Nie, myślę, że nie jestem zbyt pewny siebie, jak nie mam pewności to nie ryzykuję. Niezależnie od tego czy byłoby to przepisowe czy nie.
Co do Twojej przygody z pociągiem- nie wpadłbyś pod niego dlatego, że się nie zatrzymałeś, a dlatego, ze nie spojrzałeś czy on jedzie. Dla mnie to znaczna różnica. Zawsze na przejazdach jadę tak, żeby być pewnym, że nic nie jedzie i nawet jak się nie zatrzymują to jadę tak, że mogę się zatrzymać. Czyli tak jak w każdym przypadku ustąpienia pierwszeństwa.
U mnie niedaleko domu jest masa skrzyżowań z A-7, gdzie praktycznie nic nie widac i trzeba dojechać na styk i jeszcze się wychylić, żeby zza płotu zobaczyć. I zły nieprzepisowy lith jak jedzie to staje, bo wie, że widocznośc ma w ostatniej chwili i jakby jechał i coś by zobaczył to już by zatrzymać się nie zdążył. A wzorowi, 'przepisowi' kierowcy wylatują jeszcze 0,5-1m maską na skrzyżowanie zanim w razie czego zdążą zareagować jak musza ustąpić. Rzeczywiście super bezpieczne. Ale ten sam kierowca już się strasznie będzie krzywił, że przy doskonałej widoczności się na stopie czy s-2 nie zatrzymałem, tylko toczyłem 5 km/h. Taki pirat ze mnie.
Przecież nie mówię o jeździe na ślepo tylko właśnie bezpiecznej i ze zdrowym rozsądkiem. Wiadomo, że jak ktoś odsuwa sie na pobocze to może chcieć zrobić miejsce komuś z naprzeciwka, to przecież nic dziwnego, a standardowa sytuacja na naszych drogach. Tak samo chyba jak już ktoś się decyduje na wyprzedzanie na skrzyżowaniu to ma pełną widoczność tego skrzyżowania i widzi, czy absolutnie nic nie ma szans mu z niego wyjechać.