Chyba nie czeka, bo nie ma na co czekac jak sie trzyma sprzeglo do konca i wcisniety gaz, samochod przeciez nie ruszy :D
Nie no, ja to rozumiem tak ze Michał:
Trzyma wcisniete sprzeglo, trzyma tez gaz do 2000 obrotow. Wtedy zaczyna zdejmowac noge ze sprzegla i samochod rusza. Tak przeciez mozna, ale wg mnie trwa to dluzej niz drugi sposob:
trzymasz wcisniete sprzeglo. Chcesz ruszyc. Powolutku zdejmujesz noge ze sprzegla samochod zaczyna "brac", wtedy dodajesz gazu, jak sie juz nieco rozpedzisz to calkowicie puszczasz sprzeglo. Taki jakby "przeskok" ze sprzegla na gaz, a nie jednoczesne trzymanie i puszczanie sprzegła. Ciezko to tutaj opisac, robi sie raczej na wyczucie. Po prostu najpierw trzymasz samo sprzeglo, potem w momencie naciskania na gaz musisz juz troche "ująć" ze sprzegla, wciskasz gaz i sprzeglo puszczasz dalej. Naprawde nie jestem w stanie ci tego tutaj napisac, musisz poprobowac. Na poczatku moze gasnac, ale to kwestia wprawy.
Mnie tata kiedys uczyl wlasnie tak ze wciskamy sprzeglo do konca i trzymamy, gaz do 2-2,5 tys i powoli puszczamy sprzeglo. Wszystko trwa bardzo długo, ale nie powinien zgasnac. Natomiast jezeli zaczniesz tak ruszac na swiatlach to zakorkujesz cale miasto albo zostaniesz az zapali sie czerwone ;)
Kiedy samochód już się nieco rozpędzi odpuszczasz sprzęgło do końca i gaz
oczywiscie DEXiu ma na mysli ze odpuszczasz sprzeglo i wciskasz dalej gaz ;) a nie dwa pedały odpuszczasz ;)
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.