Witam
Oto sytuacja w jakiej w ostatnim czasie znalazłem się na kursie:
http://www.autocentrum.pl/pic.php?file=1253031380.6.jpg
Opis do sytuacji: jechałem drogą podporządkowaną. Dojechałem do skrzyżowania z drogą z pierwszeństwem przejazdu w celu skręcenia w prawo.
Ponieważ na drodze z pierwszeństwem przejazdu był spory korek czekałem na odpowiedni moment, żeby skręcić. Wtedy jeden z kierowców jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu zostawił mi trochę miejsca i instruktor polecił mi, abym wykonał skręt w prawo, bo kierowca mnie "puścił".
Wiem, że nie ma w tym nic niezwykłego i setki razy obserwuję takie zachowanie w porannych korkach.
Skonfrontowałem to jednak z moją wiedzą teoretyczną (zdaję sobie sprawę, że nie jest ona doskonała i pomimo moich wysiłków nie jest na najwyższym poziomie) i zacząłem się zastanawiać nad poprawnością i zgodnością z przepisami takiej sytuacji.
Czy ktoś z Was, bardziej doświadczony i mający większą wiedzę w kwestii ruchu drogowego, mógłby mi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, że w przypadku zakorkowanej drogi można "puszczać" auta poruszające się drogą, przy której widnieje znak "ustąp pierwszeństwa"?
Dlaczego jest to zgodne z przepisami? Poszukiwałem takiej sytuacji w moim podręczniku do nauki jazdy i niestety nic nie znalazłem.
P.S. Nie zrozumcie mnie źle. Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie takie zachowania, to czekalibyśmy wieczność na wyjazd. Zastanawia mnie tylko poprawność takiego zachowania i dlaczego znaki drogowe tracą ważność w korkach i są zastępowane niepisaną ludzką uprzejmością (chwała Bogu, że jest!).