I stało się - moja pierwsza stłuczka... Pomocy!!!

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez athlon » środa 09 czerwca 2010, 22:55

Po tygodniu, ojciec dostal wezwanie w charakterze swiadka z art.86 par.1, ma sie stawic z samochodem.


Czytałeś to co pisałeś? Fure obejrzy policjant czy uczestniczyla w zdarzeniu nastepnie zrobi notatke i przy okazji zapyta się tatusia czy fura ta i ta w dniu tym i tym uczestniczyla w kolizji z autem i kto był kierowcą auta.
nastepnie zadzwonią do gościa któremu przeszlifowałeś auto i powiedzą ze znaleźli gościa który spowodował szkode i ze mają jego namiary na ubezpieczalnie. koles do nich przyjedzie, weźmie namiary i uda się do ubezpieczalni.
Jeżeli uda ci sie go przechwycić zanim tam się uda i przekonasz go ze pokryjesz szkode, to ubezpieczalnia bedzie pominięta. Tylko nie mam pojęcia skąd weźmiesz dane tego kolesia bo z doświadczenia wiem, że żaden szanujący się policjant nie udostępni ci takich danych.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 09 czerwca 2010, 23:56

Jeżeli uda ci sie go przechwycić zanim tam się uda i przekonasz go ze pokryjesz szkode, to ubezpieczalnia bedzie pominięta.


Dokładnie.
Przy czym warto skalkulować, czy warto. Bo skórka może nie być warta wyprawki.

Tylko nie mam pojęcia skąd weźmiesz dane tego kolesia bo z doświadczenia wiem, że żaden szanujący się policjant nie udostępni ci takich danych.


Proponuję pogadać z przełożonym policjanta... i to nie dlatego, że się nie szanuje :)
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez szybkibill » czwartek 10 czerwca 2010, 09:59

cwaniakzpekaesu napisał(a):Przy czym warto skalkulować, czy warto. Bo skórka może nie być warta wyprawki.


Obawiam sie tego, ze ubezpieczyciel moze na podstawie regresu zadac od ojca pokrycia kosztow naprawy, a dodatkowo straci znizki. Czy jesli unikne mandatu za oddalenie sie z miejsca, ubezpieczyciel bedzie mial podstawy do takiego postepowania?
szybkibill
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 08 czerwca 2010, 11:00

Postprzez Jarons » czwartek 10 czerwca 2010, 13:34

szybkibill napisał(a):Czy jesli unikne mandatu za oddalenie sie z miejsca, ubezpieczyciel bedzie mial podstawy do takiego postepowania?


Skoro policja została powiadomiona o tym zdarzeniu mandatu raczej nie unikniesz, a ubezpieczyciel pewnie zostanie powiadomiony przez poszkodowanego.
Trzeba było myśleć wcześniej.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cwaniakzpekaesu » czwartek 10 czerwca 2010, 14:13

szybkibill napisał(a):
cwaniakzpekaesu napisał(a):Przy czym warto skalkulować, czy warto. Bo skórka może nie być warta wyprawki.


Obawiam sie tego, ze ubezpieczyciel moze na podstawie regresu zadac od ojca pokrycia kosztow naprawy, a dodatkowo straci znizki. Czy jesli unikne mandatu za oddalenie sie z miejsca, ubezpieczyciel bedzie mial podstawy do takiego postepowania?


Po pierwsze - jaki mandat za oddalenie się z miejsca. Przecież to nie wypadek, że masz obowiązek powiadomienia policji i pogotowia ratunkowego. Na miejscu kolizji masz się jedynie (m.in) zatrzymać nie powodując zagrożenia, więc jeśli się zatrzymałeś, i nikogo nie było - odjeżdżasz bez konsekwencji. Oczywiście w dobrym tonie jest pozostawić pokrzywdzonemu kartkę z namiarami... ale de facto takiego obowiązku nie ma.

Skoro nie zostaniesz ukarany - a więc uznany winnym "oddalenia się z miejsca kolizji - nie sądzę, by ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania tylko z tego powodu.

Inną kwestią są jednak warunki ubezpieczenia, na które może przywołać ubezpieczyciel uzasadniając wypłatę odszkodowania. Z tego co mi wiadomo, nie wypłacane są szkody z powodu kierowania pojazdem w stanie po użyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do alkoholu, i oddalenia się z miejsca wypadku. Co jest wypadkiem - należy sprawdzić u ubezpieczyciela. Możliwe, że będzie to stricte wypadek drogowy (taki w sensie zabici, ranni), ale również może to być każde zdarzenie drogowe, w tym tzw. kolizji. Zaznaczam, że nie jestem specjalistą od ubezpieczeń, ale raczej się w tej kwestii nie mylę. Myślę, że Twój ubezpieczyciel - nawet na telefon - powinien rozwiać wszelkie wątpliwości.

Po drugie - jak już wyżej mówili Koledzy - zawsze można się dogadać z pokrzywdzonym i jeżeli się to opłaci - pokryć szkodę z własnej kieszeni. Od siebie dodam, że rzadko się to opłaca i lepiej stracić te parę procent udziału własnego.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Jarons » czwartek 10 czerwca 2010, 14:31

cwaniakzpekaesu napisał(a): Od siebie dodam, że rzadko się to opłaca i lepiej stracić te parę procent udziału własnego.


Dokładnie poszkodowany dzisiaj powie 500zł , a jutro zadzwoni że chce kolejne, czytałem o takich sytuacjach.
Przeczytaj umowę z ubezpieczycielem, tam powinno wszystko być napisane.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości