14 metrów... Załóżmy,że w owej sytuacji miałeś jedną sekundę na podjęcie decyzji. To bardzo mało i sam widzisz,jak musisz być odpowiedzialny jako kierowca. Nie mam zamiaru Cię oceniać czy zrobiłeś dobrze czy może jednak to egzaminator miał rację. Wiedz tylko,że jako kierowca musisz myśleć za innych i przewidywać... Zwłaszcza podczas takich warunków pogodowych jakie opisałeś. Tak,jak wspomniał to ktoś wcześniej,że widząc już z daleka zielone światło,musisz być przygotowany na możliwość zmiany nadawanego sygnału. Nawet jeśli była to sygnalizacja zależna tylko od pieszych. Na drodze lepiej stosuj się do zasady ograniczonego zaufania,bo nigdy nie wiesz kto i w jakim momencie może Cię zaskoczyć. Także przede wszystkim - stała czujność i trochę wyobraźni.
people usually comin` to knock you on your ass... aren`t they?
Avatar użytkownika
Black_Mamba
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 20 października 2007, 11:24
Lokalizacja: Milicz

Postprzez booze » środa 07 listopada 2007, 21:02

z wszystkim sie zasadniczo zgadzam Black_Mamba. Tylko po co ten teatr, jak wiadomo, ze nikt (z drobnymi wyjatkami potwierdzajacymi regule) w ten sposob nie jezdzi. jak jest zielone to jest zielone, bede sie martwil dopiero jak sie zaswieci czerwone ;) I jak tu w takim stresie zwracac uwage na tyle rzeczy... :roll: :( To w koncu tylko (poniekad az) jazda samochodem a nie czolgiem czy samolotem
booze
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 07 listopada 2007, 17:49

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości