disco napisał(a):Ja bym sie z zielu nie do końca zgodził. Oboje zachowali sie idiotycznie, ale kamiles wydaje sie tego nie zauważać. . .
Przytocz mi moje słowa, w których powiedziałam, że popieram jej zachowanie? Oczywiście, że autorka postu (piszę autorka, ale gdyby to był autor napisałabym dokładnie to samo) złamała kilka przepisów i zachowała się nieodpowiedzialnie, pośrednio powodując zagrożenie na drodze w sytuacji spotkania kierowcy (i nie jest tu ważna płeć), który na siłę chce jej to uświadomić. Ów drugi kierowca również złamał przepisy, a ponadto bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa spowodował właśnie on. I tak, jak powiedziała
ella, pewnie dodatkowym motorem Jego działania był - działający jak płachta na byka - zielony listek.
disco napisał(a):babka jechała lewym pasem, 120 km/h na "70" z całą rodziną
A ile jechał na "70" pan, który ją "musiał" wyprzedzić? ...być może też wiózł ze sobą kogoś... no ale on był tylko "niegrzeczny", a ta Pani "zasługuje na potępienie"...
disco napisał(a):ale jako płeć wyższa miała do tego prawo ;)
to jest seksizm koleżanko :)
... solidarność jajników zobowiązuje..
sorry, kolego, ale to Ty masz chyba jakiś problem... przeczytaj sobie jeszcze raz wszystkie posty, ich styl i odpowiedz na pytanie, kto tu jest seksistą. Ja przeczytałam i dlatego zapytałam o zamianę ról. Nie chodziło tam jednak tylko o płeć, ale i o staż za kółkiem. Nie zauważyłeś?
Na koniec tej przydługiej dyskusji powiem tak:
Łamanie przepisów mnie drażni i przyznaję, że zdarza mi się "komentować pod nosem" takie zachowanie, ale nigdy nie przyszło by mi do głowy "uczyć" kogoś na drodze. A może w świetle takich wypowiedzi, jak co niektóre tutaj, powinnam? No bo skoro np. ktoś mnie wyprzedza na podwójnej ciągłej przed wzniesieniem, to
zachowuje się idiotycznie, więc powinnam
postąpić niegrzecznie wcisnąć gaz do podłogi i go nie puścić, a jakże - niech przywali w tego jadącego z naprzeciwka, ale najważniejsze, że na drugi raz (oczywiście jak przeżyje) będzie wiedział, że tak nie wolno.
Przestrzeganie przepisów na drodze to za mało, potrzebna jest jeszcze wyobraźnia i umiejętność przewidywania, co może się zdarzyć. I o ile pewne błędy można wybaczyć "zielonemu", to kierowcy ze stażem już nie (i płeć nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia).