Zawód instruktora ? Plusy ? Minusy ?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez starek » środa 14 listopada 2007, 22:52

tom9, ktoś mądry powiedział, że uczysz się, co chcesz robić, robiąc coś, czego nie lubisz.

Do rozpoczęcia kursu na instruktora masz masę czasu, który możesz bardzo sensownie wykorzystać na poszukiwania innej idealnej pracy dla siebie ;)
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez scorpio44 » piątek 16 listopada 2007, 01:22

Co do tego wymaganego stażu za kierownicą - ja uważam, że te 3 lata to jest za... mało! Owszem, zgadza się, że niejeden kierowca może po 2 latach jeżdżenia mieć więcej przejechanych km i doświadczenia, niż ktoś inny po 5. Ale mimo wszystko uważam, że przeciętny kierowca ze stażem 3-letnim ma jeszcze za mało do przekazania innym jako autorytet (a takowym bez wątpienia powinien być dobry instruktor).
Powiem więcej - czytam form i niepokoi mnie to trochę, że tak wielu młodych ludzi chwilę po zrobieniu prawa jazdy (ba, niektórzy nawet przed!) już marzy o zostaniu instruktorem. Niby prawda, że to pozytywny objaw wiedzieć, co się chce w przyszłości robić, i małymi kroczkami od samego początku dążyć do tego. Ale jednak bycie dobrym instruktorem to nie tak hop-siup - mimo wszystko uważam, że czas, w którym dopiero powinno się tak na serio o tym myśleć, nadchodzi wtedy, kiedy można sobie szczerze powiedzieć, że ma się już co przekazać swoim przyszłym uczniom. A do tego potrzeba paroletniego doświadczenia. Ja na ten przykład absolutnie się tak jeszcze nie czuję (choć tak czy inaczej nigdy nie miałem i nie mam zamiaru zostać instruktorem).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez assik » piątek 16 listopada 2007, 04:39

scorpio44 napisał(a): mimo wszystko uważam, że czas, w którym dopiero powinno się tak na serio o tym myśleć, nadchodzi wtedy, kiedy można sobie szczerze powiedzieć, że ma się już co przekazać swoim przyszłym uczniom.

nie odbieraj ludziom marzen...nikt nikomu tego nie zabrania.Kazdy moze sobie glosno myslec...chyba lepiej planowac takie rzeczy wczesniej i orientowac sie niz w ostatniej chwili obudzic sie z pomyslem "a moze by tak zostac instruktorem!" I tak w najlepszym przypadku polowie minie zapał i chęci zanim miną jeszcze te 3 lata.
ma jeszcze za mało do przekazania innym jako autorytet (a takowym bez wątpienia powinien być dobry instruktor).

powinien :P A ilu takich jest? Instruktor instruktorowi nierowny,moze jakies awanse i stopnie powinny byc tak jak w niektorych zawodach :D To by bylo dopiero :lol:
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez Driver'ka » piątek 16 listopada 2007, 10:20

Scorpio, w większości zawodów zaczyna się zawsze pracę od zera. Każdy musi zdobyć doświadczenie, wprawę w tym co robi. Instruktor jazdy jest swoistym typem nauczyciela i też jakoś te doświadczenie musi zdobyć. Czy młody nauczyciel przychodząy zaraz po studiach do szkoły ma zostać nie przyjęty tylko dlatego, że nie ma jeszcze doświadczenia? Dyrektor ma mu powiedzieć: "Sorry, przyjdź uczyć za 10 lat, aż będziesz miał doświadczenie i będziesz miał co przekazać swoim przyszłym uczniom". Nie sądzę. Pewne doświadczenia, nawyki, wiedzę, umiejętności zdobywa się właśnie w pracy, podejmując jakąś pracę. Myślę, że w zawodzie instruktora jest tak samo.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

:)

Postprzez Polonez » piątek 16 listopada 2007, 12:50

Witam po chwilowej nieobecności - niekiedy tu zerkam i czytam co tam piszecie ciekawego ale widze że temat fajny :D Powiem tyle : TEŻ SIĘ ZA TO ZABIERAM :P Na Na Na :twisted: :P Czekam tylko aż miną 3 lata od posiadania prawka ( wakacje 2008r ) i na kursik :D Wiem, że dobry kierowca nigdy nie jest w 100% pewny swoich umiejętności - ja również ale wydaje mi się że doświadczenia za kółkiem już jako takiego nabrałem ( szczególnie wczoraj podczas śnieżycy widząc Seicenta i Matizy w rowach :lol: a ja pomykam polonezem z tylnym napędem i z lekkim tyłem :D ). Wracając co tematu. Pod koniec grudnia wybieram się do mojego byłego instruktora popytać co i jak - czy mi się opłaca ( chce przy tym pogodzić studia zaoczne, które mam co 2 tygodnie w weekendy ) , może mnie weżmie na ewentualną praktykę. Nie mam zamiaru pracować w fabryce jak to robię teraz - 8h dziennie to samo - nuda i rutyna, a instruktor to fajna i ciekawa praca - kocham jeżdzić autem :D Co do przygotowania instruktora jako osoby nauczyciela, z tym nie będzie problemu robię studia o profilu nauczycielskim heh. Pozdrawiam i również czekam na wypowiedzi instruktorów :wink:
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Re: :)

Postprzez Driver'ka » piątek 16 listopada 2007, 18:00

Polonez napisał(a): Co do przygotowania instruktora jako osoby nauczyciela, z tym nie będzie problemu robię studia o profilu nauczycielskim

A ja pedagogicznym, a praktykę wezmę u mojego instruktora :D Także bójcie się moi przyszli kursanci! :lol: :twisted:

A tak na poważnie, nie wiem co będzie za 3 lata. No, za 2 i 8 miesięcy ;P Wszystko się może zmienić.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez jaaa19 » piątek 16 listopada 2007, 21:52

Co do tego wymaganego stażu za kierownicą - ja uważam, że te 3 lata to jest za... mało! Owszem, zgadza się, że niejeden kierowca może po 2 latach jeżdżenia mieć więcej przejechanych km i doświadczenia, niż ktoś inny po 5. Ale mimo wszystko uważam, że przeciętny kierowca ze stażem 3-letnim ma jeszcze za mało do przekazania innym jako autorytet (a takowym bez wątpienia powinien być dobry instruktor).

Zgadzam sie w 100%. Poza tym, moim zdaniem, powinni jeszcze ustalić minimalny wiek. Przepraszam, ale jakoś sobie nie wyobrażam żeby 21-letni chłopak (i jeszcze może w dresach) szkolił 40-letnią panią. I bynajmniej nie chodzi mi o odbieranie komukolwiek marzeń, jak to napisała assik. W wielu przypadkach jest to jeszcze pewnie fascynacja po (fajnym) kursie. Mnie też przez pewien czas chodził po głowie taki pomysł (jako, że wówczas byłam w klasie maturalnej i dużo myślałam o przyszłości). Za póltora miesiąca minął 2 lata odkąd posiadam "plastik" i nawet nie biorę pod uwagę kariery instruktorki. Po prostu zakochałam się w swoich studiach i nie wyobrażam sobie żebym mogła w życiu zajmować się czym innym.
Życzę każdemu odnalezienia własnej ścieżki.
Pozdrawiam wszystkich instruktorów z powołaniem. Szczególnie miłych panów z Białegostoku :wink:
Ostatnio zmieniony piątek 16 listopada 2007, 22:14 przez jaaa19, łącznie zmieniany 1 raz
doskonale znika czas
Avatar użytkownika
jaaa19
 
Posty: 46
Dołączył(a): czwartek 23 marca 2006, 00:55
Lokalizacja: B-stok/Toruń

Postprzez Patsy » piątek 16 listopada 2007, 22:13

ojjj ja 19 :)
Przepraszam, ale jakoś sobie nie wyobrażam żeby 21-letni chłopak (i jeszcze może w dresach) szkolił 40-letnią panią.


No widzisz, a ja znam takiego egzaminatora :lol: własnie ''dresiarza'' i on egzaminuje ludzi.
Nie wiem co ma wygląd i ubiór do rzeczy, liczy się co ta osoba reprezentuje i czy coś potrafi a nie jak wygląda.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez jaaa19 » piątek 16 listopada 2007, 22:22

fiona, bardziej mi chodziło o wiek niż o ubiór. Poza tym egzaminator to jest troszkę inna sprawa.
Ostatnio zmieniony piątek 16 listopada 2007, 22:24 przez jaaa19, łącznie zmieniany 1 raz
doskonale znika czas
Avatar użytkownika
jaaa19
 
Posty: 46
Dołączył(a): czwartek 23 marca 2006, 00:55
Lokalizacja: B-stok/Toruń

Postprzez chupacabra » piątek 16 listopada 2007, 22:23

fiona napisał(a):ojjj ja 19 :)
Przepraszam, ale jakoś sobie nie wyobrażam żeby 21-letni chłopak (i jeszcze może w dresach) szkolił 40-letnią panią.


No widzisz, a ja znam takiego egzaminatora :lol: własnie ''dresiarza'' i on egzaminuje ludzi.
Nie wiem co ma wygląd i ubiór do rzeczy, liczy się co ta osoba reprezentuje i czy coś potrafi a nie jak wygląda.

ponad 28 lat i jeszcze w dresach chadza?
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez Patsy » piątek 16 listopada 2007, 22:30

ponad 28 lat i jeszcze w dresach chadza?


widzisz chupacabra, jak lubi to czemu by nie, zawsze ubrany jest ''luźno'' :)
i się wyróżnia od pozostałych egzaminatorów, :)

ps. mam jeszcze takiego kumpla co ma przeszło 30 i jest skate'm :)
wiek nie robi różnicy, ma się tyle lat na ile sie czuje :D
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez jaaa19 » piątek 16 listopada 2007, 22:45

fiona napisał(a): jak lubi to czemu by nie, zawsze ubrany jest ''luźno'' :)

jak lubi ubierać się luźno to niech może jeszcze spódnicę włoży :D
chodzi o to, że ogólnie funkcjonuje jeszcze takie pojęcie jak "kultura" i ubiór też o czymś świadczy. nie wyobrażam sobie żebym mogła pójść na egzamin w spodniach na kant lub spódnicy i włożyć klapki lub adidasy, bo nie lubię pantofli. Sorry.

wiek nie robi różnicy, ma się tyle lat na ile sie czuje

i tu się z Tobą też nie zgodzę. Wiek robi róznicę. Mozna się tylko czuć młodziej lub starzej. A lat ma się tyle ile ma i czasem się trzeba dostosować do pewnych sytuacji i wyrzec się jakiś upodobań.
doskonale znika czas
Avatar użytkownika
jaaa19
 
Posty: 46
Dołączył(a): czwartek 23 marca 2006, 00:55
Lokalizacja: B-stok/Toruń

Postprzez Driver'ka » piątek 16 listopada 2007, 23:25

Może nie zgodzę się do końca z tym, że wiek odgrywa jakąś strasznie wielką rolę w byciu instruktorem, ale chyba pewna dojrzałość. Jeździłam z młodymi instruktorami, byli właściwie w moim wieku i powiem szczerze, że jeździło mi się z nimi bardzo dobrze. I pogadać można było i pośmiać się, wszystko na luzie. Nie zachowywali się jak głupkowate dzieciaki, całkiem poważnie podchodzili do tego, co robili. Oczywiście cenię ponad wszystko instruktorów już z dużym i długim doświadczeniem i przy takim instruktorze ostatecznie na kursie zostałam. Niemniej młodym też trzeba mieć szansę, bo zanim ten młody zrobi się "stary", to też się musi najpierw trochę namęczyć i napracować ;)
40-letnia kobieta z 21-letnim instruktorem? Czemu nie :) Byleby ten instruktor naprawdę poważnie podszedł do swojej roli i pracy, wtedy wszystko jest ok. Zresztą młodzi jak to młodzi - nie wprowadzają tylu stresowych sytuacji :lol:
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

:)

Postprzez Polonez » sobota 17 listopada 2007, 00:57

jaaa19 napisał(a):[
Zgadzam sie w 100%. Poza tym, moim zdaniem, powinni jeszcze ustalić minimalny wiek. Przepraszam, ale jakoś sobie nie wyobrażam żeby 21-letni chłopak (...)


Ja sobie wypraszam mam 20 lat, a jestem odpowiedzialny i dojrzały ( kryptoreklama :P ) Znam wielu ludzi starszych ode mnie, którzy są totalnie nieodpowiedzialni, dorośli tylko z wyglądu :roll: "Nie oceniaj książki po okładce" tak samo człowieka po jego wieku, wyglądzie, ubiorze etc. etc. :D

PS. Co do 3letniego stażu. Ja codziennie od 2 lat robie 50km ( może bez weekendów tutaj wypadają dłuższe lub krótsze wypady ) . Czy to lato, wiosna, jesień, zima, deszcz, śnieg, grad, burza mgła ...... no co tam jeszcze ominąłem :?: :P A znam wielu "kierowców", którzy nie wyjadą bo jest ciemno, bo ślisko ( deszcz, śnieg ) itp itd. :roll:

Jak to mawia mój Ojciec : "Prawdziwy Kierowca powinien sobie dawać radę w każdych warunkach"

Przypatrzcie się jak to jest w zimie; autobusy jadą, TIRy jadą a Seicenta, matizy i inne takie nie dają rady ... no comment :shock: Oj lecą wtedy wulgary lecą na CB Radiu :D
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez assik » sobota 17 listopada 2007, 02:09

chupacabra napisał(a):ponad 28 lat i jeszcze w dresach chadza?

Dlaczego ponad 28 lat? 18+ 5 lat uprawnien = 23 lata,wiec egzaminator moze miec minimum 23.Skad wzielas te 28?


Driver'ka napisał(a):A ja pedagogicznym, a praktykę wezmę u mojego instruktora :D Także bójcie się moi przyszli kursanci! :lol: :twisted:

Tak sie sklada,ze praktyke na kursie wyznacza osrodek w ktorym robisz ten kurs na instruktora,wiec watpie,zebys sobie kiedys mogla wybrac :]
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości