Witam wszystkich,
to moj "pierwszy raz" tutaj,licze na wyrozumialosc i zyczliwosc gdybym
"palnela" jakies glupstwo:)
Mam pytanie i bardzo prosze o jakas fachowa rade.
Moj kolega spowodowal wypadek po pijanemu( pierwsze "dmuchanie" 0.6, drugie: 0.2 ale te wartosci sie chyba mnozy,zeby uzyskac promile we krwi?no idea:)), nie bylo ofiar, ale wg swiadkow probowal uciec z miejsca zdarzenia, chociaz to w sumie facet wjechal w niego zza maszyny remontujacej, przez ktora jezdnia byla zwezona. Policja uznala go za sprawce, poniewaz byl pijany.( drugi uczestnik zdarzenia, nie mial prawa jazdy w ogole) Nie zostalo mu odebrane prawo jazdy, a postepowanie zostalo przeniesione do sadu w miejscu zameldowania kolegi. Sytuacja miala miejsce juz 2 miesiace temu(a ponoc sa sady 24-godzinne:)?) .
Moje pytanie wiaze sie z tym, czy on moze nadal jezdzic samochodem?? Czy w razie jakiejs rutynowej kontroli na drodze, policjant sprawdzajac jego prawo jazdy, ma gdzies odnotowane, ze toczy sie przeciwko niemu jakies postepowanie(chyba juz karne? ) ??
I,dla jasnosci, nie popieram jazdy pd wplywem, w stanie po spozyciu, czy jakkolwiek to ludzie nazywaja. Uwazam, ze taki czlowiek jest przestepca, poniewaz stanowi smiertelne zagorozenie dla pozosalych uczestnikow ruchu- sobie niech robi krzywde, ale nie kosztem innych!Nie bronie mojego znajomego. Po prostu, zal mi jego rodzicow, nie chcialabym aby mieli wiecej nieprzyjemnosci z powodu jego nieodpowieddzialnosci.
Dzieki bardzo za wszelkie odpowiedzi.