Włączać kierunkowskaz czy nie?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Włączać kierunkowskaz czy nie?

Postprzez sjakubowski » sobota 06 lutego 2010, 14:13

Witam!

W Łodzi jest oto coś takiego:

Obrazek

Mamy zakręt oznaczony znakami ostrzegawczymi. Na zakręcie "dochodzi" droga, która jest drogą dojazdową do osiedla, drogą gruntową. Przy niej stoi znak A-7.
Według zapisów Ustawy nie jest to skrzyżowanie.

Jednak czy skręcając na zakręcie w lewo (tak jak pojazd) powinniśmy włączać kierunkowskaz? Z jednej strony zmieniamy kierunek jazdy z drugiej zaś strony mam A2 i typowy zakręt

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » sobota 06 lutego 2010, 14:21

Skoro nie jest to skrzyżowanie, to ja bym włączył kierunkowskaz najwyżej w przypadku zjazdu na tę drogę dojazdową.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez piecyk » sobota 06 lutego 2010, 14:40

Gdyby ktoś wyjeżdżał z podporządkowanej drogi zasygnalizowałbym asekuracyjnie, że poruszam się po drodze z pierwszeństwem - czyli tak jak przebiega, w lewo. W przeciwnym przypadku, mniej rozważny kierowca wyjeżdżając z podporządkowanej, mógłby pomyśleć, że pojadę prosto.
piecyk
 
Posty: 119
Dołączył(a): sobota 22 listopada 2008, 01:01
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » sobota 06 lutego 2010, 16:53

Zacznijmy od tego, że to, czy jest to skrzyżowanie, nie ma (nigdy!) żadnego znaczenia w kwestii sygnalizowania.
Następna kwestia: ten, kto zlecił ustawienie tutaj znaku A-2, uznał, że jazda w lewo nie jest zmianą kierunku jazdy, ale jedynie łukiem drogi. I tylko tyle. ;) :) Bo racji mieć nie musiał. Ja znam np. skrzyżowanie typu T, na którym zamiast znaków regulujących pierwszeństwo z tabliczkami pokazującymi jego przebieg, stoi również znak A-2. :) Nie zawsze niestety rzeczywistość jest taka, jak na znakach.

Pozostaje zatem jedyna kluczowa sprawa, która rozstrzyga nasz problem: czy fizycznie jest to zmiana kierunku jazdy czy nie? Przyznam, że nie jestem pewien, jak należałoby to interpretować. Wiem za to na pewno, że włączyłbym tu i lewy kierunkowskaz, i prawy (jadąc w te wertepy na wprost) również. :)
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez sjakubowski » sobota 06 lutego 2010, 17:17

http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=%A ... tive=false

Tak to wygląda w realu...
Widzę, że nawet się ostatnio zmieniło.
Otóż takie znaki zostały ustawione, ponieważ nie było to skrzyżowanie - droga "dojazdowa" była drogą gruntową. Teraz widać, że jednak zrobili asfalt i automatycznie stało się to skrzyżowaniem. Jednak znaki zostały...

Ech....

scorpio44 napisał(a):Zacznijmy od tego, że to, czy jest to skrzyżowanie, nie ma (nigdy!) żadnego znaczenia w kwestii sygnalizowania.

Jeśli chodzi Ci o skrzyżowanie "kodeksowe" zgodzę się. Jeśli natomiast mówimy o "skrzyżowaniu" dróg jako takich - np. twardej z gruntową, już sygnalizowanie ma znaczenie.
Wydaje mi się, iż jeśli chodzi o sygnalizowanie kierunku jazdy, ważne jest to czy istnieje fizyczna możliwość zmiany kierunku jazdy w stosunku do prowadzącej Cię jezdni. Dlatego też, na "zwykłym" zakręcie, gdzie przecież zmieniasz kierunek jazdy - nie sygnalizujesz tego, ponieważ nie ma fizycznej możliwości pojechania w innym kierunku niż prowadzi Cię wyznaczona jezdnia. Natomiast w przypadku podanym przeze mnie już taką możliwość masz. W związku z tym, uważam, że mimo, iż występuje znak A1/A2, jadąc po owym łuku, należy zasygnalizować ten manewr.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez dylek » sobota 06 lutego 2010, 17:54

Co do pytania autora, to powiem tak:
Co z tego, że znak A-2 sugeruje, że nie ma zmiany kierunku jazdy ??
Jeśli nawet... to co ??
Gdyby było by odwrotnie, to by mnie zmuszał do migania..
A tak ??
Nawet jeśli sugeruje mi A-2, że nie trzeba, to i tak nie oznacza to, że zabrania :)
Ja tam jak czuję, że migać jest czytelniej, oraz jeśli miganie nie jest w jakiś inny sposób mylące dla innych to migam ;)
Zasada w stylu - co nie zabronione to dozwolone ;)


