Zakorkowana, rozkopana Łódź... Dla Łodzian nazwy ulic :)
Jadę z młodym do przedszkola ( mam prawko od 4 miesięcy). Skrzyżowanie Narutowicza/Kopcińskiego. Jadę Kopcińskiego z północy.
Duże skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. W związku z korkiem za skrzyżowaniem nie wjechałam na nie, bo stanęłabym pośrodku blokując ruch. Stoję tuż przed. Zapala się czerwone światło. Jadą samochody ulicą prostopadłą do mojej. Jeden z nich, jadący od mojej lewej skręca w lewo i zatrzymuje sie pośrodku skrzyżowania, bo nie ma światła na lewoskręt, czeka, czeka...
W związku z korkiem i wolną jazdą aut, nie zdąża na "swoim" zielonym skręcić. Zapala się po chwili zielone dla mnie. Ruszam ja i rusza pan w oplu i obydwoje jedziemy na ten sam pas ruchu.
Gdybym szybko nie zahamowała, byłaby kolizja.
I tu moje pytanie, bo już sama nie wiem. Czy mając zielone światło jestem zobowiązana do ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi, który nie zdążył opuścić skrzyzowania i jest na moim kolizyjnym??
Czy to jego "wina" i musi mnie przeuścić???
Z góry dzięki za odpowiedzi. Jutro znów jadę tą trasą i boję się, że może zdażyć się taka sama sytuacja.