Niespodziewane sytuacje - eksplozja koła od samochodu ciężar

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Niespodziewane sytuacje - eksplozja koła od samochodu ciężar

Postprzez Michał_86 » czwartek 17 czerwca 2010, 23:42

Witam

Kilka dni temu miałem taką sytuację:
Jadę prostą drogą, z przeciwka zbliża się tir z naczepą. Nagle pierwsze koło z trzech w naczepie po lewej stronie (od środka jezdni) eksplodowało, we wszystkie strony zaczęły latać kawałki gumy, w powietrzu znalazło się mnóstwo kurzu... dostaliśmy jednym kawałkiem gumy w zderzak ale bez strat (nawet nie sposób dostrzec gdzie dokładnie uderzył)

W związku z tym poczytałem sobie o kilku przypadkach eksplozji opon u większych pojazdów, jeden między innymi opisywał że wiele osób znalazło się w szpitalu w stanie ciężkim...

Jak wg. was trzeba się zachowywać w takiej sytuacji?
Pierwsza jazda: listopad 2006
Egzamin teoretyczny 3: 6 grudnia 2008 - 1 błąd
Egzamin praktyczny 4: 27 marca 2009 - wynik pozytywny! :)
Odbiór prawka: 17 kwietnia 2009 (w praktyce 10 kwietnia)
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez lith » piątek 18 czerwca 2010, 00:15

najlepiej to nie znajdować się w takiej sytuacji :) Najczęściej gubienie opon to chyba w przypadku opon bieżnikowanych. W PL raczej nie rzucają się specjalnie w oczy opony porozwalane po poboczach, ale podczas zeszłorocznej przeprawy przez Ukrainę normalnie strach było pod tira podjechać. Jednego, gorącego dnia na moich oczach opony zgubiły ze 3 tiry, z czego jeden się zapalił, jeden stracił opony w ciągniku wprzednich kołach i zaczął latac po szystkich pasach, a jeden gdyby nie dym to by chyba nie zauważył. prócz tego z kilka/kilkanaście stojących z tego powodu na poboczu (w tym chyba ze 2 po widocznym pożarze). Oglądając ślady opon na asfalcie widać było, że w niektórych przypadkach musiało być nieciekawie. Poza tym co kawałek na poboczu jakieś skrawki opon to była norma.

IMO jeżeli już cos robić to chyba jak najszybciej starać se wyprzedzać tiry, bo w tym momencie jesteśmy najbardziej narażeni. Oprócz tego brać pod uwagę, ze takie coś może się zdarzyć. To chyba tyle co mi przychodzi do głowy. Sama opona nie wydaje mi się taka straszna, większy problem jest z samym tirem który w przypadku zgubienia jakiejś ważniejszej opony może 'zboczyć z kursu'

Jakiegoś specjalnego zachowania nie przewiduję...po prostu nie zderzyć się z takim.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » piątek 18 czerwca 2010, 01:57

A ja przewiduję specjalne zachowanie.
Polega ono na tym, aby zachować trzeźwość umysłu i chłodno oceniać sytuację. Według tej oceny decydujemy, czy dać po hamulcach, czy szukać bezpiecznego miejsca. Oczywiście, w "ataku paniki" bezwzględnie włączamy awaryjne i szukamy miejsca do bezpiecznego zatrzymania. Nic więcej się chyba nie da.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez ixi25 » piątek 18 czerwca 2010, 03:20

Michał_86 napisał(a):
Jak wg. was trzeba się zachowywać w takiej sytuacji?


To zależy po której stronie się znajdujemy. Bo jeśli to nam "wystrzeli" opona to pytanie, która. Jeśli tylnia to pół biedy, wyhamowujemy i sprzątanie oraz lewarek w dłoń(a w naczepie na składowej, wogóle nie czuć wystarzału) Natomiast z przodem jest już dużo gorzej. Nie należy gwałtownie hamować, trzeba kontrować tor pojazdu oraz jak najszybciej zatrzymać się, lecz nie gwałtownie, najlepiej hamować hamulcem awaryjnym gdyż wtedy hamują tylne koła.

A znajdując się w sytuacji gdy się jedzie w pobliżu wystrzału, to należy zachować zdrowy rozsądek i działać rozważnie. Wystrzały są różne, czasmi zleci tylko powietrze, ale też może pójść odłamkami i nie tylko gumowymi, a w najgorszej sytuacji może znieść pojazd. Schematu działania jako takiego nie ma. Trzeba unikać zderzenia z pojazdem, oraz najechania (w szczególności koł(em/ami)) na resztki opony, gdyż może dojść do zablokowania kół.
Nienależy również gwałtownie skręcać kierownicą ze względu na zjawisko nadsterowności(lepiej przywalić w coś przodem niż bokiem, choć nie zawsze. Przy zderzeniu czołowym z "TIR-em" lepiej wiać do rowu lub nawet w drzewo). Skręty kierownicą powinny być dostosowane do naszych umiejętności ( tu wychodzi brak szkolenia podczas kursu). I to by było na tyle. Mogę dodać, że też byłem w takiej sytuacji. Jadąc autostradą w Niemczech godzinami wieczornymi, 80km przed olszyną, najechałem na prawie caluteńką oponę od naczepy, bez felgi i jednego boku, która to leżała na środku prawego pasa. Dobrze, że miałem duży prześwit, bo już nie miałem czasu na inną reakcję jak hamowanie i "resztka" przeszła z olbrzymim hukiem pod autem, zrywając najprawdopodobniej plombe z impulsatora i nie powodując innych zniszczeń. Gorzej by było gdyby w nią wiechała osobówka rozpędzona do ponad 200 km/h. Gdy po krótkim postoju na oględziny pojazdu oraz posprzątaniu, dogoniłem po paru kilometrach delikwenta oczywiście polaka, to ten nadal jechał marginesem na "iskrzącej" feldze, chyba do najbliżeszgo zjazdu. Żałowałem, że na pokładzie nie miałem wtedy CB, ale też mam nadzieje, że Polizei-a po którą zadzwoniłem należycie zajeła się tym idiotą.
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez mk61 » piątek 18 czerwca 2010, 10:26

ixi25 napisał(a):Gdy po krótkim postoju na oględziny pojazdu oraz posprzątaniu, dogoniłem po paru kilometrach delikwenta oczywiście polaka, to ten nadal jechał marginesem na "iskrzącej" feldze, chyba do najbliżeszgo zjazdu.

No, chyba tak.

ixi25 napisał(a):Żałowałem, że na pokładzie nie miałem wtedy CB, ale też mam nadzieje, że Polizei-a po którą zadzwoniłem należycie zajeła się tym idiotą.

A Ty co byś zrobił, gdyby Ci się paliła opona/bieżnik? Bo ja zdecydowanie wolałbym jechać i czekać, aż odpadnie opona/bieżnik, niż od razu się zatrzymać i tylko patrzyć, jak ogień zajmuje mi całą naczepę powodując 10x większe straty i 10x większe zagrożenie.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Neurot » piątek 18 czerwca 2010, 14:28

Jak jesteś ofiara wystrzału - olej auto i ewentualne szkody... trzymaj się swojego kierunku jazdy. Dopiero jak zagrożenie minie, stań sobie w bezpiecznym miejscu i oceń szkody (i ew. wezwij policję, aby mieć podkładkę dla ubezpieczyciela).
Nie "uciekaj" kierownicą"w bok przy wystrzale, bo możesz wypaść z drogi i szkody będą niewspółmiernie gorsze.

Zazwyczaj strzela guma i ew. plastikowe błotniki.
Prócz wybitą szybą, wgnieceniem, zadrapaniem, pobrudzeniem gumą nie potrafię wyobrazić większych i dotkliwszych strat.

Naturalnie piszę to do Ciebie, jako kierowcy auta osobowego, który dostał się w "strefę wybuchu" :)

mk61 napisał(a):
ixi25 napisał(a):Żałowałem, że na pokładzie nie miałem wtedy CB, ale też mam nadzieje, że Polizei-a po którą zadzwoniłem należycie zajeła się tym idiotą.

A Ty co byś zrobił, gdyby Ci się paliła opona/bieżnik? Bo ja zdecydowanie wolałbym jechać i czekać, aż odpadnie opona/bieżnik, niż od razu się zatrzymać i tylko patrzyć, jak ogień zajmuje mi całą naczepę powodując 10x większe straty i 10x większe zagrożenie.


Racja, przy zapaleniu się opony nie należy się zatrzymywać bo ogień może przejść na auto/naczepę.
W przypadku naczepy są mniejsze szanse na taki incydent, bo na osi masz po jednym kole. Wtedy taka rozwalona opona nie ma o co trzeć (tak jak w przypadku wystrzału na osi pędnej). Niemniej jednak, widząc ogień należy jechać dalej (dzwoniąc po straż pożarną i szukając jakiejś kałuży :) )
Pozdrawiam i życzę szczęśliwej podróży
Obrazek
Avatar użytkownika
Neurot
 
Posty: 308
Dołączył(a): wtorek 08 lipca 2008, 07:37
Lokalizacja: Białystok

Postprzez ixi25 » piątek 18 czerwca 2010, 17:38

mk61 napisał(a):A Ty co byś zrobił, gdyby Ci się paliła opona/bieżnik? Bo ja zdecydowanie wolałbym jechać i czekać, aż odpadnie opona/bieżnik, niż od razu się zatrzymać i tylko patrzyć, jak ogień zajmuje mi całą naczepę powodując 10x większe straty i 10x większe zagrożenie.


Nic mu się nie paliło!!! Zostawił cep oponę na środku pasa i sobie normalnie jechał zamiast posprzątać, o to mi głownie chodzi!
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości