Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydzielony]

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez kocurro84 » poniedziałek 16 grudnia 2013, 22:50

LeszkoII napisał(a):
Możesz powołać się na wyroki, w których w przypadkach bardziej wątpliwych(brak P-4), sąd uznaje winę wyprzedzającego a jednocześnie brak tzw. współwiny. Współwiny w takich wypadkach być nie może!


Znalazłem coś takiego, tylko chyba w necie nie znajdę tego artykułu, bo znajduje się on w czasopiśmie wydawanym przez Instytut Ekspertyz Sądowych, znalazłem tylko streszczenie:

SSN Lech Paprzycki

"Granice szczególnej ostrożności przy wyprzedzaniu i skręcie w lewo"

Artykuł stanowi w istocie obszerny wykład autora, zawierający instrukcję postępowania w przypadku wyprzedzania kolumny pojazdów, w której kierowca pierwszego z nich zasygnalizował i podjął manewr skrętu w lewo. Pretekstem do takiego ujęcia tematu był wypadek, do którego doszło w takiej właśnie sytuacji, gdy kierowca czwartego z samochodów jadących w kolumnie (niezorganizowanej, powstałej losowo) podjął wyprzedzanie tej kolumny, a pierwszy z nich podjął skręt w lewo. Oskarżony i skazany został ów kierowca wyprzedzający, podczas gdy kierowca skręcający został uwolniony od odpowiedzialności za przyczynienie się do wypadku. Autor zwraca uwagę, że takie rozstrzygnięcie prawne jest zgodne z aktualną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego.
kocurro84
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 16 grudnia 2013, 20:42

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez jasper1 » poniedziałek 16 grudnia 2013, 22:53

kocurro84 napisał(a):I zastanawiam się jakie mam szanse pozbyć się tego przyczynienia, bo to też będzie znacząco wpływało na wielkość zadośćuczynienia.

To jest pytanie do doświadczonego prawnika zajmującego się dochodzeniem roszczeń po wypadkach..
Ja bym rozeznała kto na Twoim terenie ma dobrą markę w egzekwowaniu kasy od ubezpieczycieli i skorzystała z usługi, ale jednocześnie wystrzegała się różnych firemek zajmujących się jedynie pobieraniem prowizji od zawartej ugody.
Niestety, to jak było, a to co da się osiągnąć w sądzie często się rozmija.

A co do wpływu na wybór ubezpieczyciela, to uważam, że warto z różnych względów mieć mieć OC z NW.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 16 grudnia 2013, 22:55

Dobry przykład.
Ale tutaj nie ma znaczenia, czy poruszała sie kolumna pojazdów czy pojazd z tej kolumny, czy może kolumny nie było.

W PoRD nie ma przepisu dotyczącego wyprzedzania kolumny pojazdów.

P.S. Skoro to była kolumna... musiałeś mieć wielu świadków - w czym problem?
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez kocurro84 » poniedziałek 16 grudnia 2013, 23:08

LeszkoII napisał(a):
P.S. Skoro to była kolumna... musiałeś mieć wielu świadków - w czym problem?


W zasadzie był tylko jeden kluczowy świadek, czyli kierowca jadący bezpośrednio za mną. Reszta tak naprawdę nic nie widziała. A jeden z pojazdów (jadący bezpośrednio przed sprawcą) oddalił się z miejsca wypadku i do dziś nie wiadomo kim on jest.

Natomiast jeśli chodzi o wyrok, to nie ma w nim mowy o mnie z prostej przyczyny: ja swoim zachowaniem nie spowodowałem u sprawcy żadnych obrażeń, tak mi prokurator tłumaczył. Ponieważ wyprzedzający spowodował swoją brawurą ciężki uszczerbek na moim zdrowiu, to ma akt oskarżenia, ale jakby np. ten sam sprawca w wyniku tego zdarzenia, dajmy na to, zjechał z drogi i uderzył w drzewo, to na podstawie tej opinii prokurator też by musiał się mną zająć, a Sąd na oddzielnej sprawie karnej, orzec o mojej winie.
Tutaj takiej sytuacji nie było.

I całość się sprowadza do tego, że TU nie czekało na wyrok, który zapadł dopiero po roku od zdarzenia, tylko sobie zażyczył opinię biegłego i na tej podstawie przyjął odpowiedzialność w takim procencie, jaki wynika z tej opinii.
kocurro84
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 16 grudnia 2013, 20:42

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez dylek » poniedziałek 16 grudnia 2013, 23:28

Co do ekspertyzy tych panów ze Szczecina dla TU - ty sobie możesz zamówić taką rownież...będzie tyle samo warta co ich.

Przyczynienie reguluje Art. 362 Kodeksu Cywilnego
Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Wg mnie , aby obciążyć cię przyczynieniem należy udowodnić ci, że
-przyczyniłeś się do powstania (wyrok sądu mówi co innego - umyślne działanie samochodziarza)
- przyczyniłeś się do zwiększenia szkody (niech udowadniają, że celowo mocniej się podłożyłeś, by mieć większe obrażenia)
I tyle... stopień zawinienia można oceniać tylko jeśli TU udowodni ci, że zaistniała któraś z tych 2 okoliczności.

Sam pewnie nie dasz rady się przepychać z cwaniakami z TU, ale sądzę, że przyzwoita papuga ma spore szanse wywalczyć dla ciebie 100% odszkodowania.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 16 grudnia 2013, 23:32

Nie masz się czego bać. Sąd orzekł winę wyprzedzającego :) ...więc spokojnie, może Twój ubezpieczyciel ma innych świadków? (ciekawe jakich)

Sąd nie orzeka winy bez zaznajomienia się z Twoim postępowaniem na drodze. Wydał wyrok który pośrednio oznacza, że jesteś niewinny. ...bo gdyby było inaczej takiego wyroku by nie było, prawda?
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szerszon » poniedziałek 16 grudnia 2013, 23:37

dajmy na to, zjechał z drogi i uderzył w drzewo, to na podstawie tej opinii prokurator też by musiał się mną zająć,

Najwyżej mógłby Ci drinka zrobic i otworzyc grzecznie drzwi...

dylek
To nie cwaniaki..to ćwoki..przepraszam za wyrażenie, ale bazuja na tym,że człowiek nie ma zielonego pojęcia o przepisach...jak sie tylko orientują,ze ciemnoty nie wcisna to z miejsca obrót sparwy o 180 stopni..
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez pravnick » wtorek 17 grudnia 2013, 10:32

Pozwoliłem sobie na rejestrację, bo czytam sobie ten temat i niektórzy z Państwa takie <&%#$@> człowiekowi opowiadają, że głowa mała.

Sąd nie orzeka winy bez zaznajomienia się z Twoim postępowaniem na drodze. Wydał wyrok który pośrednio oznacza, że jesteś niewinny. ...bo gdyby było inaczej takiego wyroku by nie było, prawda?


Nieprawda. Sąd bierze pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia, ale przedmiotem jego zainteresowania jest konkretny akt oskarżenia wobec konkretnej osoby. Ja bym chciał zobaczyć ten wyrok, ale nawet bez patrzenia na niego powiem tak: nawet jakby poszkodowany przyczynił się w 70% do szkody, a drugi kierowca tylko w 30%, ale skutkiem tego byłyby obrażenia poszkodowanego, to i tak skazany zostałby ten drugi kierowca, tylko fakt przyczynienia miałby wpływ na wysokość kary.

Ponadto rozdzielajcie Państwo odpowiedzialność karną od cywilnej, bo to 2 różne rzeczy.
Kolega, który opisywał swoja historię, pod względem odpowiedzialności karnej w istocie jest niewinny, ale to nie wynika z wyroku sądowego, tylko z faktu, iż nie został wobec niego sporządzony akt oskarżenia i sąd go nie skazał.

Nie oznacza to jednak, że nie przyczynił się do wypadku, bo nikt tak naprawdę tej kwestii oficjalnie nie rozstrzygał.
Domyślnie sędzia brał po uwagę ewentualne przyczynienie pokrzywdzonego (lub jego brak), ale to odzwierciedla się tylko w wysokości wymiaru kary.
I pytaniem bez odpowiedzi zostanie fakt, czy w te 18 miesięcy pozbawienia wolności z czasowym zwieszeniem na okres 3 lat próby wpisuje się przyczynienie, tj. gdyby tego przyczynienia nie było, to wyrok byłby wyższy, ponieważ nie ma gotowych schematów postępowania. Każda sprawa jest indywidualna, a Sąd skazując kogoś z art 177.2 KK ma widełki kary więzienia od 6 miesięcy do 8 lat i nikt mu do głowy nie wejdzie, jakie przesłanki nim kierowały, chyba że wynika to wprost z uzasadnienia wyroku (jeśli takie zostało sporządzone).

- przyczyniłeś się do zwiększenia szkody (niech udowadniają, że celowo mocniej się podłożyłeś, by mieć większe obrażenia)


Nie musiał się "podkładać". Przyczynienie może nastąpić z winy nieumyślnej.
pravnick
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 17 grudnia 2013, 10:10

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szerszon » wtorek 17 grudnia 2013, 10:42

Nie oznacza to jednak, że nie przyczynił się do wypadku, bo nikt tak naprawdę tej kwestii oficjalnie nie rozstrzygał.

Czy w opisanej sytuacji przyczynił się ?
A że nie rozstrzygneli to czyja wina ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez kocurro84 » wtorek 17 grudnia 2013, 11:00

Nie wiem co ma dać ten wyrok, ale ok, proszę

WYROK W IMIENIU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Rejonowy w xxxxxxxxxxx
w składzie xxxxxxxxx

po rozpoznaniu dnia xxxxxxx sprawy xxxxxxxxxxxxxx
oskarżonego o to, że:

w dniu xxxxxxxx w miejscowości xxxxxxxx, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że prowadząc z nadmierną prędkością samochód osobowy marki xxxxx nr rej. xxxx w trakcie wyprzedzania innych pojazdów w miejscu niedozwolonym doprowadził do zderzenia w wykonującym manewr skrętu w lewo skuterem marki xxxxx kierowanym przez xxxxxxxxx, w wyniku czego kierowca skutera doznał obrażeń w postaci xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx, sprowadzajacych chorobę realnie zagrażającą życiu,

tj. o czyn z art 177 par. 2 kk

Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art 177 par. 2 kk i za to na podstawie art 177 par. 2 kk wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

na podstawie art. 69 par. 1 i 2 oraz art 70 par 1 pkt 1 wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolnosci warunkowo zawiesza oskarżonemu na okres próby wynoszący 3 (trzy) lata;

na podstawie art 71 par. 1 kk orzeka wobec oskarżonego karę grzywny w licznie 150 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na 10zł

zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 450zł tytułem opłaty oraz kwotę 1292zł tytułem zwrotu wydatków postępowania.
kocurro84
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 16 grudnia 2013, 20:42

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez dylek » wtorek 17 grudnia 2013, 11:54

pravnick napisał(a):Nie musiał się "podkładać". Przyczynienie może nastąpić z winy nieumyślnej.

I tylko w takim obszarze należy ewentualnie to rozpatrywać.
Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się celowo podstawiał skuterem pod rozpędzoną osobówkę.
Wykluczając celowość działania rozpatrujemy tylko nieumyślne przyczynienie się do spowodowania lub zwiększenia szkody.
Co do spowodowania - tu wg mnie ciężko ferować osąd w świetle wyroku sądowego wskazującego na umyślne działanie sprawcy.
To sprawca zignorował ograniczenia prędkości miejsca, widoczności itp....z opisu wynika, że poszkodowany wykonywał dozwolony manewr w dozwolonym miejscu itp, itd...
Poszkodowanemu biegły zarzucił 2 zachowania wskazujące na przyczynienie się
- wjechanie na zajęty już pas
- niezachowanie szczególnej ostrożności
Z danych podanych przez poszkodowanego wynika, że co najwyżej obaj równocześnie wjeżdżali na ten pas, a różnica prędkości sprawiła, że się na nim spotkali, więc zarzut wjechania na pas, którym już się poruszał inny pojazd wg mnie naciągany. (z opisu wynika, że skuter przed manewrem był ustawiony przy osi ....przejechanie 3-4m to 2-3s ale przejechanie w takiej sytuacja na sąsiedni pas to kwestia przesunięcia się w bok o 0,5-1m i już de facto jest na sąsiednim pasie. Zarzut wjechania na zajęty już sąsiedni pas wg mnie nie do obronienia przy rzetelnej ekspertyzie i nie sądze, by skuterowi, który ma pół metra szerokosci wjechanie na sąsiedni pas zajęło dłużej niż osobówce mającej około 2m szerokości... Biorąc pod uwagę ich predkości podejrzewam, że zrobili to równocześnie.
Kwestia niezachowania szczególnej ostrożności.... są tu jakieś granice chyba powoływania się na ten zapis - w przeciwnym wypadku, każde zdarzenie drogowe można by rozdzielić winą na obie strony, stwierdzając, że gdyby tylko druga ze stron zachowała szczególną ostrożność to do kolizji/wypadku by nie doszło. (wynika to bezpośrednio z definicji szczególnej ostrozności zawartej w PoRD) Taka daleko idąca interpretacja rodzi niebezpieczny trend, w którym "bandytyzm drogowy" wyśrubowany do granic absurdu i tak nie będzie w 100% obarczony winą, bo przecież gdyby ta druga strona zachowała szczególną ostrozność, to by do niczego nie doszło... Myślę, że nie tędy droga...
Logicznym dla mnie było by określenie ram tej szczególnej ostrożności. W tym konkretnym przypadku przyjąłbym następujące wyliczenia: prędkość max - zakładam 50km/h, czas skrętu w lewo skutera - zakładam 3s (bycmoże przydałaby się tu symulacja do wyliczenia dokładnego czasu).
13,89 m/sec max dopuszczalna prędkość...po pomnożone przez 3s przejazdu skutera daje 41,67m
I wg mnie taką odległość za sobą miał skuter skontrolować. Do tego zobowiązuje go przepis i zawarta w nim szczególna ostrożność. To co powyżej tej odległości...to w zasadzie nie miało prawa ustrzelić skutera.... Skuter powinien odpowiadać za siebie, a nie za to ile przekraczał prędkość samochodziarz. Tyle mojego zdania, choć oczywiście jest to tylko moja subiektywna opinia i nie muszę mieć racji. Mozliwe, że do wyliczeń nalezy przyjąć nie prędkość max, lecz średnią prędkość rzeczywistą w tym miejscu (bo poruszanie się z taką prędkością mógł skuter założyć ? )
Wg mnie należało by się dokładniej przyjrzeć ekspertyzie tych rzeczoznawców ze Szczecina i poczytać uzasadnienie na podstawie jakich założeń wyszło im te 30% przyczynienia się...
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez kocurro84 » wtorek 17 grudnia 2013, 12:13

dylek napisał(a):Wg mnie należało by się dokładniej przyjrzeć ekspertyzie tych rzeczoznawców ze Szczecina i poczytać uzasadnienie na podstawie jakich założeń wyszło im te 30% przyczynienia się...



Obrazek
Obrazek


Wrzucam także 2 zdjęcia przebiegu drogi (czerwonym punktem zaznaczono miejsce wypadku).

Obrazek

Obrazek
kocurro84
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 16 grudnia 2013, 20:42

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez dylek » wtorek 17 grudnia 2013, 13:03

Myslę, że opinia jest powierzchowna.
1. Nie uwzględniono w niej oznaczonego niebezpiecznego zakrętu (art. 24.7 )
2. Obarczono cię winą nieupewnienia się, czy nie jesteś wyprzedzany (art.24.1 (2) ), co wg mnie jest dyskusyjne gdyby dobrze przeprowadzić rekonstrukcję zdarzenia.
3. Argumentacja, że miałeś większą mozliwość reagowania jest wg mnie nie do przyjęcia. Gdyby się na niej opierać, to jak debil będzie grzał 250km/h to wina twoja wieksza (może 40% ?), gdyż tym bardziej , mając mniejszą prędkość, ty miałeś szanse uniknąć wypadku a nie on... pokrętna to logika, że im bardziej debil goni tym obowiązek reagowania spada na wyprzedzanego, bo przecież wyprzedzający ma ze wzrostem prędkości coraz mniejsze szanse reagowania...
4. Pisanie o bezkrytyczności to populizm. Wg mnie sprawdziłeś...nikogo nie było...i tyle.
Mozliwe, że mogłeś upewnić się bardziej...mozliwe, że za mało się oglądałeś do tyłu... Nie zakładam, że jesteś całkowicie bez winy....niemniej 30% to sporo.
W zasadzie to mozna z czystym sumieniem podpiąć cię tylko pod art.3 ... tamtemu art 3, art 24.1 (1), 24.1(3), 24.2, 24.5 , 24.7 (2)
Trudno tu szacować który art ważniejszy i o ile ważniejszy, ale nawet dla zabawy (wiem, wiem, że bez sensu...) to twoje 1szt + jego 6...razem 7. twojej winy 1/7 czyli jakieś 14,3% :D

A tak już ciut obok tematu, to wydaje mi się, że tego typu zrzeszenia rzeczoznawców mogą być przychylniejsze TU niż osobie prywatnej. Oczywiście nie przesądzam, czy tak było w tym przypadku, ale na logikę to taki cywil może 1,2 razy w zyciu skorzystac z ich usług, a TU robi to zapewne notorycznie. O którego klienta wiec warto bardziej zadbać ? Kto da lepiej zarobić ?
Ostatnio zmieniony wtorek 17 grudnia 2013, 13:07 przez dylek, łącznie zmieniany 1 raz
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez taik » wtorek 17 grudnia 2013, 13:04

kocurro84 napisał(a):I całość się sprowadza do tego, że TU nie czekało na wyrok, który zapadł dopiero po roku od zdarzenia, tylko sobie zażyczył opinię biegłego i na tej podstawie przyjął odpowiedzialność w takim procencie, jaki wynika z tej opinii.

Rozumiem, że mówiąc w tym przypadku o opinii biegłego, masz na myśli prywatną opinię rzeczoznawcy, wykonaną przez ARD dla TU, a ta z kolei bazowała na materiale procesowym (w tym opinii biegłego, powołanego przez prokuratora)?
kocurro84 napisał(a):Nie wiem co ma dać ten wyrok, ale ok, proszę

Czy dysponujesz uzasadnieniem do wyroku?
Ostatnio zmieniony wtorek 17 grudnia 2013, 13:41 przez taik, łącznie zmieniany 2 razy
Avatar użytkownika
taik
 
Posty: 807
Dołączył(a): poniedziałek 09 września 2013, 13:36

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez kocurro84 » wtorek 17 grudnia 2013, 13:25

dylek napisał(a):Mozliwe, że mogłeś upewnić się bardziej...mozliwe, że za mało się oglądałeś do tyłu... Nie zakładam, że jesteś całkowicie bez winy....niemniej 30% to sporo.
W zasadzie to mozna z czystym sumieniem podpiąć cię tylko pod art.3 ... tamtemu art 3, art 24.1 (1), 24.1(3), 24.2, 24.5 , 24.7 (2)


Moim zdaniem prawo o duchu drogowym jest zbyt skomplikowane. Na "chłopski rozum" biorąc pod uwagę okoliczności (podjęcie wyprzedzania kolumny pojazdów bez żadnej praktycznie widoczności co się dzieje na przodzie tej kolumny w miejscu niedozwolonym i przekroczoną dopuszczalną prędkość), tamtego pojazdu w tamtym miejscu i w tamtym czasie nie miało być prawa na drodze mojego skrętu w lewo i na tym w zasadzie się powinno skończyć to całe gdybanie. Co innego, gdyby wyprzedzanie nastąpiło zgodnie z przepisami. Wtedy rzeczywiście można by się mnie czepiać o ten art. 3.
Ale u nas lubi się komplikować proste sprawy.

taik napisał(a):Rozumiem, że mówiąc w tym przypadku o opinii biegłego, masz na myśli prywatną opinię rzeczoznawcy, wykonaną przez ARD dla TU, a ta z kolei bazowała na materiale procesowym (w tym opinii biegłego, powołanego przez prokuratora)?


Tak

taik napisał(a):Czy dysponujesz uzasadnieniem do wyroku?


Niestety nie. Nie byłem oskarżycielem posiłkowym, a więc także stroną w sprawie. Zarówno prokurator, jak i skazany byli chyba zadowoleni z wyroku, bo nikt nie wnosił o apelację.
Także chyba uzasadnienie nie zostało sporządzone, bo czytałem kiedyś, że jest określony czas w którym sąd może to zrobić na wniosek którejś ze stron postępowania.
kocurro84
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 16 grudnia 2013, 20:42

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości