Pierwszeństwo na parkingu

[lith]

@karampuk
To może wszędzie zrobić równorzędne, jeszcze mniej znaków będzie. Sorry, ale czasy 1 samochodu na godzinę minęły i równorzędne skrzyżowanie często się nie sprawdzają. Ja nie widzę większego problemu w ustawianiu A-7. Albo ewentualnie zostawić tak jak jest, każdy przecież wie jak się zachować.

@Cyberix
A od kiedy podwójna ciągła znaczy to samo co zakaz wyprzedzania?? o.O

[karampuk]

lith, nie zgodziłbym się. Jest sporo równorzędnych, szczególnie przyosiedlowych i dla mnie się sprawdzają. Ale problem i tak tam istnieje, o czym napisał cman (wielu kierowców jadąc prosto nie zwraca uwagi na prawą stronę). Idąc twoim tropem należałoby zlikwidować zasadę prawej strony.

Po drugie, na takich parkingach nie ma ruchu non-stop i wg mnie równorzędne to tak samo dobre rozwiazanie, a może i lepsze...

[lith]

Pod marketami ruch jest dość spory, na pewno większy niż na większości osiedli.
Równorzędne są tak rzadko, że imo powinny być wszystkie oznaczane, i nie byłoby wątpliwości,a tak trzeba się prawie zatrzymać i szukać po krzakach A-7 jak się nie zna skrzyżowania.

[Borys68]

Ahoj!
Trudno, może wyjdę na niedouczonego ... na wszelkich parkingach supermarketowych, bez żadnego zastanowienia się, traktowałem takie trójkąciki jak znak "ustąp pierwszeństwa" ...
i nadal będę tak robić, bo tak wszyscy robią ...
Borys

[bac]

Pod marketami ruch jest dość spory, na pewno większy niż na większości osiedli.

To, że ruch jest spory, to akurat nie jest jeszcze argument sam w sobie. Ruch jest spory, ale główną aleją sumarycznie przejeżdża tyle samo pojazdów, ile alejkami pomiędzy miejscami parkingowymi, więc nie jest to sensowny powód uprzywilejowania głównej alei.

Równorzędne są tak rzadko, że imo powinny być wszystkie oznaczane, i nie byłoby wątpliwości,a tak trzeba się prawie zatrzymać i szukać po krzakach A-7 jak się nie zna skrzyżowania.

Dlatego czas najwyższy przywrócić je do łask, a pieniądze wydawane na tony trójkątnego żelastwa przeznaczyć np. na łatanie dziur.

[lith]

Co co to da, ze będą częściej jak dalej, żeby się dowiedzieć co to za skrzyżowanie trzeba będzie się praktycznie zatrzymać (a w nocy to latarka by się przydała )? Albo trzeba oznaczać wszystkie drogi z pierwszeństwem przed każdym skrzyżowaniem, albo wszystkie równorzędne, bo tak to będzie chaos.

Poza tym nie wiem czemu, ale jakoś mam szczęście spotykać takie parkingi, gdzie zdecydowanie więcej samochodów jeździ tymi 'głównymi' drogami i nawet bez znaków na pierwszy rzut oka widać która droga jest ważniejsza.

[qwer0]

Słuchajcie, ale kierowca NIE MUSI znać rozporządzenia dotyczącego znakowania !!

No tak na prawde to niczego nie musi znac, aby tylko dobrze wstrzelil na tescie odpowiedzi i nie zrobil wiecej jak 2 bledow.
Nikogo nie bedzie obchodzilo czy Ty prawo znasz na pamiec, czy go nie znasz, tylko czy postepujesz zgodnie z nim.

I jak już coś jest źle oznakowane to nie obowiązuje?

