Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez Maxwell » czwartek 24 kwietnia 2014, 22:35
przez szerszon » czwartek 24 kwietnia 2014, 23:21
A napisano, że Ustawa określa zasady ruchu na drogach, że jezdnia jest częścią drogi, przeznaczoną do ruchu pojazdów, że wzdłuż jezdni biegną (wyznaczone lub nie) pasy ruchu i że na jezdni, w obrębie skrzyżowania dróg, przecinają się ich kierunki ruchu.
Skoro zaś PORD mówi o jezdni na skrzyżowaniu z ruchem okrężnym, a jezdnia ta biegnie wokół wyspy/placu, i ma jeden kierunek ruchu,
to za diabła nie widzę powodu, dlaczego nie jest ona drogą jednokierunkową?
Zasad ruchu na obwiedniach jakoś nie znalazłam.
BTW - po co znak C12 w miejscu, gdzie wystarczyłby B21 i takoż wszyscy mieliby wyspę z "właściwej" strony?
Taa, a pierwszym klonem był Magellan: na zachód pojechał, ze wschodu przyjechał - i też nigdzie nie zawracał.
Czy mam rozumieć, że Formuła 1 to mistrzostwa świata w zawracaniu?
przez szerszon » piątek 25 kwietnia 2014, 00:22
przez sankila » piątek 25 kwietnia 2014, 02:58
Tak się składa, że par.36 nie pochodzi z Ustawy, tylko z rozporządzenia o znakach, sporządzonych przez ministrów infrastruktury i spraw wewnętrzych (Dz.U 170 i 220). A ich definicja skrzyżowania nie pochodzi z PORD, ale z Ustawy o Drogach (stąd w opisie znaków wyst. np. skrzyżowanie wielopoziomowe - vide rys 4.2.11.2 - rozp 220).szerszon napisał(a):Szkoda tylko ,ze dalej nie przeczytałaś paragrafu 36, gdzie jednak wyraźnie napisano, że C-12 to skrzyzowanie..
Mam pojęcie, ale nie mam pojęcia, czym się różni Twój przejazd przez skrzyżowanie z wyspą, przed którym stoi C12, od przejazdu przez skrzyżowanie z wyspą, przed którą C12 nie stoi.A masz pojęcie co to jest upłynnienie i uspokojenie ruchu ? Jaka była idea powstania rond ?
przez Maxwell » piątek 25 kwietnia 2014, 06:35
przez szerszon » piątek 25 kwietnia 2014, 07:31
Tak się składa, że par.36 nie pochodzi z Ustawy,
A ich definicja skrzyżowania nie pochodzi z PORD, ale z Ustawy o Drogach
Tyle razy Ci mówiłam, żebyś nie mieszał dokumentów!
To tak, jakbyś na biologii uzasadniał, że marchew jest owocem, powołując się na definicję UE (bo tak UE sklasyfikowała to warzywo). Tyle, że UE ma własną definicję owoców, która nie pokrywa się z biologiczną.
To jak to jest z tym C12?
Stawia się go przed skrzyżowaniem z ruchem dookoła wyspy ale nie stawia sie go przed skrzyżowaniem z ruchem dookoła wyspy, które ma dodatkowy odcinek jezdni?
Tylko jeśli przez skrzyżowanie przebiega dodatkowy odcinek jezdni, to znaczy, że musi przebiegać również podstawowy odcinek jezdni.
Nie podejrzewałem ,ze ktoś da radę przebić usera ukrywającego sie pod nickami evo i aaklon.Tylko gdzie, skoro skrzyżowanie z ruchem okrężnym nie ma jezdni tylko obwiednię? I skąd się wzięła droga, której przyznano pierwszeństwo, skoro skrzyżowanie nie ma dróg tylko "powierzchnię skrzyżowania"?
I dlaczego na każdym skrzyżowaniu, z ruchem dookoła wyspy, zawsze omijamy wyspę z "właściwej" strony, skoro - jak spójnie i logicznie wywiódł Leszko - niezbędny jest do tego znak C12?
Mam pojęcie
przez szoferemeryt » piątek 25 kwietnia 2014, 07:44
LeszkoII napisał(a):Maxwell napisał(a):W miejsu kolizji obydwaj znajdują się na skrzyżowaniu.
http://s18.postimg.org/mb642p57b/VXtnrx ... Ypm2_G.jpg
Tak samo jak na rys. wyżej... ciekawe, kto wg. ciebie nie ustąpił pierwszeństwa ... żeby być literalnie ścisłym: żaden z nich w momencie kolizji nie zbliżał się do skrzyżowania...
przez kg1956 » piątek 25 kwietnia 2014, 08:12
przez LeszkoII » piątek 25 kwietnia 2014, 08:14
Ja się zgadzam na porozumieniekirbag napisał(a):Ogólnie to pozostaje jednak stwierdzić, że głównie chodzi wielu osobom aby pisać na forum a nie wypracować porozumienie.
sankila napisał(a):Tak się składa, że par.36 nie pochodzi z Ustawy, tylko z rozporządzenia o znakach, sporządzonych przez ministrów infrastruktury i spraw wewnętrzych (Dz.U 170 i 220). A ich definicja skrzyżowania nie pochodzi z PORD, ale z Ustawy o Drogach (stąd w opisie znaków wyst. np. skrzyżowanie wielopoziomowe - vide rys 4.2.11.2 - rozp 220).
Tyle razy Ci mówiłam, żebyś nie mieszał dokumentów! [to było do Szerszona - przyp. LeszkoII]
To prawda, że kierunek wskazany na znaku jest jeden - ale do czego się on odnosi pisano wielokrotnie, a ja wkleję super przykład Szerszona pokazujący na czym polega ów jeden kierunek (odnośnie innego znaku, chociaż w jego dyspozycji znajduje się słowo KIERUNEK).sankila napisał(a):"Znak C12 stosuje się na skrzyżowaniach dróg w celu wskazania kierującym, że ruch pojazdów odbywa się dookoła wyspy, w kierunku (jednym! - przyp. mój) wskazanym na znaku.
C-12 jest niezbędny, żeby kierujący wiedział, iż żaden wlot skrzyżowania nie stanowi drogi z pierwszeństwem oraz że na pewno cały ruch ogół ruchu pojazdów porusza się względem wyspy w jednym, prawostronnym kierunku. Są np. Skrzyżowania z wyspą na środku, że można ją "objechać" od strony prawej (do skrętu w prawo) lub od strony lewej (do skrętu w lewo).sankila napisał(a):I dlaczego na każdym skrzyżowaniu, z ruchem dookoła wyspy, zawsze omijamy wyspę z "właściwej" strony, skoro - jak spójnie i logicznie wywiódł Leszko - niezbędny jest do tego znak C12?
przez maryann » piątek 25 kwietnia 2014, 08:59
Niektórzy nie rozróżniają skrzyzowań nie dostrzegając że to "z ruchem okrężnym" ma 'ruch okrężny', a inne nie. I szukają wskazówek na zegarku cyfrowym i dwukropków na cyferblacie. Inne są zasady na SoRO, inne na skrzyżowaniu i koniec z analogiami!sankila napisał(a):Tak się składa, że par.36 nie pochodzi z Ustawy, tylko z rozporządzenia o znakach(...)szerszon napisał(a):Szkoda tylko ,ze dalej nie przeczytałaś paragrafu 36, gdzie jednak wyraźnie napisano, że C-12 to skrzyzowanie..
To tak, jakbyś na biologii uzasadniał, że marchew jest owocem, powołując się na definicję UE (bo tak UE sklasyfikowała to warzywo). Tyle, że UE ma własną definicję owoców, która nie pokrywa się z biologiczną.
Nie do lewej, nie do prawej- po prostu tam, gdzie chcę wyjechać; różnie to wychodzi- stąd pytania 'jak sie mijać w przełączce'.szerszon napisał(a):Czyli ustawiasz sie przy lewej krawędzi, ruszasz i jedziesz do prawej ?
Roma locuta, causa finita.sankila napisał(a):W którym miejscu ronda przestaję jechać zgodnie z kierunkiem, wskazanym na znaku, a zaczynam jechać w przeciwnym?
A jakie to ma znaczenie, skąd który nadjechał. To robi jakąś różnicę, że jeden zrobił 4,5 kółek na rondzie, a drugi 6,25? Nie ma- zjeżdżanie z ronda to NOWA relacja między nimi nie mająca ŻADNEGO związku z A7 przed rondem.LeszkoII napisał(a):Biały pomału opuszcza skrzyżowanie a srebrny znajduje się fizycznie już na skrzyżowaniu (bo przestał - cytując § 1.2.2. - zbliżać się do skrzyżowania). Tutaj pewnie nie miałbyś dylematów, że srebrny nie ustąpił pierwszeństwa. A dlaczego nie ustąpił? No właśnie... bo jako zbliżający się do skrzyżowania, ciążył na nim obowiązek ustąpienia, lecz zignorował przepisy ALBO...
przez LeszkoII » piątek 25 kwietnia 2014, 09:35
Już przymykam oczy na robieniu więcej niż jednego kółka, ale jeśli zrobił te 4,5 kółka, to mam nadzieję że nie pasem zewnętrznym. Tak poza tym - od kiedy skrzyżowanie służy do robieniu kółek? Czy takie jest jego przeznaczenie? Kółka sobie będą robić, nawet 6,25 skandalmaryann napisał(a):A jakie to ma znaczenie, skąd który nadjechał. To robi jakąś różnicę, że jeden zrobił 4,5 kółek na rondzie, a drugi 6,25?
