Kpina!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ella » piątek 23 listopada 2007, 16:24

wiesniak napisał(a):
Moim zdaniem ze staraniem się to jednak trochę wspólnego ma, właśnie dlatego, że nie należy do obowiązków instruktora.

Oj tu też się bardzo starał oj bardzo :lol:
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=11067

No ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiesniak » sobota 24 listopada 2007, 01:16

No wlasnie, nie wrzucajmy. Podawanie patologicznych przypadkow jako argument przeciwko czemukolwiek jest jak mowienie, ze powinni zakazac jazdy samochodem, bo potem przez to sa wypadki :D.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez kamiles » sobota 24 listopada 2007, 14:41

Oczywiście umawianie terminów przez instruktorów nie należy do ich obowiązków, ale ja byłam bardzo zadowolona i wdzięczna, że mój instruktor (a jednocześnie szef OSK) zrobił to za mnie. Tym bardziej, że na pewno robił to w swoim wolnym czasie, a nie zabierał jakiemuś kursantowi jego czasu przeznaczonego na naukę. Ta moja pewność wynika stąd, że nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja, żebym jeździła mniej niż miałam wpisane w karcie, wręcz odwrotnie - zdarzało się, że jeżdziłam ponad 3 godziny (oczywiście z kilkuminutowymi przerwami na kawę czy rozprostowanie kości ;-) ), a w karcie miałam wpisane 2 godziny. Dlatego też oprócz tych kilku patologicznych przypadków, o których tu wspominacie, jest wiele innych, kiedy instruktorzy służą swoją pomocą (także przy zapisaniu na egzamin). Nie można przecież generalizować (tom9), bo to, że Ty masz czas na bieganie do ośrodka (uczeń nie ma większych problemów z "urwaniem się" ze szkoły, choć jako nauczyciel nie mogę tego popierać), to "urwanie się" z pracy nie zawsze jest możliwe...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez chupacabra » sobota 24 listopada 2007, 15:16

Dla mnie to super sprawa jak instruktor mi ustalił już 2 terminy. Uwielbiam go za to...
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez tom9 » sobota 24 listopada 2007, 23:52

bo to, że Ty masz czas na bieganie do ośrodka


na wyjeżdzenie 30h miałas czas ?
więc tą godzinę na zapisanie się na kurs sądze, że też byś znalazła.
Word czynny jest do 19. Więc dośc długo.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez kamiles » niedziela 25 listopada 2007, 00:13

tom9 napisał(a):na wyjeżdzenie 30h miałas czas ?

godziny mozna wyjeździć nawet po 19, wieczorem w sobotę albo w ostatecznosci w niedzielę
tom9 napisał(a):Word czynny jest do 19.

Znowu generalizujesz - to, że u Ciebie tak jest, nie oznacza, że tak jest wszędzie! Nie piszę tu o sobie, bo to, że instruktor wyświadczył mi przysługę, to była z jego strony uprzejmość (gdyby tego nie zrobił, poradziłabym sobie). Jednak trzeba wziąć pod uwage to, że nie wszyscy mieszkają w miastach, w których są WORDy i godzinka, o której piszesz, na załatwienie sprawy może im nie wystarczyć. Tak trudno Ci zrozumieć, że ktoś może pracować dłużej niż do 18 (a do tej godziny działa np. słupski WORD), że może potrzebuje kilku godzin na sam dojazd do WORDu, że w związku z tym będzie musiał wziąć w pracy wolny dzień (pracodawcy są różni i nie wszyscy z radością puszczą Cię z pracy) etc. Naprawdę można mnożyć powody, dla których pomoc instruktora w tej kwestii jest znakomitym rozwiązaniem.
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez cman » niedziela 25 listopada 2007, 10:12

Właśnie, wszyscy pracują... I popołudnia mam zawsze zapełnione, nawet tydzień do przodu, a przedpołudni czasami nie mogę zapełnić. Pracujcie dalej, prawo jazdy możecie sobie przecież zrobić na emeryturze. A jakbym pracował na przykład tylko od 7 do 15 to co? Już w tej chwili jeżdżenie w sobotę, a tym bardziej w niedzielę w ogóle nie wchodzi w grę. Szkoda tylko, że inni instruktorzy i ośrodki, w walce o klienta, wchodzą kursantom, za przeproszeniem, do dupy. I potem kursantowi wydaje się, że jeżdżenie np. w niedzielę to normalka. Jak potrzebujecie coś załatwić np. w urzędzie - to co, idziecie w sobotę?
I żeby nie było, napisałem ogólnie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kamiles » niedziela 25 listopada 2007, 19:03

cman napisał(a):A jakbym pracował na przykład tylko od 7 do 15 to co?

to miałbyś mniejszy udział w rynku (a może nawet z niego wypadł) - po prostu... zresztą z tego co tu już wcześniej pisałeś, pracę w OSK traktujesz jako hobby(?), a nie jedyne źródło utrzymania, więc takie pomysły mogą Ci przychodzić do głowy - masz do tego całkowite prawo...
cman napisał(a):jeżdżenie w sobotę, a tym bardziej w niedzielę w ogóle nie wchodzi w grę.

ja też uważam, że niedziela nie jest odpowiednim czasem na pracę, nigdy w niedzielę nie jeździłam, zresztą z tego co wiem, mój instruktor też nie pracuje w niedzielę; wiem natomiast, że są instruktorzy, którzy w niedzielę jeżdżą, zresztą wystarczy wyjść do miasta i zobaczyć ten sznur eLek... może to instruktorzy, którzy w tygodniu pracują zawodowo, a w weekendy dorabiają w OSK... nie wiem i nie mnie to oceniać...
cman napisał(a): Szkoda tylko, że inni instruktorzy (...) wchodzą kursantom, za przeproszeniem, do dupy. I potem kursantowi wydaje się, że jeżdżenie np. w niedzielę to normalka.

Sugerujesz, że wszystkie szkoły jazdy powinny działać od poniedziałku do piątku w godz. 7-15? I kursant powinien rzucać pracę, aby umówić się w tych godzinach na jazdy, bo inaczej:
cman napisał(a):(...) prawo jazdy możecie sobie przecież zrobić na emeryturze.

Fajnie, to zróbmy taką akcję np. w wyższych uczelniach i zlikwidujmy studia zaoczne! Dlaczego instruktor nie może jeździć w soboty, a ja w soboty i niedziele muszę pracować ze studentami zaocznymi? Czy my też powinniśmy powiedzieć: "Jak nie macie czasu, żeby studiować w systemie stacjonarnym, to odłóżcie studia do czasu, jak przejdziecie na emeryturę" ? Nam też należy się odpoczynek, prawda?
cman napisał(a):Jak potrzebujecie coś załatwić np. w urzędzie - to co, idziecie w sobotę?

czasami tak, bo część urzędów pracuje też w sobotę (a nie tak jak Ty postulujesz: tylko do 15:00 od poniedziałku do piątku), czasami popołudniami w tygodniu, czasami ktoś mnie wyręcza (jeśli jest taka możliwość)... Jednak ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że pracuję tak, iż mogę swoje sprawy załatwiać nawet w tygodniu do 15:00 (ale skoro ja mogę, to nie znaczy, że wszyscy mogą... i o takich osobach pisałam)

I żeby nie było, napisałam ogólnie. :wink: tylko obawiam się, że trochę zaczynamy zbaczać z tematu...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości