Wina kursantki?/wątek oddzielony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 09 listopada 2009, 16:54

jak już coś cytujesz i masz zamiar dyskutować to przeczytaj to ze zrozumieniem. Po pierwsze wiem, że auto prowadzone przez kursanta wpadło w poślizg, po drugie wiem, że zginęły dwie osoby. Rolą po pierwsze instruktora jest nie doprowadzanie do sytuacji niebezpiecznych (widocznie tutaj nie dopełnił swojej roli skoro auto wpadło w poślizg),


Heh, ciekawe z jaką prędkością poruszała się elka. Jeżeli ta pani za kierownicą była początkująca to moim zdaniem nie powinna przekraczac tych 40 km/h. Przy prędkości 30-40 km/h auto jednak w niekontrolowany poślizg nie wpadnie tak szybko...Moim zdaniem także instruktor nawalił bo pozwolił na jazdę szybszą aniżeli aktualne warunki na to pozwalały.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez athlon » poniedziałek 09 listopada 2009, 20:25

Pinhead napisał(a):
logiczne myślenie??? No niech pomyśle, powiedz mi czy dasz swoje auto osobie ktora dopiero w swoim dotychczasowym zyciu przejechała 5 godzin (minus czas na wejście do auta pokazanie dokumentów, ustalenie nastepnych jazd) i ja puścisz na tkz. szklanke???


Ja nie mam L na dachu swojego samochodu ani nie prowadze wypożyczalni aut. Ale w deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu w zimie jeździ się z kursantami bo taki mamy klimat, to nie Miami. I ta szklanka to kolejny twój wymysł bo nigdzie nie wpominają o lodzie a jedynie o opadach śniegu. Śnieg może padać a droga bedzie czarna i mokra. Ja nie wiem jakie wtedy dokładnie były warunki więc nie pisze bzdur z palca wyssanych.


No i czytasz bez zrozumienia, bo nigdzie nie twierdziłem że masz L na dachu albo wypożyczalnie aut, zadałem CI JEDNO proste pytanie którego po pierwsze nie zrozumiałeś, po drugie na nie odpowiedziałeś (ale to logiczne skoro go nie zrozumiałeś) a odpowiedziałeś jak rasowy polityk, czyli napisałeś coś ale nie na zadane pytanie. A pytanie brzmiało czy niedoświadczonego kierowce puścisz na jezdnie pokryta lodem?.

Ale w deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu w zimie jeździ się z kursantami bo taki mamy klimat

No jeździ się, tylko bierze się poprawkę na to że kursant NIE UMIE JEŹDZIĆ i wybiera się taki stopień trudności danej godziny lekcyjnej, żeby kursant dał sobie rade.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Pinhead » poniedziałek 09 listopada 2009, 20:48

athlon napisał(a):No i czytasz bez zrozumienia, bo nigdzie nie twierdziłem że masz L na dachu albo wypożyczalnie aut, zadałem CI JEDNO proste pytanie którego po pierwsze nie zrozumiałeś, po drugie na nie odpowiedziałeś (ale to logiczne skoro go nie zrozumiałeś) a odpowiedziałeś jak rasowy polityk, czyli napisałeś coś ale nie na zadane pytanie. A pytanie brzmiało czy niedoświadczonego kierowce puścisz na jezdnie pokryta lodem?.


Pytanie brzmiało "dasz swoje auto osobie ktora dopiero w swoim dotychczasowym zyciu przejechała 5 godzin" i odpowiedz była jak najbardziej adekwatna do pytania.

No jeździ się, tylko bierze się poprawkę na to że kursant NIE UMIE JEŹDZIĆ i wybiera się taki stopień trudności danej godziny lekcyjnej, żeby kursant dał sobie rade.


Tak. Dlatego jak jest ślisko to jeździ się powoli i unika bardziej ryzykownych manewrów. Ale jak kursant machnie kierownicą albo da po hamulcach / gazie na zakręcie bo mu się rozum wyłaczy to jedyna wina instruktora że wybrał sobie taki niewdzięczny zawód.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 09 listopada 2009, 22:31

Przede wszytkim przy prędkości 30km/h nikogo nie da się zabic, a przynajmniej jest to dośc trudne. Z tym bezpieczenstwem było tam coś na bakier.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez dylek » poniedziałek 09 listopada 2009, 23:13

piotrekbdg napisał(a): Przy prędkości 30-40 km/h auto jednak w niekontrolowany poślizg nie wpadnie tak szybko...


piotrekbdg napisał(a): Przede wszytkim przy prędkości 30km/h nikogo nie da się zabic, a przynajmniej jest to dośc trudne.


