szerszon napisał(a):Zakładasz, że wiesz co będzie za znakiem "koniec strefy ruchu" i pod tym katem rozpatrujesz co dalej.
Ja sie tylko pytam- co zrobisz, gdy zbliżając się do przecięcia sie kierunków ruchu widzisz znak "koniec strefy ruchu" i widząc pojazd nadjeżdżający np z lewej.
Nic więcej od Ciebie nie chcę

Drogi
szerszonie, doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że
nie taki problem rozważamy, jaki byłeś łaskaw wyżej opisać -
jak się zachować przy tak znakowanej drodze,
nie wiedząc jednocześnie, jaka droga jest za znakiem [D-53].
Cały czas poruszamy problematykę przejazdu przez przecięcie dwóch dróg wewnętrznych
w ujęciu istniejącego prawa PRD, a oznakowania, które
nie do końca wydaje się być właściwe - znak
końca strefy ruchu [D-53] na
jednym z wlotów przecięcia dwóch dróg wewnętrznych. Cały czas podkreślałem z jakimi drogami mamy do czynienia - tym samym nigdzie
nie była podejmowana przeze mnie
kwestia wątpliwości, bo gdyby chcieć ją uwikłać z tematem, to
zadanie jest nierozwiązywalne.
Nie twierdzę, że takie oznakowanie
jest jednoznacznie błędne, ponieważ nie jest to jednoznacznie stwierdzone, jak w przypadku
końca drogi wewnętrznej [D-47], za którym nie można spodziewać się za znakiem drogi wewnętrznej.
Natomiast w przypadku znaku [D-53] zarówno
ustawa,
170, jak i
220 milczy - zatem i my nie milczymy i
wałkujemy.
Gdyby było stwierdzone przepisem, iż za znakiem
końca strefy ruchu [D-53] jest wyjazd
na drogę publiczną, podobnie, jak ma to miejcie w przypadku
końca drogi wewnętrznej [D-47], nie byłoby w ogóle dyskusji, ponieważ byłoby jasne, że
jest to błąd oznakowania, a ja nad takimi rzeczami
nie zwykłem się rozwodzić - szkoda stosowania logiki do sytuacji, w której nie ma ona miejsca stosowania.
Ale dobrze,
odpowiem na tak
postawione przez Ciebie pytanie, byś zauważył, że nie masz do czynienia
z człowiekiem o fanatycznym nastawieniu do tego co twierdzi.
szerszon napisał(a):Ja sie tylko pytam- co zrobisz, gdy zbliżając się do przecięcia sie kierunków ruchu widzisz znak "koniec strefy ruchu" i widząc pojazd nadjeżdżający np z lewej.
Nic więcej od Ciebie nie chcę

Widząc taką sytuację
założę (co będzie niezgodne ze stanem faktycznym, jak się okazuje), że za
końcem strefy ruchu [D-53] jest wyjazd na
drogę publiczną. Konsekwencją powyższego będzie moje późniejsze zachowanie na tym przecięciu -
ustąpię wszystkim jadącym
drogą publiczną poziomą,
wszystkim.
W tej sprawie
popieram całkowicie Twój pogląd.
A teraz proszę, odnieś się do
podstawowego nurtu problemu - czy mamy do czynienia z
włączaniem się do ruchu na takim
przecięciu się dróg wewnętrznych typu "T".
Załóżmy, że całość odbywa się na jakimś rozbudowanym placu, parkingu przy dużej galerii handlowej. Ktoś zaprojektował takie przecięcie dróg wewnętrznych typu "T", a kierowca ma pełną świadomość, gdzie się znajduje.
Rozpatrujemy problem
tylko w ujęciu PRD, żadnych
innych składowych wejściowych.
Szerszonie, czy uderzysz się 6 razy w pierś na
TAK, czy na
NIE?
