czy przez takie coś można oblać-potrącenie pachołka

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

czy przez takie coś można oblać-potrącenie pachołka

Postprzez Patsy » wtorek 23 października 2007, 19:32

Byłam świadkiem jak chłopak oblał egzamin, a mianowicie łuk zrobił idealnie i egzaminator dał mu sygnał, że ma jechać na górke, było to w katowicach i zdający tam wiedzą że są tam 2 łuki bardzo blisko siebie, on miał łuk wewnętrzny, jak przejeżdzał obok tego drugiego łuku potrącił pachołek i egzaminator mu juz podziękował. Ta sprawa mi spokoju nie daje, jestem pewna, że egzaminator nie miał racji.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez tom9 » wtorek 23 października 2007, 19:35

nie panowanie nad samochodem czy jakos tak to jest :wink:
slepy był ze wjechał na słupek ?

W katowicach jest tak, ze w kopertach jest troche z górki i mimo to ze przejedziemy łuk tam i z powrotem egzaminator mowi nam "łuk wykonany poprawnie zapraszam na wzniesienie" no to my jedynka i chcemy ruszyc z koperty,a tu auto nam sie stoczy na słupek i oblewamy.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Scully » wtorek 23 października 2007, 19:51

ja widziałam jak dziewczyna została oblana za to, że najechała na linię robiąc łuk... (egzaminator nie dał jej możliwoście powtórzenia manewru tylko od razu jej podziękował)
Z tego co wiem za przekroczenie linii wynik egzaminu jest negatywny... a za najechanie powtórka...
Avatar użytkownika
Scully
 
Posty: 72
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 14:22
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez dylek » wtorek 23 października 2007, 21:01

Scully napisał(a):ja widziałam jak dziewczyna została oblana za to, że najechała na linię robiąc łuk... (egzaminator nie dał jej możliwoście powtórzenia manewru tylko od razu jej podziękował)
Z tego co wiem za przekroczenie linii wynik egzaminu jest negatywny... a za najechanie powtórka...


A z tego, co ja wiem, to źle wiesz :P:P:P
Po pierwsze to linia należy do "korytarza" w którym masz się zmieścić więc najechanie na nią nie jest żadnym błędem i nie wymaga powtórki.
Po drugie należy doprecyzować czym już jest przejechanie linii. Nie musi cała szerokość opony wyjechać poza linię, by mówić o przekroczeniu linii. Wystarczy, że minimalnie szerokość opony wyjdzie poza szerokość linii i koniec - egzamin przerwany - wynik negatywny.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez jjaacc » wtorek 23 października 2007, 21:30

dylek napisał(a):Nie musi cała szerokość opony wyjechać poza linię, by mówić o przekroczeniu linii. Wystarczy, że minimalnie szerokość opony wyjdzie poza szerokość linii i koniec - egzamin przerwany - wynik negatywny.

U mnie w Słupsku musi wyjść całe koło. Czyżby kolejna nieścisłość, realizowana różnie w WORDach?
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez SXE » wtorek 23 października 2007, 21:34

Od czasu do czasu lubię sobie popatrzeć na egzaminowanie i kilka razy sie spotkałem szczególnie na Śląsku, że najechanie na linie równa sie z powtórką zadania. Co kraj ...
Avatar użytkownika
SXE
 
Posty: 128
Dołączył(a): niedziela 06 listopada 2005, 20:14

Postprzez ella » wtorek 23 października 2007, 21:46

Wydaje mi się, że fiona zadała trochę inne pytanie niż najechanie/przejechanie przez linię :wink:
W takim razie powracamy do pytania koleżanki.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pi0trek » środa 24 października 2007, 11:41

ja to widze tak:

3. Warunkiem przeprowadzenia części praktycznej egzaminu państwowego w ruchu drogowym jest:
1) panowanie nad pojazdem podczas wykonania zadań na placu manewrowym w sposób pozwalający stwierdzić, że zachowanie osoby egzaminowanej nie stworzy zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, z zastrzeżeniem ust. 4 - w przypadku prawa jazdy kategorii B i B1;
(...)
4. Zachowaniem osoby egzaminowanej świadczącym o możliwości stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego jest:
1) bezpośrednie stworzenie zagrożenia dla zdrowia lub życia osób;
2) przejechanie kołem przez linie wyznaczające zewnętrzne krawędzie stanowisk;
3) najechanie na pachołki lub tyczki.


