Opuścić to może i opuściłaś, ale czy wjechałaś na drogę wyjeżdżając ze strefy??? Śmiem twierdzić, że nie.
W zasadzie nie powinienem zabierać głosu - bo kto jak kto, ale jasper bez adwokatów jak zwykle radzi sobie wyśmienicie, jednak aby nadać kolorytu dyskusji

śmiem twierdzić że twierdzenia Leszko nie warte są funta kłaków
A na czym niby jest to PdP, jak nie na drodze prowadzącej ruch do strefy zamieszkania?
Śmiem twierdzić, że dla Leszko PdP namalowano na "dojeździe do strefy"
Nie łapiesz Leszko, że to jest jedna i ta sama droga, na której decyzją administracyjną od pewnego momentu wyznaczono strefę zamieszkania i postawiono stosowne znaki., myślisz w kategoriach innej drogi, tak jak w przypadku drogi wewnętrznej, a z przepisów wcale to nie wynika.
Kurcze, jak ja bym chciał w sposób tak elokwentny napisać coś na forum - a nie tylko wiecznie, że Leszko pierdóły opowiadasz, albo np. co Ty Dylek chrzanisz
To, co napisała jasper - jest kwintesencją zagadnienia. Jedna i ta sam droga, na której od pewnego miejsca panują szczególne zasady - np. piesi mogą chodzić (jak barany po halach) po całej drodze, a kierowca musi (łaski nie robi) na nich uważać.
Sytuacja zmieni się gdy pieszy znajdzie się na tej samej drodze poza strefą - a jeśli jest inaczej to proszę niechaj mnie ktoś oświeci.
Panie Dylku - oczywiście, że forum jest po to by wymieniać poglądy. Ja Ci nie zabraniam pisać, co Ci ślina na język przyniesie - ale mam prawo również napisać, że opowiadasz pierdoły właśnie dlatego że opowiadasz

w tej konkretnej sprawie. Mógłbym oczywiście zamknąć twarz, ale wówczas czytelnicy forum (pewna ich część - nie znająca się na rzeczy) gotowa jest pomyśleć że Dylek (moderator, instruktor) ma rację - a niestety w tej kwestii błądzisz.
Ludzka rzeczą jest błądzić, jednak kiedy ktoś oświetla Ci drogę to nie "odbijaj" w prawo do fosy

Napisał Szerszon =
Będę sie jednak upierał przy definicji drogi twardej. Do 20 metrów wyjazd, więcej..skrzyżowanie.
I takie podejście jest najsensowniejsze.
W naszym przykładzie - nie wiem, czy jest te 20 metrów - jednak drogowcy powinni walnąć się w pałę jeśli jest mniej.
Po co komuś sygnalizacja świetlna w strefie zamieszkania ?
Po co kumuś w strefie namalowana zebra ?
Inną kwestią którą poruszę, ale wcale nie wywołuję jej jako argumenty lecz traktuję jako wtrącenie do tematu. Zerknijcie na link z tematu. Od głównej ulicy jest kawałek chodnika w głąb osiedla - zakończony barierką koloru niebieskiego.
Po jakie licho ta barierka

A może tam właśnie powinno wstawić się znak końca strefy - czyż nie byłoby to wówczas bardziej czytelne.
A już sam chodnik - po jakie licho tam chodnik skoro w strefie można "łazić" jak "baran po hali".
A teraz pytanie do założyciela tematu - mariusza

Ile tam jest metrów od końca strefy do głównej ulicy ?