A tu mam pytanie o tekst przeze mnie wytłuszczony:
scorpio44 napisał(a):Wiem za to na pewno, że włączyłbym tu i lewy kierunkowskaz, i prawy (jadąc w te wertepy na wprost) również. :)

A to niby dlaczego i po co i na jakiej podstawie :D??
Bo o ile można dywagować, czy to w lewo to jest w lewo, albo łukiem prosto, to chyba nie koniecznie się takie dywagacje sprawdzą jadąc prosto w drogę idącą prosto ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » sobota 06 lutego 2010, 18:50

dylek napisał(a):o ile można dywagować, czy to w lewo to jest w lewo, albo łukiem prosto, to chyba nie koniecznie się takie dywagacje sprawdzą jadąc prosto w drogę idącą prosto ;)

To najpierw przetłumacz na polski to, co wytłuściłem. :D
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez dylek » sobota 06 lutego 2010, 19:01

Oki ;)
Dlaczego jadąc prosto jak strzała włączałbyś prawy kierunkowskaz??
Sugerowanie, że odbiłbyś w prawo od drogi lecącej prosto wydaje mi się tu mocno naciągane....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez szerszon » sobota 06 lutego 2010, 19:16

Prosi się o zmianę oznakowania,które w tej sytuacji jest kretynizmem/zdjęcie/
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez sjakubowski » sobota 06 lutego 2010, 19:26

szerszon napisał(a):Prosi się o zmianę oznakowania,które w tej sytuacji jest kretynizmem/zdjęcie/


Dlaczego?
Oznakowanie jest jak najbardziej prawidłowe, gdzie tutaj kretynizm?

Fakt, może wydawać się na pierwszy rzut oka nieco dziwne - ale po zastanowieniu się - nie ma w nim żadnych sprzeczności. Przecież A-7 nie mówi nam, że mamy skrzyżowanie. A znak A1/2 ostrzega jedynie o łuku drogi - również nie mówi nam, czy na łuku odchodzi jakaś droga w bok (na wprost) czy nie).
Jeśli byłoby to skrzyżowanie - oczywiście znaki powinny być zupełnie inne - ale nie zostało to uznane za skrzyżowanie...

Osobną sprawą, jest to, że po "wylaniu" asfaltu - nadal, według znaków, nie jest to skrzyżowanie. Droga prowadząca na osiedle jest traktowana jako droga do obiektu przydrożnego, hehehe


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez dylek » sobota 06 lutego 2010, 19:51

ja zadałem sobie trud oblookania tego wg mapy...
i wychodzi, że ten jak to mówisz nowy asfalt to przedłużenie ul. Piwnika.
Zakręt oznaczony A-2 to skręt z ul. Piwnika w ul. Przybyszewskiego (tu mały lol, bo Przybyszewskiego to spora uliczka idąca równolegle to tej małej Przybyszewskiego :D )
Piwnika przechodzi dalej w u. Kaszewskiego i dalej Kaszewskiego wraca do tej większej Przybyszewskiego.
Trudno tu więc mówić o drodze do obiektu przydrożnego, skoro wjeżdżasz nią w osiedle... wyjechać możesz inną... dla mnie to powinno być oznaczone jako skrzyżowanie... może głębiej w osiedlu dałoby się szukać dojazdów do posesji, ale chyba nie w tym miejscu o którym mówimy ;)
Chyba jednak szerszon ma rację, że zdało by się zmienić oznaczenia :)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez sjakubowski » sobota 06 lutego 2010, 20:07

dylek napisał(a):Chyba jednak szerszon ma rację, że zdało by się zmienić oznaczenia :)


Zgadzam się - po prostu inny proces myślowy :-)
To powinno zostać dawno oznakowane jako skrzyżowanie - więc tutaj jest błąd.
Ale skoro nie jest to potraktowane jako skrzyżowanie (co jest błędne) to takie oznakowanie jest prawidłowe :-)

P.S. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu nie dało się prawie wjechać w tę drogę wyjazdową z osiedla... Sama ziemia i błoto...

P.S. ulica Przybyszewskiego to ta duża dwujedniowa droga. Droga, o której rozmawiamy z tym zakrętem to koniec ulicy Niciarnianej, biegnącej pod Przybyszewskiego.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez scorpio44 » sobota 06 lutego 2010, 20:28

dylek napisał(a):Dlaczego jadąc prosto jak strzała włączałbyś prawy kierunkowskaz??
Sugerowanie, że odbiłbyś w prawo od drogi lecącej prosto wydaje mi się tu mocno naciągane....


Bo:
dylek napisał(a):Ja tam jak czuję, że migać jest czytelniej, oraz jeśli miganie nie jest w jakiś inny sposób mylące dla innych to migam ;)

wyznaję identyczną zasadę. :)

Poza tym wahamy się tutaj, czy jazda w lewo jest zmianą kierunku jazdy, bo nie jest to takie jednoznaczne. Przyjmijmy zatem, że jednak udowodniliśmy, że nie jest. Co wtedy, kiedy jedziemy w tę gruntową "na wprost"? Wtedy chyba nie ma wątpliwości, że skoro nie ma tu zmiany kierunku w lewo, to jadąc w tę gruntową, zmieniamy kierunek w prawo. ;) Dlatego ja w takiej sytuacji migałbym i tu, i tu.
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez szerszon » sobota 06 lutego 2010, 21:56

sjakubowski napisał(a):

To powinno zostać dawno oznakowane jako skrzyżowanie
W momencie położenia asfaltu i co za tym idzie ,,stworzenia,, skrzyżowania.Kierowca nie może się zastanawiać,co poeta miał na mysli,ponieważ nie ma na to czasu.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez sjakubowski » sobota 06 lutego 2010, 22:01

scorpio44 napisał(a):Poza tym wahamy się tutaj, czy jazda w lewo jest zmianą kierunku jazdy, bo nie jest to takie jednoznaczne.


Widzę, że wiele osób ma problem z określeniem cóż to takiego jest:
- kierunek jazdy,
- zmiana kierunku jazdy,
- sygnalizowanie zmiany kierunku jazdy...

Zacznijmy zatem od początku.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w wielkim lesie i staramy się trafić do domu. Mamy jednak przy sobie dwie rzeczy: mapę i kompas. Według mapy powinniśmy poruszać się na północ. W związku z tym obieramy na naszym kompasie azymut N. Co to oznacza? Oznacza to, że poruszamy się w kierunku północnym.
Idziemy tak pół godziny i dochodzimy do wielkiego głazu. Porównujemy ten punkt z mapą - okazuje się, że lekko zboczyliśmy z trasy. Co robimy? Musimy niestety odbić, obierając azymut na Północny-Wschód czyli NE. Zmieniamy zatem kierunek naszego chodu na NE.

Po kolejnej godzinie, doszliśmy do polany. Ponownie porównujemy naszą sytuację z mapą i ponownie okazuje się, iż powinniśmy lekko odbić. Ustawiamy azymut na Północny-Północny-Wschód czyli na NNE. Zmieniamy kierunek na NNE.

To właśnie są kierunki i zmiana kierunków, czy to chodu czy jazdy.

Obrazek


Teraz kwestia sygnalizowania kierunkowskazem zmiany kierunku jazdy.

Dlaczego nie włączamy kierunkowskazu na typowym, samym zakręcie A-1/2, skoro według teorii kompasu - zmieniamy jednak kierunek jazdy???
Otóż dlatego, że nie odchodzą /dochodzą od/do niego żadne inne drogi i połączenia, umożliwiające wybór zmiany kierunku jazdy. Zatem, jeśli byśmy jednak włączyli kierunkowskaz (gdyż zmieniamy kierunek jazdy) to zrobilibyśmy to w sposób nie wyraźny - gdyż myliłby innych kierujących, którzy myśleliby np. że zamierzamy jednak skręcić w prawo lub zawrócić. A ustawodawca nakazał nam sygnalizować zmianę kierunku jazdy właśnie zawczasu i wyraźnie.

Natomiast jeśli na zakręcie mamy jakąś drogę, która odchodzi od zakrętu (bez względu na to, czy tworzy się skrzyżowanie czy nie) - kierunkowskazu powinniśmy używać ponieważ mamy fizyczną możliwość zmiany kierunku jazdy według A-1/2 lub w tę drogę odchodzącą. Zatem musimy to wyraźnie zasygnalizować, czy chcemy zamienić kierunek jazdy zgodnie z A-1/2 czy jednak obierzemy azymut na drogę odchodzącą.

W podanym moim przykładzie w pierwszym poście. Skręcając w lewo (według A-2) jesteśmy zobowiązani do użycia kierunkowskazu lewego - zmieniamy kierunek jazdy w kierunku W - mając na względzie, że równie dobrze możemy wybrać kierunek jazdy w kierunku N. Zatem włączając lewy kierunkowskaz robimy to wyraźnie - mówiąc innym kierowcom, że zmieniamy kierunek jazdy na W.
Jeśli nie włączymy kierunkowskazu, a mamy dwie drogi do wyboru (W i N), oznacza to, że nie zmieniamy kierunku jazdy na W lecz obieramy tę drugą opcję (w tym przypadku N). Skoro poruszamy się w kierunku N i chcemy dalej poruszać się w kierunku N - to nie używamy kierunkowskazu, gdyż nie zmieniamy kierunku jazdy.


Wybaczcie - nieco zakręciłem :-)

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości