LeszkoII napisał(a):Moim zdaniem można a zawracanie nie musi się odbywać tylko na skrzyżowaniu.
Oczywiście można, ponieważ tak wykonany manewr
nie jest zabroniony - pod warunkiem, że czynność ta
nie odbywa się w tunelu, na moście lub wiadukcie oraz nie zagraża bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudni.
Ale i tu pamiętać należy, że jak
nie dostrzeżemy znaku wyrażającego zakaz (jakikolwiek, który akurat obowiązuje na danym odcinku drogi) nie będzie tłumaczenia - działa tutaj podobna analogia.
LeszkoII napisał(a):Zatem jaki z tego wniosek płynie? Liczy się kierunek ustawienia pojazdu albo ściślej mówiąc, kierunek - w jakim poruszał się pojazd przed zatrzymaniem (mając do wyboru dwa kierunki ruchu dwukierunkowego).
Dokładnie, to jest
istota problemu.
LeszkoII napisał(a):Możliwe, że chodzi o widoczność(brak odblasków z przodu pojazdu), niebezpieczne sytuacje przy włączaniu się do ruchu związane z gorszą widocznością(fotel kierowcy po lewej).
Dokładnie, chodzi o te i o inne aspekty (
utrudnienie ruchu, spowodowanie
zagrożenia bezpieczeństwa ruchu - przy włączaniu do ruchu przejechać trzeba przecież na drugi pas ruchu - dwa punkty kolizyjne!).
LeszkoII napisał(a):ALE:
gdy mowa o B-36, to dla "wysokiego sądu" nagle przestaje mieć znaczenie czy po lewej znaczy po lewej a po prawej znaczy po prawej, tylko "ważne" czy słupek znaku stoi po danej stronie. Tak to argumentuje sąd.
Można
tak uprościć, choć należy pamiętać, że powyższe to pewna
symplifikacja zagadnienia.
Sąd dostrzega zakaz zatrzymywania/postoju
po tej stronie drogi, po której zakaz jest wyrażony umieszczonym
po prawej stronie jezdni znakiem. To, że
nie jest on umieszczony
po lewej stronie jezdni (bo i nie ma takiego obowiązku wynikającego ze
170 i
220 - wiem, że twierdzisz inaczej

, ale to stwierdzenie jest mi potrzebne do uwzględnienia całości zagadnienia),
nie jest sytuacją, która
zwalnia z winy.
LeszkoII napisał(a):"Wysoki sąd" próbuje zrobić ze mnie idiotę i wmawia mi, że jeśli napisano w par. 2.1. "znak umieszczony po prawej stronie jezdni lub.....", to mam uwierzyć, że obowiązuje mnie każdy znak (nie ważne czy stoi tyłem czy przodem) łącznie z sygnałami świetlnymi.
Toć to "wysoki sądzie".... po co ten par. 2.1. spisano?
Wjeżdżając na tą część drogi - stronę
o przeciwnym kierunku ruchu -
TAK, choć te określenie "tyłem" brzmi zbyt
pejoratywnie, sugeruje
błąd oznakowaniaJa bym to nazwał:
prawidłowo ustawiony znak dla
przeciwnego kierunku ruchu.
Analogiczna sytuacja, gdy kierowca wyjeżdża z bramy/posesji/obiektu przydrożnego, a na drodze obowiązuje np. ograniczenie prędkości [B-33] czy zakaz wyprzedzania [B-25]. Znak ustawiony zgodnie z przepisami -
tylko po prawej stronie jezdni i to w dodatku za skrzyżowaniem, którego kierowca włączający się do ruchu nie widzi.
Nie ma dyskusji,
złamanie zakazu skutkuje konsekwencjami.
LeszkoII napisał(a):P.S. Ja się wcale nie denerwuję, przecież mamy rozrywkę od kilku dni

Aj tam, trochę
nerwa poszło.
