Apelacja do pieszych!!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez AgaG » poniedziałek 17 grudnia 2007, 18:02

SP20 napisał(a): instruktor powinien uczyc takze kultury na drodze, a nie tylko jezdzenia zgodnie z przepisami.


Jeżeli chodzi o mój przykład to miałam kiedyś taki dzień jadąc "L",że zatrzymywałam się prawie przed każdymi pasami jak widziałam pieszego,który chciał przejść :wink: (oczywiście chodzi mi o przejścia bez świateł) i właśnie wtedy instruktor powiedział mi to co napisałam w poprzednim swiom poście(bo podobno nadgorliwość też nie jest wskazana na egzaminie).Mi nie chodziło o to,że wogóle nie trzeba się zatrzymywać bo czasami jest tak,że szybko jedziesz i hamując można spowodować zagrożenie ruchu mimo,że pieszy stoi grzecznie a co innego jak jedziesz powoli i możesz się zatrzymać bez pisku opon nawet jeżeli pieszy wejdzie nagle na jezdnię. :D
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez polasati » sobota 29 grudnia 2007, 17:34

apel do pieszych: MYSLEC!psia kosc...:/ jade dzisiaj patrze stoi babcia na srodku pasow to sie zatrzymuje zeby kobiecina przeszla...a ona mi pokazuje ze sobie poczeka a ja mam jechac...a stala na srodku jezdni...przyjechal z drugiej strony samochod ,stoi..w koncu sie tamten zdenerwowal i ja obtrabil :/ obrazona poszla...litosci :/
polasati
 
Posty: 72
Dołączył(a): czwartek 30 sierpnia 2007, 13:43
Lokalizacja: Monachium

Postprzez scorpio44 » niedziela 30 grudnia 2007, 18:42

Tacy niezdecydowani to najgorsi są wtedy, kiedy tak cudują mając zielone światło. Albo stoją przy krawężniku, nie zamierzając wcale przechodzić, wprowadzając tylko zamieszanie. Wtedy potrafią skutecznie zablokować ruch skręcających na skrzyżowaniu.

Oczywiście niestety kierowców skręcających i niezamierzających umożliwić przejście pieszym mającym zielone światło również nie brakuje...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez gardziej » poniedziałek 31 grudnia 2007, 00:14

ja sie trzymam zasady, ze kiedy dojezdzam do skrzyzowania to zawsze przepuszczam kogos kto stoi na pasach. kiedy jest przejscie gdzies nie przy skrzyzowaniu to przejezdzam, bo osoba moze spokojnie sobie poczekac i przejsc za mna... przepuszczanie na skrzyzowaniach jest czesto dziwnie odbierane u nas i czesto jest tak, ze dojezdzam do ronda, puszczam kogos pieszego a on i tak musi poczekac na zjezdzajacych ( :!: ).

ja zanim zrobilem prawko mialem okazje byc 26 lat pieszym i rowerzysta, wiec staram sie zyc z nimi w zgodzie jadac samochodem.
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 31 grudnia 2007, 01:50

gardziej napisał(a):czesto jest tak, ze dojezdzam do ronda, puszczam kogos pieszego a on i tak musi poczekac na zjezdzajacych ( :!: ).

A warto nadmienić, że to właśnie ci zjeżdżający z ronda, czyli de facto skręcający w drogę poprzeczną, mają bezwzględny obowiązek przepuścić wszystkich pieszych.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez vito corleone » poniedziałek 31 grudnia 2007, 12:55

Ja po paru godzinach jazdy samochodem zdecydowanie zmieniłem swoje podejście do przechodzenia przez ulice :D
Wiem jak denerwujące dla kierowcy jest przechodzenie przed samochodem, nawet takim ktory jest w zdaje sie dużej odległości.

Po prostu już tak nie robie :)

A najbardziej wkurzające to przechodzenie przez po 3 pasy w jedna strone, po ciemku i nie po przejściu. Grrr
vito corleone
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 30 grudnia 2007, 23:01
Lokalizacja: Białystok

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 31 grudnia 2007, 19:15

Bardzo często powtarzają się opinie, że odkąd zostaliście kierowcami, zmieniło się Wasze zachowanie na drodze, kiedy jesteście pieszymi. Bo się zorientowaliście, jak to wygląda od drugiej strony, że pewne rzeczy, które robicie jako piesi, denerwują kierowcę itd.
No to wygląda na to, że ja od dziecka miałem na drodze ponadprzeciętną wyobraźnię i rozsądek, bo mój sposób korzystania z dróg jako pieszy od czasu, kiedy zostałem kierowcą, nie zmienił się ani trochę. :) Bo nie było czego zmieniać. A nawet wręcz przeciwnie - im jestem starszy, tym kategoryczniej zaczynam egzekwować jako pieszy swoje prawa (oczywiście wszystko w granicach normy, przepisów, rozsądku i kultury) - prawa, które jako kierowca wobec pieszych zawsze respektuję.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez assik » poniedziałek 31 grudnia 2007, 20:45

scorpio44 napisał(a):- im jestem starszy, tym kategoryczniej zaczynam egzekwować jako pieszy swoje prawa (oczywiście wszystko w granicach normy, przepisów, rozsądku i kultury)

o,mam tak samo! :P ale bedac kierowca latwiej jest wyczuc gdzie jest ta granica rozsadku.
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez Pony » piątek 25 stycznia 2008, 23:04

przyznam, ze dopoki nie rozpoczelam nauki jazdy, jeszcze w L-ce, to chyba tak naprawde nie zdawalam sobie sprawy z tego, jak takie lazenie jak swięta krowa drazni kierowcow...
A teraz? Chodzę tylko na swiatlach, w dodatku zielonym :P a jak nie ma swiatel, to szybko i sprawnie, a nie jak pan i wladca.
Avatar użytkownika
Pony
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 21 stycznia 2008, 20:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości