amfre napisał(a):Kolega DEXiu - i dlatego właśnie wymyślono "suwak". Suwak ma prostą zasadę i traktuje wszystkich równo, więc nie ma dywagacji co się kiedy bardziej wydłuży, a co mniej. Załatwia przy okazji problem z wymuszeniami i chamskim pchaniem się. Rozwiązania idealnego na korki nie ma ale to jest najlepsze.
No tak. Ciężko się nie zgodzić, że "zamek" to rozwiązanie wyjątkowo idiotoodporne - to jego niezaprzeczalna (i chyba jedyna) zaleta :wink:
amfre napisał(a):Przykład natomiast dałeś nie trafiony, bo gość z Twojego przykładu i tak musi zmienić pas, więc korek na pasie na który wjezdza i tak wydluzy, a przynajmniej nie bedzie wydluzal korka na pasie, z ktorego zjezdza :)
Czy aby na pewno "i tak wydłuży"? Zmieniając pas późno powoduje, że inni muszą przez niego zwalniać/zatrzymywać się. I wtedy faktycznie wydłuża korek - w sensie czasu oczekiwania w nim. Tylko że wydłuża go kosztem innych a nie swoim. Ustawiając się na końcu nikomu nie utrudni przejazdu i nie będzie poszkodowanych, którzy będą musieli dłużej przez niego stać. Jedynym, który postoi dłużej, będzie on sam.
Coby jednak offtopa nie było zbytniego:
Denerwuje mnie jeszcze jakieś niezrozumiałe dla mnie przeświadczenie kierowców, że drogi należą tylko do nich i powstały specjalnie i wyłącznie dla nich. Pieszych traktują jako zło konieczne, który powinien się cieszyć, że gdzieniegdzie ma chodniki i że kiedy przechodzi przez przejście dla pieszych nie zostaje natychmiast strąbiony :roll: Jako że jestem zarówno kierowcą, jak i pieszym (lubię chodzić pieszo wszędzie tam, gdzie można dojść w sensownym czasie - zwłaszcza w bardziej zatłoczonych miastach stwierdzam, że nie opłaca się używać samochodu) to nie zapominam jak to jest być pieszym. Kierowcy stale narzekają na pieszych i toczą z nimi nieustanną wojnę. A wg mnie to jednak piesi powinni być tymi "pierwszymi i prawowitymi użytkownikami dróg" a kierowcy cieszyć się, że przejścia dla pieszych nie są budowane na poziomie chodnika. Niestety władza szybko uderza do głowy. Poza tym trudno wymagać od chłoptasia, który będąc nastolatkiem nie szanuje swojego zdrowia/życia i łazi jak to ciele po ulicach, a zwracającym mu uwagę kierowcom pokazuje "gest przyjaźni", aby będąc w przyszłości kierowcą sam szanował pieszych.