A jaki problem zaciagnąć na tyle lekko żeby tylko samochód się nie toczył?
W razie zamarznięcia da się jechać, a i można wtedy spróbować zaciągać mocniej żeby pusciło.
przez annubis17 » piątek 10 grudnia 2010, 21:33
przez kwitekewelina » piątek 10 grudnia 2010, 21:47
przez qwer0 » piątek 10 grudnia 2010, 22:53
przez lith » sobota 11 grudnia 2010, 03:20
przez annubis17 » sobota 11 grudnia 2010, 12:40
lith napisał(a):Jak ktoś chce jeździć tylko w wakacje to jego sprawa... jeżeli miałby się toczyć 5 km.h to chyba dla wszystkich lepiej, żeby stał w garażuMi się tam zima podoba... chociaż dzisiaj jak walczyłem o wyjechanie to przeszło mi przez myśl... że może lepiej tramwajem xD... bo oczywiście przeceniłem wysokość mojego zawieszenia... a raczej nie doceniłem tego śniegu co leżał... i na nic moje umiejętności w ruszaniu na śliskim jak opony straciły praktycznie kontakt z ziemią xD... więc miałem zabawę z dużymi sankami
przez SpearHead » sobota 11 grudnia 2010, 16:07
ks-rider napisał(a):Nigdy nie zaciagam recznego hamulca, chyba, ze jestem w Alpach ale i tam zanim zaciagne jest to zalezne od miejsca w ktorym parkuje.
Widuje od czasu do czasu auta z zamerznietymi tylnymi kolami, kwestia wilgotnosci powietrza / klimatu.
przez ks-rider » niedziela 12 grudnia 2010, 15:02
SpearHead napisał(a):ks-rider napisał(a):Nigdy nie zaciagam recznego hamulca, chyba, ze jestem w Alpach ale i tam zanim zaciagne jest to zalezne od miejsca w ktorym parkuje.
Widuje od czasu do czasu auta z zamerznietymi tylnymi kolami, kwestia wilgotnosci powietrza / klimatu.
To nie kwestia klimatu tylko nie sprawności układu hamulca ręcznego , mieszkam w górzystym terenie i ręczny zaciągam zawsze nawet przy -20C i jakoś mi nigdy nie przymarzł
przez marcinm6664 » wtorek 22 listopada 2011, 21:09
przez Borys_q » wtorek 22 listopada 2011, 21:51