Godelaine napisał(a):Cman, NIGDY nie zdarzyło Ci się ustąpić pieszemu (pieszym) stojącemu na chodniku przed przejściem?
Oczywiście, że mi się zdarzyło, ale nigdy w sposób utrudniający, choćby w minimalnym stopniu, ruch innym kierującym.
Godelaine napisał(a):Na jakiej podstawie twierdzisz, że jest to łamanie przepisów? Odpowiedni fragment w kodeksie proszę.
PRD napisał(a):Art. 19. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
(...)
Art. 46. 1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.
(...)
Art. 49. 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
(...)
2) na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem;
Godelaine napisał(a):Dziewczyna nie wymusiła pierwszeństwa, kierowca zdecydował się ja przepuścić, skoro on zdołał spokojnie wyhamować to bez problemu powinien to zrobić także samochód jadący za nim na sąsiednim pasie, czyż nie?
A czy ja mówię, że wymusiła? Czy ja neguję wykroczenie tego na lewym pasie ruchu? Ja mówię o nieprawidłowym zachowaniu kierującego, który zdecydował się ją przepuścić.
Godelaine napisał(a):Z doświadczenia wiem, że pieszy na niektórych przejściach ma do wyboru albo liczyć na zmiłowanie jakiegoś kierowcy, który go przepuści, albo wymusić pierwszeństwo.
Trudno - takie mamy przepisy.
Godelaine napisał(a):Dla mnie ta sytuacja niczym nie różni się od tego, gdy inny kierowca pozwala Ci się włączyć do ruchu, gdy wyjeżdżasz z parkingu lub próbujesz przejechać skrzyżowanie ze znakiem ustąp, na którym w pewnych godzinach wjechanie na drogę z pierwszeństwem - bez pomocy ze strony kierowców już się na niej znajdującej - graniczy z cudem.
W korku, choć teoretycznie również jest to zachowanie niezgodne z przepisami, to jednak nie powoduje specjalnego utrudnienia ruchu innym kierującym.
Godelaine napisał(a):Podsumowując - jeśli ów pierwszy kierowca, który zatrzymał się w sposób przepisowy, a więc bez gwałtownego hamowania, nie dającego specjalnej szansy reakcji kierowcy z drugiego pasa, czemu go za to ganić?
Jeżeli się tak zatrzymał, to nie zatrzymał się w sposób przepisowy - od tego trzeba zacząć.
Godelaine napisał(a):I druga sprawa - co gdyby ta dziewczyna weszła już na jezdnię? Pierwszy kierowca widząc, że dziewczyna wchodzi - spokojnie hamuje, samochód jadący drugim pasem jedzie dalej. Czy według Ciebie dopiero taka sytuacja byłaby wykroczenie ze strony drugiego kierowcy?
Oczywiście, że wtedy by była i oczywiście, że była również w przypadku opisywanym przez Ciebie. Ja tylko napisałem o wykroczeniach tego, który się zatrzymał.
bac napisał(a):Nawet jeśli jakimś nadnaturalnym sposobem stwierdzi, że piesza wciąż jeszcze nie znajduje się na przejściu, to "kierujący zatrzymujący się", wciąż pozostaje w zgodzie z Konwencją Wiedeńską, która w takiej sytuacji (w przeciwieństwie do PoRD) nakazuje mu się zatrzymać. A - jak wynika z analiz - w przypadku sprzeczności przepisów między PoRD a Konwencją, przepisy Konwencji mają pierwszeństwo.
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=15410
Godelaine napisał(a):Cman, w takim razie moje pytanie brzmi - czy powinien być zakaz odgórny "puszczania" także innych samochodów? Toć to też podchodzi pod utrudnianie i tamowanie ruchu...
Nie powinien być, tylko jest. Zauważ jednak, że wpuszczenie, wpuszczeniu nierówne - bo chyba nie komentowałabyś przychylnie zachowania kierującego, jadącego przed Tobą, który by wyhamował z 90 km/h Ciebie i całą kolumnę pojazdów jadących za wami po to, żeby wpuścić jakieś auto z drogi podporządkowanej? Utrudnianie i tamowanie ruchu? Przecież chciał tylko być kulturalny...