Witam.
Dziś o 11:30 miałem egzamin praktyczny, naturalnie na kategorię B.
Plac zrobiłem, na miasto wyjechałem. Przyznaję, mojego egzaminu nie można traktować jako wzrór, jednak bez większych problemów po 45 min wróciłem do ośrodka. Egzamin oceniony został Negatywnie, z kilku powodów:
1) "Zbyt gwałtowne hamowanie przed przejściem dla pieszych", choć wcale nie było takie gwałtowane... pieszy sam wcześniej nie wiedział czy wchodzić czy nie wchodzić... jednak go jako tako nie przestraszyłem, ani on mnie w kontekście egzaminu... pieszy też nie przyspieszył kroku czy coś takiego... na dodatek przechodził ok. 2 metry przed przejściem...
2) "Zajmowanie nieprawidłowego pasa ruchu": po skręcie gdzie jest droga jednokierunkowa, dwupasmowa, gdzie na prawym pasie po ok. 10 m jest ten "strażak" czy tam "strażnik", który "każe" mi zjechać na lewy. Dwaj instruktorzy uczyli mnie, że w takiej sytuacji nawet bardzo wskazane jest zajmowanie od razu pasa lewego. Egzaminatorka oceniła to jako N.
3) Gdzieś w Rynku przy omijaniu nie użyłem kierunkowskazu, nawet tego nie kojarzę, starałem się używać kierunkowskazów "do granic możliwości"
4) No i to co mnie rozbroiło: "zbyt często spoglądałem na lewarek skrzyni biegów"... a robiłem to tylko czasami, w miarę potrzeby, gdy nie byłem pewny czy mam wrzucony 2. czy 3. bieg, szybkie spojrzenie, nic więcej...
Mniej więcej z 2 minuty zastanawiała się (albo udawała) co mi ostatecznie postawić... po czym powiedziała to, co ja powyżej...
Dodam jeszcze, że na tym forum dowiedziałem się (już po egzaminie), że owa egzaminatorka nie należy do tych, za którą przepadają zdający - dowód.
Podsumowując, mam 2 pytania:
1. Czy warto się odwoływać?
2. Z czym jest jednoznaczne pozytywne rozpatrzenie odwołania - z możliwością powtórki na koszt WORD czy z oceną Pozytywną?
Się rozpisałem. Dzięki z góry.
Pozdrawiam.