ruszyłem z zamiarem skrętu w lewo i zajęciem skrajnego prawego pasa na ulicy Radzymińskiej (tam są dwa pasy).
Widzi obok siebie pojazd i nie przychodzi mu do głowy że jeśli na drodze poprzecznej są dwa pasy, to ten po jego prawej może wjechać na skrzyżowanie również z zamiarem skrętu w lewo. To jest właśnie partnerstwo na drodze. On ocenił że obok niego zmieści sie tylko jeden pojazd, a może jak pisze powyżej, podjadą dwa maluchy i mamy pas środkowy, a wówczas nie wolno mu jest zająć pasa prawego na drodze poprzecznej.
Leszko twoja sprawa jak to interpretujesz masz do tego prawo. Kto komu zajechał drogę, a kto komu zamierzał zajechać drogę jest bardzo problematyczne. Każdy może wyciągnąć ciężkie działa przeciw drugiemu i nie dojdą do porozumienia.
Patrzeć przed siebie to mało. Należy również zerknąć obok siebie i do tyłu.
Środkowy pas tylko na wprost? A jak skrzyżowanie T nie X to co? Nie może być trzech pasów?, tylko dwa? A dlaczego?