No i dobra, niech Ci będzie, uważam że art 27.1a jest bardziej szczegółowy w stosunku do art 25.2 i w związku z tym (i zasadą lex specialis...) rowerzysta jadący na wprost ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu bez sygnalizacji przed tramwajem skręcającym. Jakby tego było mało, w art 25.2 jest też zapisane, że odwołuje on art. 25.1 w stosunku do pojazdów szynowych, a nie art 27.1a. Ale to tylko moja osobista interpretacja, a tak w ogóle nie jestem prawnikiem i być może tej zasady (lex specialis...) nie wolno wykorzystywać w obrębie jednego aktu prawnego. A już tym bardziej nie będę próbował wjeżdżać pod tramwaj rowerem, to że tak interpretuję nie oznacza że będę tak robił i że jestem samobójcą (chyba nawet nie muszę pisać takich oczywistości). To dla mnie kwestia czysto akademicka.
W sytuacjach niejasnych radzę kierować się pierwszeństwem większego, dla własnego bezpieczeństwa.

Skrzyżowanie z sygnalizacją, natomiast tramwaj jadąc zasadniczo prosto przecina pas ruchu samochodu jadącego również zasadniczo prosto.
To również będzie czysto akademicka kwestia. Nikt nie buduje sygnalizacji świetlnej na takim skrzyżowaniu żeby tramwaj tak jadący był w sytuacji kolizyjnej z innymi pojazdami, zawsze jest rozgraniczenie fazy dla tramwaju i samochodów. Jest parę takich skrzyżowań w moim mieście, wszędzie są rozdzielone fazy świateł dla tramwaju. Jeśli znasz takie gdzie zachodzi sytuacja kolizyjna to przedstaw je tutaj.