Tak by to widział pan Dworak zapatrzony na rozwiązania zachodnie. Najpierw może dorośnijmy z infrastrukturą drogową... bo jeśli brać wzorce to wszystko razem jak naczynia połączone. Oczywiście najpierw zmiana prawa o rondachmaryann napisał(a):Nie ma- zjeżdżanie z ronda to NOWA relacja między nimi nie mająca ŻADNEGO związku z A7 przed rondem.
przez kg1956 » piątek 25 kwietnia 2014, 09:44
przez maryann » piątek 25 kwietnia 2014, 10:33
Nie 30m- to jak długo ma trwać to ustępowanie? Na pewno nie dłużej niż do momentu uzyskania samemu pierwszeństwa nad innym potencjalnym uczestnikiem ruchu- czyli przed następnym wjazdem- bo nie ma trzech stopni relacji tylko dwa. Ale teraz trochę rozsądku: dlaczego moja relacja przy pierwszym wylocie z pojazdem na lewo ode mnie ma być inna jak na następnym(załóżmy, że on wjechał wjazd przede mną i jedzie wyjazd bliżej)? Dlaczego ma być inaczej wtedy, gdy on jedzie o ćwiartkę jeszcze bliżej? Bez sensu. Ustępuję pojazdom na drodze, którym mam ustąpić, a od kiedy jedziemy tą samą drogą 220/art.36.2 wypełniłem. Z resztą przeczytaj: nie jestem już "wjeżdżającym", bo wjechałem!(skąd innąd kretyńska ewentualność "wchodzącym"). Odkąd jedziemy sąsiednimi pasami równolegle nie jestem wjeżdżającym. Zaprzeczysz?LeszkoII napisał(a):Jaka NOWA RELACJA??? Masz ustąpić pierwszeństwa w związku z par. 36.2.!!!
przez LeszkoII » piątek 25 kwietnia 2014, 11:28
Skoro nie m w metrach podanej odległości(i słusznie), to tak długo masz ustępować aż nie uzyskasz pierwszeństwa na SoRO. A kiedy to nastąpi? Dobrze napisałeś:maryann napisał(a):Nie 30m- to jak długo ma trwać to ustępowanie?
Tuż przed następnym z kolei wlotem masz pierwszeństwo nad wjeżdżającym - gdyż ten musi Ci ustąpić. Od tego momentu stajesz "znajdującym na skrzyżowaniu". Jest to jedyna logiczna interpretacja przy uwzględnieniu też długości odcinka między 'wjazdem' a sąsiadującym 'wyjazdem' - takie rozwiązania zwykle spotykamy na dużych rondach. Zakres oddziaływania C12+A7 ma skończony czas/odległość, trudno sobie wyobrazić, że będzie występował po 30 metrach(5-6 samochodów) w OZ.maryann napisał(a):Na pewno nie dłużej niż do momentu uzyskania samemu pierwszeństwa nad innym potencjalnym uczestnikiem ruchu- czyli przed następnym wjazdem- bo nie ma trzech stopni relacji tylko dwa.
Oj coś czuję, że wciąż zakładasz, że można 'kręcić się w kółko' zewnętrznym pasem. Zresztą to co napisałem w drugim zdaniu (zacytowałem) doskonale odpowiada na Twoje późniejsze pytanie.maryann napisał(a):Ale teraz trochę rozsądku: dlaczego moja relacja przy pierwszym wylocie z pojazdem na lewo ode mnie ma być inna jak na następnym(załóżmy, że on wjechał wjazd przede mną i jedzie wyjazd bliżej)? Dlaczego ma być inaczej wtedy, gdy on jedzie o ćwiartkę jeszcze bliżej? Bez sensu.
Znów mam wklejać rysunek z kolizją białego ze srebrnym? Tam też nie jesteś już fizycznie zbliżającym się do skrzyżowania....maryann napisał(a):Z resztą przeczytaj: nie jestem już "wjeżdżającym", bo wjechałem!(skąd innąd kretyńska ewentualność "wchodzącym").
Pomiędzy blisko ułożonymi sąsiednimi wlot-wylotami przecinają się pasy ruchu ZAWSZE. Nie jesteś w stanie określić precyzyjnie, kiedy "z ich przecięcia" już wyjechałeś. Nie robi się "kratek". Po prostu na mniejszych niż duże koncentryczne ronda, nie wyznacza się pasów ruchu.maryann napisał(a):Odkąd jedziemy sąsiednimi pasami równolegle nie jestem wjeżdżającym. Zaprzeczysz?
przez Maxwell » piątek 25 kwietnia 2014, 11:43
Jeden zbliżał się do skrzyżowania drogą z pierwszeństwem, drugi drogą podporządkowaną. Nie ma wątpliwości który miał pierwszeństwo.LeszkoII napisał(a):Najpierw odpowiedz na moje pytanie, a później ja odpowiem na Twoje.
viewtopic.php?p=349577#p349577
Maxwell napisał(a):Leszko czemu uważasz, że w miejscu kolizji jeden jest wjeżdżającym na skrzyżowanie a drugi już nie?
I skąd wiesz który wcześniej wjechał na skrzyżowanie?