To zalezy jak oznakowane. Np jak trojkaciki beda namalowane w odwrotna strone. No sorry, ale takiego znaku nie ma. To jest po prostu malowidlo na jezdni, mozna to wrzucic do jednego worka z napisami na jezdni razem z "zwolnij - przezyj", czy "natalia kocham cie" (taaaa, byl taki "znak" w Lublinie. Nawet wiecej. Na wiadukcie nad mlynem Krauzego bylo kiedys wielkie serduuucho namazane jakis tam napis tez byl i sqbane nawet dluuugo sie utrzymalo, nie wiem czy do dzis jakichs pozostalosci po nim nie ma).

Nie wiem czy cos podobnego do znaku mozna nazwac "zlym oznakowaniem". To sa 2 rozne rzeczy, a ze sa do siebie podobne to zbieg okolicznosci lub czyjes celowe dzialanie, np eksperyment naukowy, aby sprawdzic ilu kierowcow naprawde zna przepisy.

[szerszon]

Wiesz ,gdzie mozna sobie robić eksperymenty "naukowe"

[bac]

Co co to da, ze będą częściej jak dalej, żeby się dowiedzieć co to za skrzyżowanie trzeba będzie się praktycznie zatrzymać (a w nocy to latarka by się przydała )?

Kwestia źle oznakowanych skrzyżowań nierównorzędnych to osobna rzecz (choć pokrewna).
Pewnie, że uzdrawianie chorych skrzyżowań z samotnymi ustępami (które często stoją tam bez sensu) musi zająć chwilę czasu, ale trzeba w końcu postawić pierwszy krok.

Poza tym nie wiem czemu, ale jakoś mam szczęście spotykać takie parkingi, gdzie zdecydowanie więcej samochodów jeździ tymi 'głównymi' drogami

Jeśli zrobić rozsądne założenie, że większość samochodów przyjeżdża na parking po to żeby zaparkować (a nie zrobić rundkę wkoło), a potem z tego parkingu wyjechać, to suma samochodów jeżdżących główną alejką musi być równa sumie jeżdżących małymi alejkami.

[sankila]

Jeśli zrobić rozsądne założenie, że większość samochodów przyjeżdża na parking po to żeby zaparkować ...

... to znaczy, że będzie rozglądać się za wolnym miejscem a nie zastanawiać, czy w poprzek ma alejkę do parkowania czy drogę, przecinającą parking.
Gdy wyjeżdżam z alejki i widzę "trójkąciki", to zakładam, że jestem na podporządkowanej, i że tak samo myśli kierowca, jadący "główną". A-7 nie jest mi do niczego potrzebny.

[cman]

To samo powiesz kompetentnemu policjantowi, który będzie obsługiwał kolizję z tym z "podporządkowanej"?

[sankila]

Tak, ewentualnie poproszę go o wskazanie znaku ze skrzyżowaniem równorzędnym. Bo jeśli coś wygląda jak wyjazd z alejki parkingowej i jest oznakowane jak wyjazd z alejki parkingowej, to dla mnie jest wyjazdem z alejki parkingowej.

[cman]

Nie jest oznakowane jak wyjazd z alejki parkingowej, do tego potrzebny jest znak, który stanowi o konieczności ustąpienia pierwszeństwa.

[piotrekbdg]

Tak, ewentualnie poproszę go o wskazanie znaku ze skrzyżowaniem równorzędnym.

Nie musi stać znak "skrzyżowanie równorzędne" by następne skrzyżowanie faktycznie nim było. Brak innego, poprawnego oznakowania stwierdza jego równorzędność.

[sankila]

do tego potrzebny jest znak, który stanowi o konieczności ustąpienia pierwszeństwa

.

Zaryzykuję - dla samej przyjemności wysłuchania, jak ten drugi kierowca będzie się tłumaczył, że uznał trójkąty za ozdobną girlandę

Bez urazy, ale znakodrogowych fanatyków jest naprawdę niewielu, a nawet, jeśli mi się taki trafi, to nie zaryzykuje współwiny; a za kolizję przy prędkosci 15/h, niezachowanie ostrożności ma jak w banku.

Pozostaje jeszcze kwestia udowodnienia właścicielowi parkingu, że ma obowiązek oznakować alejki parkingowe jak drogi w centrum miasta