Też jestem zdania, że relacja na ''ty'' łamie wszelkie bariery i stres. kursant jest wtedy wyluzowany i łatwiej sie uczy. Oczywiście jeśli instruktor jest od nas starszy wypada, żeby to on zaproponował ten własnie układ.
W moim przypadku też wołał mnie zawsze po imieniu i to znacznie ułatwiało jazde :)
Na egzaminie za to jest się z egzaminatorem na "pan" i ''pani''.
choć słyszłam, że zdarzaja sie egzaminatorzy, którzy też mówia kursantom po imieniu.
ale ok to nie jest ten temat :wink: nie bede robic offtopów :D