Mmeva napisał(a):Pijanemu trzydziestolatkowi, który także uczestniczył w zderzeniu, nic się nie stało.
Sprawdza sie powiedzenie, ze pijany ma zawsze szczescie... :roll:
Swoja droga sam kiedys ledwo uniknalem wypadku czolowego na rowerze przy ok. 40km/h tyle, ze na sciezce rowerowej no i ofcoz bylem trzezwy...:D Nie wiem jak ten drugi :wink: .
Drugi przypadek byl poza miastem, na terenie zabudowanym, jadac na rowerku zauwazylem zblizajacego sie dlugiego TIRA ciagnacego zlaczone naczepy. Jak przejezdzal kolo mnie to zaa niego wylonil sie jakis samochodzik - na czolowe. Kierowca truck'a zaczal na niego trabic widzac co sie dzieje - ja nie mialem czasu: koles grzal ze 130 to najmniej ... wiec ... musialem wyladowac w przydroznych krzakach. Calosc trwala ulamki sekund a ja pozniej nie moglem dojsc do siebie...
Na tej samej trasie pare dni pozniej na czolowe wyszedl mi kierowca duzego fiata - pijany byl napewno - to bylo widac z daleka ... nie panowal nad samochodem, kiedy zblizal sie do mnie specjalnie odbil w moja strone zeby mnie przestraszyc ... jechalismy w kolumnie kazdy wyladowal na trawie ... Gosc oczywiscie cos jeszcze krzyczal przez szybke swojego bolida :lol: .
Czyli nie tylko rowerzysci daja plamy, ale takze kierowcy zapominajac o bezpiecznym odstepie.
Piesi to juz inna bajka ... w miescie sa poprostu plaga ... Wychodza gdzie chca, jak chca i kiedy chca, wylatuja prosto pod kola, przeskakuja przez barierki itd.
O niektorych uczestnikach ruchu mozna powiedziec: SAMOBOJCY. Niestety czasami gina przez nich niewinni ludzie.