Szkoda, że mieszkasz tak daleko ode mnie.... Zaprosiłbym cię do mojej L-ki .... i pokazał jak ładnie samochód kręci niekontrolowane 1-2 obrociki przy prędkości 30-40km/h
Uwierz, byłbyś straaaasznie zaskoczony i zadziwiony tym, jaka to groźna prędkość te 30-40 km/h
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 09 listopada 2009, 23:22

Hmm, masz napewno lepsze rozeznanie, podcza trudnych warunków pogodowych każdy gwałtowny ruch kierownicą albo gwałtowne dodanie gazu/naciśniecie hamulca może wywołac niepożądane efekty. Jednak wydaje mi się żę nawet przy prędkości 30km/h gdyby coś niedobrego się stało to co najwyżej można kogoś poturbowac, połamac, ale czy można zabic? Nie umiem powiedziec jednoznacznie...
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez barbra » poniedziałek 09 listopada 2009, 23:42

Cokolwiek byśmy tu nie powiedzieli,nieodwracalnym faktem pozostaje poczucie winy,za wypadek ,w którym poniosły śmierć 2 osoby.
Pozostaje mieć nadzieję,że sąd obiektywnie i sprawiedliwie dowiedzie,kto tak naprawdę bardziej zawinił....,co może chociaż częściowo uspokoi sumienie osób biorących udział w tym zdarzeniu.
Jednak z pewnością,to zdarzenie pozostawi "trwałą skazę" na długo (o ile nie na zawsze)...w życiu osób ,biorących udział w tym wypadku.
A może też będzie i dla nas samych przestrogą i dowodem na to,że bycie kierowcą,nie jest zabawą....i każdy z nas w podobnej sytuacji może uczestniczyć...
Zatem szacunek dla Instruktorów,którzy przekazują wiedzę i pomagają nabyć umiejętności kierowania ,nie tylko niezbędne do zdania egzaminu,ale i te,które przyszłego kierowcę nauczą umiejętnego przewidywania na drodze i radzenia sobie w różnych warunkach atmosferycznych...
Ale zgadzam się też,że kursant (pod nadzorem instruktora),musi być świadomy,wszelkich przewinień ,które stają się jego udziałem ...chociaż wiadomym jest,że nie może on być bardziej przewidujący,od swojego nauczyciela.
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez sankila » wtorek 10 listopada 2009, 05:34

Wygląda na to, że niektórzy utozsamiają przyczyny zdarzenia z odpowiedzialnością (winą) za nie. A media namieszały tak, że wyszły bzdury.
8 lat to najwyższa kara za spowodowanie śmiertelnego wypadku; orzekana jest wtedy, gdy sprawca zrobił wszystko co mógł, żeby do niego doszło, czyli babka musiałaby byc pijana, wyrzucić instruktora z auta i ciąć 150 /h w terenie zabudowanym , pod prąd i na czerwonym świetle. W analizowanej sytuacji nie ma mowy o karze bezwzględnej.

Rozprawa jest po to, żeby sąd rozpoznał okoliczności i przyczyny zarówno wypadku jak i śmierci pasażerów. Musi ustalić, czy to był splot nieszczęśliwych okoliczności ( auto poślizgnęło się na plamie oleju a kierowcy z naprzeciwka właśnie wpadła mucha do oka i nie zdążył zareagować) czy też zawiniła czyjaś niefrasobliwość , bo np. L jechała 80/h, drugi kierowca - 150.
Druga rzecz to przyczyna śmierci pasażerów. Czy auto zostało tak zmiażdżone, że nie przeżyli, czy też nie mieli zapiętych pasów.
Dopiero po rozpoznaniu sprawy sedzia może określić czy ktoś ponosi odpowiedzialność i w jakim zakresie.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mk61 » wtorek 10 listopada 2009, 06:47

sankila napisał(a):czy też nie mieli zapiętych pasów.

Że tak trochę wyjdę poza temat. Śmieszy mnie (a może budzi pożałowanie?), kiedy widzę L na trasie poza terenem zabudowanym, na dość szybkiej drodze, a szanowny pan instruktor nie raczy zapiąć pasów. Przecież nie musi... Ciekawe, czy uderzając w przeszkodę przy 90-110km/h będzie też taki mądry. Co, jak co, ale o własny tyłek trzeba dbać i nawet, jeśli nie ma obowiązku, to lepiej się zabezpieczyć. Przy jeździe w mieście jeszcze można zrozumieć, bo instruktor się wychyla, pomaga utrzymać tor jazdy i wiele innych rzeczy, ale na trasie tego nie robi, więc pasy z pewnością ruchów mu nie krępują.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez barbra » wtorek 10 listopada 2009, 10:05

Wygląda na to, że niektórzy utozsamiają przyczyny zdarzenia z odpowiedzialnością (winą) za nie...

To jest Twoje odczucie Sankila.
W moim odczuciu,był to splot nieszczęśliwych okoliczności bezspornie,co nie zmienia faktu,że kursantka(pomimo,że nie czuje się winna)spokojnie spać od dwóch lat ,wciąż nie może(co sama w wywiadzie zeznała)...
Nikogo nie osądzam :!:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Poznanianka » czwartek 12 listopada 2009, 01:07

mk61 napisał(a):
sankila napisał(a):czy też nie mieli zapiętych pasów.

Że tak trochę wyjdę poza temat. Śmieszy mnie (a może budzi pożałowanie?), kiedy widzę L na trasie poza terenem zabudowanym, na dość szybkiej drodze, a szanowny pan instruktor nie raczy zapiąć pasów. Przecież nie musi... Ciekawe, czy uderzając w przeszkodę przy 90-110km/h będzie też taki mądry. Co, jak co, ale o własny tyłek trzeba dbać i nawet, jeśli nie ma obowiązku, to lepiej się zabezpieczyć. Przy jeździe w mieście jeszcze można zrozumieć, bo instruktor się wychyla, pomaga utrzymać tor jazdy i wiele innych rzeczy, ale na trasie tego nie robi, więc pasy z pewnością ruchów mu nie krępują.



A skąd przekonanie, że na trasie nie pomaga utrzymać toru jazdy? Że się nie wychyla? Podczas jazdy po mieście kursant popełnia błędy ale poza miastem już jedzie idealnie?
Poznanianka
 
Posty: 60
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2009, 13:28

Postprzez mk61 » czwartek 12 listopada 2009, 09:24

Na trasie kręcisz kierownicą "do oporu"? Patrzysz w najdalsze punkty lusterka i manewrujesz 30cm od innych aut? Jeśli tak, to faktycznie instruktor musi "pomagać". Ja osobiście bym pewnie narobił w pory i padł na zawał. Jaka jest filozofia w jeździe poza terenem zabudowanym? Gapisz się przed siebie, obserwujesz drogę i ewentualnie delikatnie korygujesz tor jazdy kierownicą.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez dariex » czwartek 12 listopada 2009, 17:25

mk61 ,mógłbyś "narobić w pory", gdybyś np jechał z kursantem dozwoloną prędkością poza terenem zabudowanym i przestraszony kursant puściłby kierownicę/zrobił gwałtowny ruch kierownicą,bo nagle obok przejechałby tir.
Ciekawe co byłoby szybsze- wypięcie pasa i złapanie kierownicy czy wydalenie owych ekskrementów?

Łatwo się mówi,dywaguje,jesli się nigdy z podobnymi sytuacjami nie miało do czynienia.

W tym konkretnym przypadku i w związku z tematem- czekać nam przyjdzie tylko na wyrok sądu.
Jestem jednak tego samego zdania,ze media zrobiły zbytnią nagonkę na instruktora.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mk61 » czwartek 12 listopada 2009, 20:04

dariex napisał(a):mk61 ,mógłbyś "narobić w pory", gdybyś np jechał z kursantem dozwoloną prędkością poza terenem zabudowanym i przestraszony kursant puściłby kierownicę/zrobił gwałtowny ruch kierownicą,bo nagle obok przejechałby tir.

Jak starodawne przysłowie głosi: "Lepiej zapobiegać, niż leczyć".
Więc dlaczego instruktor wyjeżdża z osobą, która ma takie skłonności, na "wielką wodę"? Osoba taka powinna cofnąć się jeszcze przed kurs i zacząć od badań psychologicznych, jeśli jest strachliwa.

I tutaj znowu przychodzi mi na myśl wniosek, że zostać i instruktorem i samym kierowcą najwidoczniej jest ZBYT ŁATWO. Instruktor powinien być chodzącym Kodeksem Drogowym, ale też psychologiem. A kierowca powinien być w pełni zmysłów i panować nad swoimi fantazjami, jak to wielki "tir" wjeżdża prosto na niego.
Całkiem niedawno (coś około pół roku temu, może rok) było dość głośno, kiedy to chory psychicznie człowiek z prawem jazdy spowodował wypadek. Pięknie.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez lith » czwartek 12 listopada 2009, 22:59

mk61 napisał(a):Więc dlaczego instruktor wyjeżdża z osobą, która ma takie skłonności, na "wielką wodę"? Osoba taka powinna cofnąć się jeszcze przed kurs i zacząć od badań psychologicznych, jeśli jest strachliwa. A kierowca powinien być w pełni zmysłów i panować nad swoimi fantazjami, jak to wielki "tir" wjeżdża prosto na niego.


Teraz to już zaczynasz głupoty pisać :/ Póki instruktor za miasto nie wyjedzie to się nie dowie. A chyba każdy zaczynający kurs ma pewne obawy przy pierwszych mijankach z tirami czy autobusami. Szczególnie jak np. droga jest dość wąska i nie ma wyznaczonych pasów, a świeży przecież jeszcze nie czuje tak idealnie wymiarów pojazdu. Nie wiem o co chodzi Ci z tymi badaniami psychologicznymi, tu to raczej pomoże właśnie obeznanie się z ruchem. Ja jadąc minivanem tez potrafię mieć wątpliwości czy się minę i nie zahaczę lusterkiem- szczególnie w nocy na wąziutkich drogach. Ja się musiałem przełamać po prostu na początku i zakładać, że się zmieszczę, bo się przecież wszyscy mieszczą... i inna sprawa, że tym minivanem potrafiłem w ten sposób wyprzedzić autobus z zapasem 2 cm :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości