jklz napisał(a):Później zdarzy mi się przejechać na czerwonym (ponieważ nie utrudni to nikomu jazdy)"
diodadioda napisał(a):nawet nie wiem jak to skomentować.
skomentować możesz oczywiście jak Ci się żywnie podoba.
Ale ja i tak zostanę przy swojej tezie, że jak jestem pewny, że nikomu jazdy nie utrudnię (jest pusto) to mam w d. taką sygnalizację. Wiecie ile czeka się na czerwonym naprzeciwko ośrodka, na prawo skręcie, jadąc od carrefoura? (Warszawa bemowo) przynajmniej 2 min. pusto. idioci stoją. Na rondzie de Gaulle'a w centrum Warszawy, kiedyś były tak ustawione światła, że wszyscy, podkreślam WSZYSCY stali 9 sek między jakimikolwiek zmianami świateł.
A jeszcze można poruszyć wątek bezpieczeństwa, szczerze mówiąc często bezpieczniej czuje się przejeżdżając na czerwonym(bo wtedy jestem pewien że nic nie jedzie) niż w ciemno na zielonym. Cholernie często zdarza się, że właśnie ktoś sobie pozwoli na "późnym żółtym" wjechać na pełnym gazie, bez rozejrzenia się. Już nie mówiąc o tych którzy mi notorycznie zajeżdżają drogę skręcając z naprzeciwka w lewo, prosto pod moje koła, "bo przecież rower, to sobie zwolni", co z tego że jedzie 40km/h...
Zaręczam wam, jadąc na zielonym na 1000 kierowców rozejrzy się 1 albo dwóch, a zwolni zero albo jeden. A każda inna sytuacja zmusza do wzmożonej koncentracji.