Śmierć do mnie zapukała.. :(

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Śmierć do mnie zapukała.. :(

Postprzez _Sylwan_ » niedziela 10 lutego 2008, 22:11

Żeby nikogo to nie spotkało co mnie !!
Nie lekceważcie żadnych stuków w samochodzie.. Przed chwilą wypadł mi sworzeń wahacza na lekkim łuku w wyniku czego prawe koło obróciło się o 180' i zniosło mnie na lewy pas Nic nie dawało skręcanie kierownicą i hamowanie! Na szczęście nic nie jechało z naprzeciwka i nie jechałem wcale szybko...
:and:
Ten temat napisałem po to żeby ustrzec przed takimi zdarzeniami.. :and:
Pozdrawiam
Obrazek
Avatar użytkownika
_Sylwan_
 
Posty: 239
Dołączył(a): niedziela 01 lipca 2007, 21:49
Lokalizacja: Tarnów

Re: Śmierć do mnie zapukała.. :(

Postprzez 20fingers » poniedziałek 11 lutego 2008, 01:23

Dobrze, że nic Ci się nie stało.

_Sylwan_ napisał(a):Nie lekceważcie żadnych stuków w samochodzie..


między innymi dlatego nie słucham głośno muzyki w samochodzie.
24.10.2007
zaliczone !! :D

2.11.2007 Papier odebrany :spoko:
20fingers
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 18:07
Lokalizacja: Bytom

Postprzez jamnik » poniedziałek 11 lutego 2008, 09:47

między innymi dlatego nie słucham głośno muzyki w samochodzie.


Ja tez nie lubie glosnej, dudniacej muzyki. Uwazam, ze jak sie jedzie (czy rowerem, czy samochodem) to nalezy słyszec "otoczenie" - to tak, jakby pozaslaniac sobie lusterka. Mozna nie uslyszec karetki, klaksonu, jakichs odglosow z wlasnego silnika itp.
Dlatego uwazam ze kierowcy, ktorzy sluchaja muzyki tak glosno, ze jest slyszalna na calym skrzyzowaniu, powinni zostac karani.
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lesław » poniedziałek 11 lutego 2008, 10:58

Moim zdaniem, z tego płynie zgoła odmienna nauka!

Należy dbać o stan techniczny auta i nie jeździć szrotem, który może stać się twoją trumną. Niektóre, równie groźne awarie, mogą dać o sobie znać bez żadnych stuków...
Lesław
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 11 lutego 2008, 02:51
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez 20fingers » poniedziałek 11 lutego 2008, 14:07

Lesław napisał(a):Moim zdaniem, z tego płynie zgoła odmienna nauka!

Należy dbać o stan techniczny auta i nie jeździć szrotem, który może stać się twoją trumną. Niektóre, równie groźne awarie, mogą dać o sobie znać bez żadnych stuków...


ale nie każdy jeździ szrotem :wink:
czasem coś nagle trzaśnie, nawet w "nówce" części się zużywają.
24.10.2007
zaliczone !! :D

2.11.2007 Papier odebrany :spoko:
20fingers
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 18:07
Lokalizacja: Bytom

Postprzez slayer17 » poniedziałek 11 lutego 2008, 17:02

1. Dawać auto do dobrego mechanika
2. Sprawdzać od czasu do czasu stan auta
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez marcij » poniedziałek 11 lutego 2008, 18:11

slayer17 napisał(a):1. Dawać auto do dobrego mechanika
2. Sprawdzać od czasu do czasu stan auta


Co do pierwszego punktu to dyskutowalbym. Po tym co czytalem i czego doswiadczylem osobiscie nie ufam mechanikom i nawet po wymianie opon sprawdzam sam , czy kola sa dobrze dokrecone.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez tom634 » czwartek 14 lutego 2008, 10:12

To jeszcze nic. Ja jadąc rowerem nie dostosowałem prędkości do warunków panujących na drodze (była gołoledź, o której się dowiedziałem w czasie poślizgu).
Wszedłem w zakręt 90' w prawo w mieście z prędkością około 30km/h i chciałem jechać od zewn. przez wewn. do zewn., oczywiście cały czas w swoim pasie ruchu. No, ale w czasie zakrętu okazało się, że nie uda mi się poprawnie wykonać zakrętu, wpadłem w poślizg podsterowny i pojechałem prosto, na przeciwny pas ruchu, prosto przed jadący z naprzeciwka pojazd, spadłem na jezdnię, a pojazd zatrzymał się 20cm przede mną.
Powód- całkowicie starte tylne hamulce, skutkiem czego nie mogłem wejść w poślizg nadsterowny i zawężyć zakrętu. Miałem przednie koła zablokowane i pojechałem prosto. Po tym incydencie wymieniłem tylne hamulce na mega-wypaśne i wyleczyłem nadkruszone zęby. Do dzisiaj dziękuję Opatrzności za to, że tym pojazdem był samochód nauki jazdy. :twisted:
Dlatego- lepiej jest się uczyć, jak w poślizgi NIE wpadać, niż jak wyprowadzać z poślizgów.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez cwaniakzpekaesu » czwartek 14 lutego 2008, 15:11

Dlatego- lepiej jest się uczyć, jak w poślizgi NIE wpadać, niż jak wyprowadzać z poślizgów.


A nie mówiłem? Dokładnie... nie jest sztuką umiejętność wychodzenia z poślizgu (bo to sie uda albo i nie; o czym juz niejeden sie przekonał), ale sztuką jest to, by nie doprowadzić do sytuacji, w której można wpaść w poślizg. No ale jeśli ktoś ma firme czyt. tzw. szkołę doskonalenia jazdy nastawioną na robienie kasy to co będzie lansował?
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez lled3 » czwartek 14 lutego 2008, 15:24

marcij napisał(a):
slayer17 napisał(a):1. Dawać auto do dobrego mechanika
2. Sprawdzać od czasu do czasu stan auta


Co do pierwszego punktu to dyskutowalbym. Po tym co czytalem i czego doswiadczylem osobiscie nie ufam mechanikom i nawet po wymianie opon sprawdzam sam , czy kola sa dobrze dokrecone.


świete slowa ! zasada ograniczonego zaufania :wink:
ja wlasnie na dniach bede wymieniac m.in. wahacz

do autora tematu:
co z autkiem ? bo pewnie straty jakies sa.
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości