Niezdany egzamin na kat.A- odwoływać się?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez scorpio44 » sobota 15 września 2007, 22:09

Dałeś się wkopać i ze szkoleniem, i na egzaminie. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Szorstki » sobota 15 września 2007, 22:32

Na szkoleniu tak, ale na egzaminie...nie byłbym już taki pewien...
I ciężko mi się zdecydować czy się odwoływać, bo jeśli nie mam racji to wyjdę na głupka... znowu :P
Szorstki
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 15:47
Lokalizacja: Łomża

Postprzez DEXiu » niedziela 16 września 2007, 00:56

Ale czemu chcesz się odwoływać? Jeśli jest tak jak piszesz, to oblałbyś co najmniej dwa razy (głównie za tych pieszych) :?
Szorstki napisał(a):na który zjechałem później, przez jakiś czas jechałem nim przy prawej stronie pasa, a później (nieco przed przejściem) zjechałem do lewej krawędzi.

Szorstki napisał(a):tyle że nie wiedziałem że na lewym pasie trzeba jechać przy lewej krawędzi

Hm. A tak w ogóle to CZEMU jechałeś przy jego prawej krawędzi? Było jechać środkiem - motocykl to nie rower żeby musiał zjeżdżać przed samochodami. Tak samo z lewą krawędzią - nie ma obowiązku, że jadąc lewym pasem masz jechać przy lewej krawędzi. Jedynie tuż przed skrętem w lewo powinieneś się tak ustawić.
Szorstki napisał(a):Chyba nie ma sensu się odwoływać, bo ten kierunkowskaz można uznać chyba za błąd, tak samo pozycję na drodze. Mógłbym się kłócić jedynie co do sytuacji z pieszymi, a nie wiem czy to by coś dało, bo 2 błędy i tak już są.

No tutaj Cię pocieszę - 2 błędy co prawda są, ale dwa RÓŻNE błędy, za które oblać Cię nie mogli. Wczytaj się dokładniej w rozporządzenie o egzaminach - oblać można (ze skutkiem natychmiastowym i przerwaniem egzaminu) za któreś z wykroczeń opisanych w tabeli 12 lub (tym razem nie natychmiastowo, tzn. masz prawo dalej jeździć) za popełnienie dwa razy TEGO SAMEGO BŁĘDU, tzn. gdybyś dwa razy nie włączył kierunkowskazu, to już byś nie zdał, ale raz - mogłeś. Podobnie raz mogłeś się źle ustawić.
Niestety tak jak mówię - jeśli zrobiłeś w miarę "realistyczny" rysunek, tzn. jest na nim oddana dokładnie cała sytuacja (głównie chodzi o pieszych), to oblałeś tak czy siak.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Szorstki » niedziela 16 września 2007, 11:50

DEXiu napisał(a):No tutaj Cię pocieszę - 2 błędy co prawda są, ale dwa RÓŻNE błędy, za które oblać Cię nie mogli. Wczytaj się dokładniej w rozporządzenie o egzaminach - oblać można (ze skutkiem natychmiastowym i przerwaniem egzaminu) za któreś z wykroczeń opisanych w tabeli 12 lub (tym razem nie natychmiastowo, tzn. masz prawo dalej jeździć) za popełnienie dwa razy TEGO SAMEGO BŁĘDU, tzn. gdybyś dwa razy nie włączył kierunkowskazu, to już byś nie zdał, ale raz - mogłeś. Podobnie raz mogłeś się źle ustawić.
Niestety tak jak mówię - jeśli zrobiłeś w miarę "realistyczny" rysunek, tzn. jest na nim oddana dokładnie cała sytuacja (głównie chodzi o pieszych), to oblałeś tak czy siak.


Gdybym się zatrzymał na wszelki wypadek, też by mnie oblał (jak zdawałem na kat.B z tym egzaminatorem to zaczął sie na mnie wydzierać gdy chciałem ustąpić autobusowi w zatoczce, który miał od dłuższego czasu włączony kierunkowskaz. Krzyczał twierdząc że ustępuje się jedynie kiedy autobus już ruszył... to było w terenie zabudowanym)...a nie miałem szans zobaczyć czy ktoś jest na przejściu przez ciężarówkę.

Eh, może i się odwołam, co mi tam... :P
Szorstki
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 15:47
Lokalizacja: Łomża

Postprzez scorpio44 » niedziela 16 września 2007, 14:17

Szorstki napisał(a):zaczął sie na mnie wydzierać gdy chciałem ustąpić autobusowi w zatoczce, który miał od dłuższego czasu włączony kierunkowskaz. Krzyczał twierdząc że ustępuje się jedynie kiedy autobus już ruszył...

Zgroza...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Szorstki » środa 19 września 2007, 13:36

Byłem dziś w WORDzie złożyć odwołanie...

wpuścili mnie do zamkniętej części ośrodka, gdzie jest sekretariat, ale zanim tam wszedłem pani zapytała: w czym problem, więc mówię że chciałbym złożyć odwołanie...odp: jak to? Wyjaśniłem że chodzi o negatywny wynik egzaminu, pani cośtam mruknęła i otworzyła drzwi, zanim jednak doszedłem do sekretariatu zawołali mnie do swojego pokoju egzaminatorzy...i uświadomili.\

Egzamin miałem z egzaminatorem nadzorującym, więc:
-po 1: przedłużę sobie tylko wynik egzaminu o 4 miesiące zanim podanie zostanie rozpatrzone, plus ewentualne oczekiwanie na egzamin, którego nie będzie bo jak mi poźniej wyjasniał jakiś egzaminator, "odwołanie właściwie już jest negatywnie rozpatrzone"
-po 2: on (egzaminator z którym rozmawiałem) jest w stanie już teraz napisać poświadczenie że było tak jak twierdzi egzaminator nadzorujący, egzamin nie jest nagrywany, więc ja mogę jedynie opisać swoją wersję i sobie czekać na negatywny wynik rozpatrzenia.
-po 3:Nie zapoznałem się z instrukcją egzaminu- pojazd zdającego i z egzaminatorem jest traktowany jako jeden i to moja wina że przed samochodem na przejście wszedł pieszy (poprosiłem o uzasadnienie prawne- nie dostałem go "taka jest instrukcja egzaminu" usłyszałem. Powiedziałem że nikt mnie z nią nie zapoznał ani nie jest nigdzie w ośrodku wywieszona: "to pana problem") Moim problemem także było że nie dostałem polecenia skrętu: "Pan wie, jest zanik fal radiowych i w ogóle, to juz pański problem że pan nie uslyszal polecenia, bo ono na pewno było. Poza tym powinien pan znać trasę." Mówię że znałem, ale przeciez jeśli jest napisane w przepisach że trzeba słuchać poleceń egzaminatora, to wszystko jasne i jeśli nie ma polecenia, to trzeba jechać prosto: "to pana problem że pan nie wiedział gdzie jechać"...


Mógłbym jeszcze sobie przypominać jakieś szczegóły rozmowy, ale chyba nie warto... pewnie się domyślacie że odwołania nie złożyłem. Nawet gdybym chciał, to pan egzaminator powiedział: "no dobrze, wychodzimy, mam egzamin"

To tyle, z tego co chciałem napisać o Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Łomży.
Szorstki
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 15:47
Lokalizacja: Łomża

Postprzez scorpio44 » środa 19 września 2007, 16:21

Szorstki napisał(a):mówię że chciałbym złożyć odwołanie...odp: jak to?

No i właśnie... Dopóki tak mało ludzi będzie się odwoływało (a jest dużo więcej takich, którzy mieliby powód), dotąd zawsze fakt, że ktoś przyszedł to odwołanie złożyć, będzie wywoływało niezrozumiałe zdziwienie - bo nie zdarza się to często.

Szorstki napisał(a):pojazd zdającego i z egzaminatorem jest traktowany jako jeden i to moja wina że przed samochodem na przejście wszedł pieszy.

Co takiego?!?

A ogólnie to po całości tego, co właśnie opisałeś, ja bym na Twoim miejscu dopiero prawdziwą aferę zrobił i nagłośnił to.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Szorstki » środa 19 września 2007, 16:25

trzeba mieć na to nerwy... mnie po tej dzisiejszej rozmowie juz glowa boli, mam ich gleboko w...

No moglbym sie z nimi procesowac, ale... nie ma nagrania, egzaminatorzy sa bardziej wiarygodni niz jakis tam swiezo upieczony student, ja nie narywalem przeciez tych rozmow... nic nie moge zrobic :/
Szorstki
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 15:47
Lokalizacja: Łomża

Postprzez kamiles » środa 19 września 2007, 16:31

a ja bym w tej sytuacji nie odpuściła - myślę, że panowie sami wiedzą, że mają coś na sumieniu, skoro tak bardzo chcieli Cię przekonać do swoich racji
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez skov » środa 19 września 2007, 20:05

było zabrać ze sobą "gwóźdź ministra" czyli "ziobrofon" nagrać te rozmowy i załączyć do odwołania.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości