Skąd wiesz, ze z na przeciwka mrugali/nie mrugali długimi, jeżeli według Twojej teorii są one zasłaniane przez płotki/drzewka/barierki/trawę/kosze na śmieci? Jeżeli jednak widziałeś ich światła to oni pewnie widzieli Twoje
Kosze na śmieci na pasie zieleni?? Płotki montuje się tylko na zakrętach. Barierka czasem zasłania, czasem nie. Poza tym nawet jeśli same światła są akurat zasłonięte przez barierkę czy płotki, zmiana z mijania na drogowe czy na odwrót i tak może być zauważalna.
To, że nie zawsze barierka rozdzielająca zasłania źródło światła jadących z naprzeciwka samochodów, nie zmienia faktu, że wg mnie jazda na długich na drodze dwujezdniowej nie musi być uciążliwa dla jadących z naprzeciwka- decyduje o tym odległość między mijającymi się pojazdami, którą zapewniają szerokość pasa zieleni oraz ilość i szerokość pasów ruchu.
Samochodów z naprzeciwka minąłem bez liku, mrugało tylko kilku. Wniosek - ilość upomnień na drodze nie jest żadnym wyznacznikiem tego, czy się kogoś faktycznie oślepia
Trochę może masz racji, ale nie mów, że nie jest to ŻADNYM wyznacznikiem.
Oby nigdy nie upomniał cię gość w obładowanej halogenami Scanii, jak mnie kiedyś.
Chyba gdzieś co drugi TIR ma zamontowane na górze reflektory dalekosiężne a wiele więcej niż 2. Jeśli ciężarówki obowiązuje również norma dopuszczająca maksymalnie 4 światła drogowe(licząc z fabrycznymi), to te instalacje są nielegalne. Ale z moralnego punktu widzenia bym tego nie krytykował- nie wiem, po co ograniczać prawem liczbę lamp drogowych, skoro one z istoty mają oślepiać.
A ta Scania była lepiej obładowana niż
http://www.youtube.com/watch?v=22g9P4MlWrE ? :D
To znaczy pierwszy jadąc i mając taką możliwość raczej zawsze będzie sobie długimi świecił, bo dużo więcej widzi.
Ja odnoszę wrażenie, że wielu kierowców niechętnie używa drogowych. Może uważają, że np. na 5 sekund nie opłaca się?