Ty mówisz o wyprzedzeniu a ja mówię o wyprzedzaniu (tak jak w ustawie). Wyprzedzisz wtedy, kiedy wyprzedzanie już nie następuje - czyli pojazdy nie znajdują się obok siebie.papadrive napisał(a):Jak można powiedzieć, że wyprzedziłem, jeśli zrównam się i będziemy jechać równocześnie?
Jeśli się dojdzie do zrównania się dwóch pojazdów poruszających się w tym samym kierunku, to znaczy że musiało dojść do wyprzedzania lub omijania.
Natomiast nie wiemy, czy po zrównaniu się pojazdy wciąż jadą z taka sama prędkością. Jeżeli jadą z taką samą prędkością, to trudno określać ich wzajemny stosunek jako wyprzedzanie. Wtedy z ich perspektywy obydwaj stoją w miejscu (nie poruszają się względem siebie). W def. wyprzedzania co prawda nie napisano wprost o większej prędkości jednego pojazdu nad drugim, ale już samo słowo przejeżdżać ujmuje w sobie tą "różnicę prędkości".
Jazda obok siebie najczęściej będzie oznaką zlekceważenia Art. 16.4., chociaż wiadomo że istnieją formalne wyjątki dopuszczające takie zachowanie (np. rowerzyści obok siebie) jak tez nieformalne (np. jazda w korku "na zamek").
Ciekawe. B-25 i doganiasz tira. Najpierw Twój przedni zderzak znajduje się obok tylnego zderzaka pojazdu wyprzedzanego. Czy wobec powyższego uważasz, że dopóki nie dojedziesz do przedniego zderzaka tira to zachowałeś się poprawnie względem zakazu wyprzedzania?papadrive napisał(a):Szczególna ostrożność i zachowanie odstępu nie ma tutaj nic wspólnego.szerszon napisał(a):Dlaczego ? Przecież bez tego nie ma mowy o zaistnieniu manewru.
szerszon, papadrive wskażcie w których przypadkach dochodzi do wyprzedzania. Przypominam o teorii zrównywani się przednich zderzaków.

Moja odpowiedź: B,C,D