Dobra, no to po kolei..
1. słownik języka polskiego
obręb
«obszar ograniczony czymś»
«zamknięta całość o ustalonych granicach»
«zakres czyichś wpływów, działań, możliwości»
Znak A-7 wyznacza zakres obowiązywania - na skrzyżowaniu. Znaki A-7 ustawia się w obrębie skrzyżowania, czyli zarówno przed, jak i na skrzyżowaniu. Określone są też ścisle odległości, w jakim umieszcza sie znak A-7 od skrzyżowania (par. 2 ust. 3 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych)... po to, by odpowiednio wcześniej uprzedzić kierującego o niebezpieczeństwie... i ostrzec o drodze z pierwszeństwem. Czyli znak A-7 nie obowiązuje (nie liczą szczególnej ostrożności) od miejsca jego ustawienia, a na najbliższym skrzyżówaniu. Definicję drogi już podano, a droga może mieć kilka jezdni... nie ma problemu, gdy ma jedną - wtedy ustepujemy pierwszeństwa wszystkm na drodze z pierwszeństwem... gdy ma dwie - też ustepujemy pierwszeństwa wszystkim na drodze z pierwszeństwem... z tym, że na najbliższej jezdni obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wynika ze znaku, na następnej jezdni - jeśli znaku nie powtórzono - zastosowanie ma art. 25 ust. p.r.d.
2. Idąc Waszym tokiem rozumowania:
par. 3 ust. 5 5. Umieszczona pod znakiem ostrzegawczym tabliczka T-2 wskazuje długość odcinka drogi, na którym
powtarza się lub występuje niebezpieczeństwo, jeżeli
długość odcinka przekracza 500 m;
co oznacza, że kierujący stosując się do znaku A-7 po przejechaniu 25 lub 50 metrów (w zależności od kategorii drogi) na 500 metrach (bo na takim odcinku może wystepować niebezpieczeństwo, jeśli nie podano rzeczywistej na tabliczce T-2) nie znając treści znaku A-7 (o najbliższej jezdni) ustepowałby pierwszeństwa na każdym napotkanym skrzyżowaniu... bo miał znak A-7... No przecież to jest paranoja...
Dlatego ten zapis o najbliższej jezdni :D
Cman:
Z Twojego toku rozumowania wynikałoby, że jeżeli droga podporządkowana przecina drogę dwujezdniową z pierwszeństwem to mamy do czynienia z dwoma skrzyżowaniami - jedno z pierwszeństwem określonym znakami, a drugie równorzędne.
Nie - mamy do czynienia z jednym skrzyżowaniem (skrzyżowanie - przecięcie sie w jednym poziomie dróg mających jezdnie, itd) ... ale dla każdej jezdni na tym skrzyżowaniu pierwszeństwo jest ustalone na innej zasadzie.
Wieśniak:
Inaczej mówiąc droga w tym przypadku to pas terenu od prawej krawędzi prawej jezdni do lewej krawędzi lewej jezdni. Wszystko, co porusza się tym pasem terenu ma nad nami pierwszeństwo. Dalsza od nas jezdnia się do tego "wszystko" jak najbardziej zalicza.
Tak - ma pierwszeństwo, ale dlaczego - o tym wyżej.
Teraz ten sam scenariusz, tyle że drugi rysunek. Dojeżdżając do skrzyżowania dowiadujemy się tego samego co wyżej, czyli że musimy ustąpić jadącym zarówno dolną jak i górną jezdnią. Dojeżdżając do górnej jezdni widzimy jednak znowu znak A-7, który tym razem stoi w obrębie skrzyżowania, więc "dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony". Ok, ale przecież tej jezdni dotyczył już pierwszy znak, więc po co informować kierowców o czymś, co już dobrze wiedzą? W tym kontekście drugi znak A-7 jest więc całkowicie zbędny
Idąc Waszym tokiem rozumowania - tak... ale ja się z tym tokiem nie zgadzam. Wyżej określiłem dlaczego.
Jjaacc:
Jednak jeżeli ktoś zawracał by na drodze z pierwszeństwem przejazdu, musiał by (w drugiej sytuacji) ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdowi wyjeżdżającemu z drogi podporządkowanej.
Nie musiałby - patrz art. 25 ust. p.r.d. (ten od znaku A-7 miałby go z prawej)
Scorpio44:
Znak A-7 dotyczy tylko najbliższej jezdni tylko wtedy, kiedy znajduje się w obrębie skrzyżowania. W pozostałych wypadkach dotyczy całej drogi.
Mógłbyś mi to wyjaśnić? Te pozostałe wypadki...
Uważasz, że jeśli większość ma inne zdanie to ma rację? Nie mieszajmy tu polityki... Na razie nie podałeś żadnych podstaw prawnych, a opierasz się (potwierdzasz) jedynie na zdaniu jednego usera.