Overmind napisał(a):A jakie to ma znaczenie, czy jechał z prędkością obowiązującą, czy nie? Jeśli kierowca dostawczaka musiał się zatrzymać w niebezpieczny sposób, to znaczy, że nie zachował prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem, a to jest dużo gorsze wykroczenie. Ponadto, jeśli znałby i stosowałby się do przepisów zabraniających wyprzedzenia/omijania przed przejściem dla pieszych, to dostosowałby swoją prędkość i odległość do jadących przed nim, tak żeby tych przepisów nie złamać.
Jeszcze raz powtarzam.
Jedziemy zgodnie z obowiązującą prędkością. Ja jadę sobie sportowym autem z wzmocnionymi hamulcami na lewym, Ty jedziesz dostawczym autem z tą samą prędkością obok mnie albo nieco z tyłu na pasie prawym (trzymasz się przepisu - jeszcze). Ja mam fantazję przepuścić pieszego na przejściu (bo mam a co kodeks tego nie zabrania...) Hamuję robię to niemal na kilku metrach. Ty też (bo trzymasz się przepisów) hamujesz, Twoja masa to około 3,5 tony i nie zatrzymasz się tak jak ja tylko wjedziesz na to przejście, może zniesie Ci zadek i załatwisz po drodze mnie a ja sobie owego pieszego też stuknę o ile Ty tego nie zrobisz.
Z prawnego punktu widzenia jest ok, z moralnego? Sytuacja zaszła w ciągu 2-3 sekund.
Owszem powinieneś "dostosować prędkość", zachować odstęp trzymałeś się ściśle przepisów... a tu mamy dwa trupy.
Masz rację że przepisy są tu złamane ale fizyka czasem jest mocniejsza niż przepis.