4. Egzamin zostaje przerwany przez egzaminatora, jeżeli:
(...)
2) zachowania osoby egzaminowanej świadczą o możliwości stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego;
(...)

uważam ze miał całkowite prawo przerwać egzamin ze względu na to że instrukcja jasno określa zachowanie mogące świadczyć o możliwości stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. W tym dokładnym przypadku jest nim potrącenie pachołka podczas wykonywania zadań na placu i raczej nie ma tu nic do rzeczy że potrącił pachołek podczas przejeżdzania z jednego stanowiska na drugie.
jeśli sie myle prosze mnie poprawić :)
pi0trek
 
Posty: 8
Dołączył(a): środa 02 maja 2007, 17:32
Lokalizacja: Łańcut

Postprzez cman » środa 24 października 2007, 13:17

pi0trek napisał(a):W tym dokładnym przypadku jest nim potrącenie pachołka podczas wykonywania zadań na placu...

Przejeżdżanie z jednego stanowiska do drugiego nie jest zadaniem egzaminacyjnym. Zresztą były już dyskusje na ten temat, do tej pory nierozstrzygnięte.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Patsy » środa 24 października 2007, 14:23

no właśnie, cman ma racje, ja też byłam pewna, że nie ma prawa oblać za takie coś. Prędzej zgodziłabym sie tak jak wześniej napisał tom, gdy przy ruszaniu potrącił by pachołek ze swojego łuku to jeszcze ok, ale ze swojego łuku dobrze wyjechał a pachołka potrącił na łuku obok.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez albin » środa 24 października 2007, 17:22

Znowu macie ciekawe dylematy, potrącił pachołek to dowidzenia - zachowanie świadczące o możliwości stwożenia zagrożenia dla BRD zgodnie z rozporządzeniem. Nieważne jaki pachołek i w jakim momencie.

A co byście zrobili, jakby osoba egzaminowana przed wyjechaniem z ośrodka doprowadziła do sytuacji w której pieszy mógłby zostać potrącony. Egzaminator interweniuje. I co wtedy będziecie mówić, że przecież to nie było na placu manewrowym bo już zadania były wszystkie wykonane, ale jednocześnie nie była to jeszcze droga publiczna na której powinny być wykonywane zadania egzaminacyjne, czyli pewnie egzamin należałoby kontynuować?? tak?? dajcie spokój z takim rozumowaniem
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez Scully » środa 24 października 2007, 17:51

No niby tak... ale przecież plac to plac... masz do wykonania trzy zadania i tylko tyle... W sumie to sama nie wiem co o tym sądzić.
We wrocławskim WORDZie widziałam takie sytuacje, że jak ludzie wracali z górki (czyli zaliczyli wszystkie zadania placykowe) i cofali z powrotem do koperty na łuku- aby ustawić auto dla kolejnych osób potrącali pachołek i za to oblewali... w sumie bardzo podobna sytuacja do opisanej przez fionę.
Avatar użytkownika
Scully
 
Posty: 72
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 14:22
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Patsy » środa 24 października 2007, 18:18

Albinie to nie jest dobre porównanie, człowieka do pachołka, moja opisana sytuacja a Twój przykład to całkiem inna bajka. Watpie żeby ktoś na egzaminie najeżdżał na pieszego, a potrącenie pachołka - na to inaczej sie patrzy. Właśnie, że ważne jaki pachołek i w jakim momencie, bo jak ktoś potrąci ze swojego łuku to rozumiem, ale co ma łuk obok do tego.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez _Sylwan_ » środa 24 października 2007, 18:33

fiona napisał(a):bo jak ktoś potrąci ze swojego łuku to rozumiem, ale co ma łuk obok do tego.

Wjechać w swoje ogrodzenie to wiem że nie mogę, ale przecież mogę wjechać w ogrodzenie sąsiada?
Obrazek
Avatar użytkownika
_Sylwan_
 
Posty: 239
Dołączył(a): niedziela 01 lipca 2007, 21:49
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez albin » środa 24 października 2007, 18:37

A jak osoba będzie wyjeżdżać ze stanowiska i zamiast tego pachołka znajdującego się na sąsiednim placu zahaczy o pojazd ktory tam stoi (niech to może np. będzie Twój pojazd) ?? to co wtedy??
Pachołki mają odzwierciedlać przeszkody których nie wolno naruszyć, skoro ktoś tego nie widzi albo nie potrafi ocenić odległości to do widzenia. Nie tym razem. Przecież to jest EGZAMIN !! a nie jakaś nauka jazdy. Osoba przychodzi pokazać i potwierdzić swoje umiejętności.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości