Światła - wąskie skrzyżowanie

[frontas]

Witajcie.
Mam taką oto sytuację:
http://www.autocentrum.pl/pic.php?file= ... 173.53.jpg

Kto ma w takiej sytuacji pierwszeństwo jeśli skrzyżowanie jest bardzo małe i nie jest możliwe jednoczesny skręt dwóch aut?

[tristan]

jak są różnej płci, to kobieta, jak tej samej, to starszy wiekiem.

[dariex]

jak są różnej płci, to kobieta, jak tej samej, to starszy wiekiem.

:lol:

frontas,nie wiem jak bardzo wąskie musiałoby być takie skrzyżowanie aby dwa auta nie mgły się minąć.Nie przesadzaj.
Jeśli mimo to dręczy Cię ta myśl to rozwiązanie jest jedno- pierwszy przejedzie ten,któremu ten drugi ustąpi.

[tristan]

jak są różnej płci, to kobieta, jak tej samej, to starszy wiekiem.

:lol:

nie ma co lolać. tam gdzie kończą się przepisy, zaczynają się normy społeczne. W końcu sposobu poruszania się po chodnikach prawo nie reguluje, a chodzenie działa. Więc moja odpowiedź jak najbardziej poważna i obowiązująca jest.

[Pajejek]

Kto ma w takiej sytuacji pierwszeństwo jeśli skrzyżowanie jest bardzo małe i nie jest możliwe jednoczesny skręt dwóch aut?

Nie ma takiej możliwości aby dwa auta nie mogły się wyminąć. Chyba, że jeden pojedzie za daleko i przejedzie przez środek skrzyżowania. Jeżeli dojdzie do kolizji to trzeba jak najszybciej robić zdjęcia i wezwać policję ona (ewentualnie sąd) określi, który pojechał za daleko.

[DEXiu]

Nie ma takiej możliwości aby dwa auta nie mogły się wyminąć. Chyba, że jeden pojedzie za daleko i przejedzie przez środek skrzyżowania. Jeżeli dojdzie do kolizji to trzeba jak najszybciej robić zdjęcia i wezwać policję ona (ewentualnie sąd) określi, który pojechał za daleko.

Co to znaczy "pojedzie za daleko"? To jest jakiś obowiązująca wykładania co do lewoskrętu w sytuacji równorzędnej? Powiedziałbym raczej, że ten kto pojedzie dalej (tzn. wjedzie "głębiej" na skrzyżowanie) ma większe szanse na wybronienie swojej racji.

[Pajejek]

Co to znaczy "pojedzie za daleko"? To jest jakiś obowiązująca wykładania co do lewoskrętu w sytuacji równorzędnej? Powiedziałbym raczej, że ten kto pojedzie dalej (tzn. wjedzie "głębiej" na skrzyżowanie) ma większe szanse na wybronienie swojej racji.

Wg przepisów z ostatnim zdaniem można się zgodzić. Ale tutaj raczej należy zastosować odrębne tory jazdy jednego i drugiego pojazdu. Te tory jazdy mogą (ale nie muszą) wyznaczać pasy ruchu (niewyznaczone). Faktycznie DEXiu dałeś mi niezłe zadanie. Spróbuję to przeanalizować, poszperać, dopytać. Jutro odniosę się do tego. Aczkolwiek uważam, iż pojazdy na takich skrzyżowaniach powinny wymijać się z prawej strony.

[Pajejek]

Pojazdy powinny wyminąć się z prawej strony. Jedyna zmiana w stosunku do moich wcześniejszych wypowiedzi to taka, że jeżeli dojdzie do kolizji to prawdopodonie wina będzie obopólna.

[qwer0]

Jedyna zmiana w stosunku do moich wcześniejszych wypowiedzi to taka, że jeżeli dojdzie do kolizji to prawdopodonie wina będzie obopólna.

Nawet jesli jeden ze skrecajacych przywali w auto, ktoro sie nie poruszalo - kierowca sie za3mal?
Przy takim skrecie nie ma tak duzych predkosci, aby nie mozna bylo sie ladnie, bezkolizyjnie wyminac.
Jesli policja nie bedzie mogla ustalic winnego, to wtedy pewnie obu przypisza wine - ale najpierw zapewne beda probowac ustalic, ktory to "niedostosowal predkosci".

[Pajejek]

Nawet jesli jeden ze skrecajacych przywali w auto, ktoro sie nie poruszalo - kierowca sie za3mal?

Nie no, w tej sytuacji, jeżeli jeden z pojazdów już stoi na skrzyżowaniu z zamiarem skrętu to drugi (nadjeżdżający) powinien się "dopasować". I tak jak napisałeś wcześniej, jeżeli policja nie uzyska pewności co do winy jednego z kierujących to będzie to wina obopólna. Na pewno obydwaj kierowcy będą winni w przypadku kiedy obaj przed kolizją będą w ruchu i zderzą się w okolicach środka skrzyżowania.