Witam!
Ostatnio jechałem sobie trasą (droga powiatowa), prosta, żadnych linii ciągłych. Los tak chciał, że musiałem wyprzedzić ciągnik rolniczy. Po mojej lewej stronie była droga gruntowa, a na niej samochód chcący włączyć się
do ruchu. Problem polegał na tym, że nie miałem pojęcia o istnieniu tej dróżki i tak ok 300 m przed zjazdem na nią
postanowiłem wyprzedzić ów traktor. W tym samym momencie kierowca czekający na tej drodze gruntowej postanowił włączyć się do ruchu i wyjechał mi centralnie na czoło. Oczywiście zdążyłem się jeszcze w ostatniej chwili schować. Problem polega na tym, że całkowicie zgłupiałem i nie wiem kto zawiódł. Czy to ja byłem lekkomyślny, czy drugi kierowca?