kombiOczywiście, że nie. Cały czas jadę ulicą Stolarską.
Polecam prześledzić przebieg Racławickiej w Warszawie

całej...
Jest tam mowa o skręcie po uprzednim zbliżeniu się do krawędzi, czyli związanym z przekroczeniem krawędzi jezdni, bądź jej przedłużenia.
Noi ok...tylko po co mam zbliżać sie do krawędzi jezdni jęsli cały czas jadę prosto i jej nie przekraczam.
Jeżeli to zrozumiesz, nie będziesz pisał dyrdymałów o przejeździe przez rondo klasyczne bez skręcania w prawo, przy jego opuszczaniu.
Szkoda tylko ,ze tak nie popierasz sygnalizacji "skrętu w prawo" przy wjeździe chociaż niewątpliwie wjeżdżasz skręcając.
Za to ty na swoje potrzeby, robisz z ronda zwykłe skrzyżowanie X, gdzie nie ma obwiedni. Inaczej twoja teoria się sypie.
Nie mam podstaw robić czegoś na swoje potrzeby. Wystarczy tylko definicja skrzyżowania i paragraf 36, oraz fakt, ze jazda na wprost bez zmiany kierunku jazdy nie musi przebiegać w linii prostej o czym świadczy używanie w odpowiednich miejscach znaków F-10 i T-18.
Natomiast masz rację, że moja teoria sie sypie przy założeniu szkoły krakowskiej, ze z ronda to zawsze w prawo, a przecież
gołym okiem widać ,że jadę w przeciwnym kierunku po zawróceniu.
Tylko jeszcze jakbyś odrobinę pomyślał w których miejscach na skrzyżowaniu następuje i w którą stronę.
WIem, że dla ciebie to pal licho , bo w to nie wnikasz. Zachowujesz się jakby skrzyżowanie było czarną dziurą w której nie obowiązuje PORD.
Strona się nie zmienia..w prawo to w prawo, a w lewo to w lewo..dzielenie tak prostego manewru na podmanewry jest zdumiewające.
Jak najbardziej skrzyżowanie nie jest czarną dziurą. przecież pisałem ,że jadę cały czas ta samą drogą-to szkoła krakowska widzi odrębną wręcz drogę na obwiedni..w dodatku jednokierunkową a drogi dochodzące to kompletnie niezależne byty.
Z 5 dróg wam wychodzi, gdzie przecinają sie dwie.Na jakiej podstawie ? jakaś nieznana mi definicja skrzyżowania ?
Oczywiście, że możesz zmienić. Np., na rondzie, na skrzyżowniu z łamanym pierwszeństwem, czy nawet na odcinku drogi bez skrzyżowania, zawracając.
Odpowiadaj konkretnie, a nie ściemniaj
pytanie brzmiało
A jadąc tą sama drogą i jej nie opuszczając zmieniam kierunek jazdy ?
Pytam się: nie pisz mi o skręcaniu tylko konkretnie
Zmieniam kierunek jazdy ?
a nie będziesz mi pisał że mogę..zmieniam czy nie zmieniam na podanych warunkach
A co za różnica, czy przecinają się dwie drogi, czy np. łączą trzy. Kierowcy to w ogóle nie interesuje. Od tego jest zarządca drogi.
Zarzucasz mi, że nie wnikam, a sam to robisz migając sie od odpowiedzi , cojest najlepszym potwierdzeniem, że jednak nie masz racji.
Pytam sie
To na skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem, takim tradycyjnym pod kątem prostym, ile dróg ci się przecina ?
Za trudne ?
A którą krawędź jezdni (w tym przypadku obwiedni) przekraczasz, przy skręcie - lewą czy prawą? Po odpowiedzi na to pytanie, sztuka używania kierunkowskazów nie powinna już być dla Ciebie tajemnicą.
Żadnej krawędzi. jadę cały czas prosto swoją droga , która posiada swoja jezdnię i nie przecinam żadnej krawędzi swojej jezdni.
No to tłumacz teraz tę tajemnicę.