Sprawca kolizji na skrzyżowaniu równorzędnym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez junji » środa 27 maja 2009, 09:22

dylek napisał(a):Źle zrobiłeś...
Przyznałeś się do winy nie swojej...


W sumie w trakcie całego zajścia byłem trochę w szoku, więc działałem pochopnie. Jednak napisałem w oświadczeniu, że: Ja ... zamieszkały... kierujący pojazdem .... wykonując manewr skrętu w prawo z ulicy ... w ulicę ... doszło do zderzenia z pojazdem .... - coś w tym stylu.
Ponadto policjanci po wskazaniu mojej winy zaproponowali ugodę z 2. i poprosili o odwołanie mojego zgłoszenia o zajściu zdarzenia - nas tu nie było, dogadajcie się.
Wieczorem wrzucę zdjęcia z kolizji. Ponadto mam świadków tego zdarzenia.
Czy w tej sytuacji jest możliwość skierowania sprawy do sądu i wyegzekwowanie odszkodowania?
junji
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 19:55

Postprzez jarmal » środa 27 maja 2009, 09:54

Khay napisał(a):A wobec opisu tak konkretnego raczej zapanuje powszechna zgoda. Na skrzyżowaniach wyprzedzać w takiej sytuacji nie wolno, nawet roweru, więc znów wyszło to, o czym pisałem w innym miejscu... Wyssana z palca hierarchia przepisów, która z ustępowania pierwszeństwa robi przepis nadrzędny...


Myślę, że nie chodzi to o hierarchie ale o pragmatyzm. Policja tak jak i to forum w większości próbuje znaleźć winnego i poszkodowanego podczas gdy w wielu spornych sytuacjach powinna być po prostu orzeczona współwina. Jaką miarą mam ocenniać co jest cięższym przewinieniem wymuszenie pierwszeństwa czy nieprzepisowe wyprzedzanie?
Kolizja to nie miesce na debaty i salomonowe wyroki, dlatego te decyzje są często tak niesprawiedliwe. Policja bierze w pierwszej kolejności to co jest proste do udowodnienia jak nieustąpienie pierwszeństwa albo trudne do obalenia jak niezachowanie szczególnej ostrożności. Wkopywanie się w zależności czasowe i przyczynowo-skutkowe to kręcenie przez policjanta bicza na własną dupę, bo jak go sytuacja przerośnie nie może na końcu się rozpłakac i powiedzieć, że on już nie wie co ma zrobić.
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Postprzez dariex » środa 27 maja 2009, 17:31

BORek,w rzeczy samej miałam na myśli dokładnie to,co napisał Khay.
Khay,wiem wiem ;)

junji napisał(a):Czy w tej sytuacji jest możliwość skierowania sprawy do sądu i wyegzekwowanie odszkodowania?


W rezultacie jak zakończyło się zdarzenie?
Spisaniem oświadczenia?Mandatem?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez junji » środa 27 maja 2009, 18:04

junji
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 19:55

Postprzez scorpio44 » środa 27 maja 2009, 18:15

Jeżeli rzeczywiście kierujący pojazdem 2 wyprzedzał rowerzystę (a żeby zachować wymagany/bezpieczy odstęp, musiał zjechać na pas przeciwny), to manewr ten na skrzyżowaniu sam w sobie był jak najbardziej dozwolony!. Załóżmy, że w momencie, w którym go zaczął, nie było jeszcze (i nie mógł go wcześniej widzieć) pojazdu 1. Zadaję pytanie - co możemy zarzucić kierującemu 2?

dylek napisał(a):Kto złamał prawo ??
No raczej ten co wyprzedzał na skrzyżowaniu....

Glammaniara napisał(a):Racja, na skrzyżowaniu nie wyprzedzamy.

Wyprzedzał rowerzystę!
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez junji » środa 27 maja 2009, 18:30

scorpio44 napisał(a):to manewr ten na skrzyżowaniu sam w sobie był jak najbardziej dozwolony!


A jak to się ma do tego zapisu:

"Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu,"
junji
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 19:55

Postprzez dariex » środa 27 maja 2009, 18:44

Junji,z całym szacunkiem - jak na tak małym skrzyżowaniu ,mogłeś nie zauważyć nadjeżdzającego pojazdu z naprzeciwka,zwłaszcza,że to tak wąska ulica,że należy być bardzo ostrożnym,żeby w ogóle zmieścić dwa auta obok siebie.
Tu bym polemizowała czy decyzja policji nie była zasadna.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dylek » środa 27 maja 2009, 18:46

scorpio44 napisał(a):Załóżmy, że w momencie, w którym go zaczął, nie było jeszcze (i nie mógł go wcześniej widzieć) pojazdu 1. Zadaję pytanie - co możemy zarzucić kierującemu 2?

Miałem zacytować ten sam zapis co junji.... art.24.1.1

Tam nie było ani wystarczająco miejsca do bezpiecznego zakończenia manewru, ani wystarczającej widoczności by podjąć decyzję o wyprzedzaniu.... Ot tak bezmyślnie na pałe se koleś wyjechał na pas ruchu przeciwnego, bo co się za rowerem będzie wlókł....
To właśnie bym mu zarzucił....
To jak ?? można było tam wyjechać na sąsiedni pas ruchu " pod prąd" , czy nie ?? (fotki są załączone ;) )
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez dariex » środa 27 maja 2009, 18:51

No ale zwróć uwagę jak wąska jest to ulica.
Jakby zaparkowały dwa auta-jedno z lewej,drugie z prawej,to śmiem się obawiać,że środkiem nie przejedzie już nic prócz jednośladu (no może przesada ale na pewno byłoby baardzo wąsko,a na 2 pojazdy miejsca na bank już brak)
Ostatnio zmieniony środa 27 maja 2009, 18:57 przez dariex, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez junji » środa 27 maja 2009, 18:57

dariex napisał(a):Junji,z całym szacunkiem - jak na tak małym skrzyżowaniu ,mogłeś nie zauważyć nadjeżdzającego pojazdu z naprzeciwka,zwłaszcza,że to tak wąska ulica,że należy być bardzo ostrożnym,żeby w ogóle zmieścić dwa auta obok siebie.
Tu bym polemizowała czy decyzja policji nie była zasadna.


Trzeba pamiętać jeszcze o następstwie czasu...
Przecież 2 nie jechał 5 km/h.
junji
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 19:55

Postprzez dariex » środa 27 maja 2009, 18:59

No na pewno ale raczej nie rozwinął też prędkości światła na wąskiej,osiedlowej drodze,co by mogło spowodować,że byś go nie zauważył,a tak to jakoś mi tu nie pasówka do końca.
Dopasowując się jednak do konkretnego artykułu podanego powyżej,można by powalczyć.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kopan » środa 27 maja 2009, 22:30

Dylek dotknął istoty problemu.

A istota problemu tkwi w tytule działu z art. 25.
Tytuł to: Przecinanie się kierunków ruchu.
Czyli artykuł określa prawidłowe zachowania przy przecinaniu się kierunków ruchu.
I nie ma on tu zastosowania, bo komuś zeszło na lewo i się mu należy art. 25 bo jest z prawej.

Artykuł 25 w ogóle takiej sytuacji nie przewiduje bo nie istnieje przecięcie się kierunków ruchu pojazdu skręcającego w prawo z pojazdem z jadącym na wprost ale nadjeżdżającym prawej.
I to se drogie dzieci : Dariex i Khay podkreślcie wężykiem – wynika to z kopanodylko - logi.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez junji » czwartek 28 maja 2009, 08:12

dariex napisał(a):Dopasowując się jednak do konkretnego artykułu podanego powyżej,można by powalczyć.


Czy w tym konkretnym przypadku, sąd może orzec obopólną winę?
junji
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 19:55

Postprzez dariex » czwartek 28 maja 2009, 18:23

Myślę,że może.

post edytowany przez moderatora
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez testdriver » środa 03 czerwca 2009, 00:50

Pojazd nr.2 znalazł się na pasie przeciwległym bo wykonywał manewr omijania/wyprzedzania.To nie jest zabronione.


Przecież tam nie można wyprzedzać.
Wina wbijającego się. Kilka przepisów mozna róźnie naciągnać pod interpretację, jeśli nie ma czegoś takiego jak "oficjalna interpretacja" to możemy sobie gdybać. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby sąd podjął inną decyzje niz wina wbijającego się (tego z drogi z pierwszeństwem). Przeciez nie można wymagać od każdego włączajacego się do ruchu, zeby czekal az przejadą wszystko samochody z prawej przy skrecie w prawo...
testdriver
 
Posty: 48
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 02:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 42 gości