trudna sytuacja,skret w lewo i czerwone swiatlo...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

trudna sytuacja,skret w lewo i czerwone swiatlo...

Postprzez assik » piątek 24 sierpnia 2007, 19:15

Sytuacja tak jak na rysunku

Obrazek
Ruch jest na tyle duzy,ze przepuszczajac wszystkich z naprzeciwka zmienia mi sie swiatlo na czerwone (nie widze tego,ale moze sie zorientowac po tym ,ze wszyscy naprzeciwko juz stoja),a za chwile po lewej i prawej stronie zapali sie zielone ,a ja stojac na srodku skrzyzowania uniemozliwie im przejazd....Jednoczesnie mam czerwone swiatlo,wiec stojac na srodku nie moge ruszyc(?), gdyz mam czerwone :roll: Jak to jest na egzaminie? Co robic w takiej sytuacji..i tak zle i tak niedobrze :roll:
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez scorpio44 » piątek 24 sierpnia 2007, 20:05

No niestety, na egzaminie jest przeważnie pozamiatane w takiej sytuacji. Co prawda w świetle przepisów sprawa w zasadzie wygląda tak, że skoro wjechałaś na zielonym, to masz prawo skrzyżowanie opuścić, a ci, którym zapaliło się już zielone na poprzecznej nie mają prawa wjechać, dopóki Ty nie zjedziesz (z czego bardzo mało kierowców zdaje sobie sprawę). Ale egzaminatorzy w takiej sytuacji przeważnie stwierdzają zagrożenie w ruchu drogowym i koniec. A oprócz tego jest jeszcze przepis mówiący o tym, że nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie, jeżeli nie ma możliwości jego opuszczenia (notabene to ten sam, o którym pisałem wyżej, tyle że tym razem z Twojej perspektywy ;) ), przeróżnie interpretowany, ale w takiej sytuacji egzaminator raczej na pewno go przywoła.

Przeszukaj forum, bo niejednokrotnie dyskutowaliśmy już na ten temat (może Ella jakieś linki podrzuci :D).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez tom634 » piątek 24 sierpnia 2007, 20:06

Jak najszybciej opuszczać skrzyżowanie!
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez Black_Flower » piątek 24 sierpnia 2007, 20:51

tom634 napisał(a):Jak najszybciej opuszczać skrzyżowanie!


dokładnie.
Kiedy nadaży się okazja szybko opuścić skrzyżowanie nie wymuszając pierwszeństwa.
__________________
Avatar użytkownika
Black_Flower
 
Posty: 28
Dołączył(a): poniedziałek 09 lipca 2007, 17:47
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez KUBA_1 » piątek 24 sierpnia 2007, 20:53

Zielone wjeżdzasz i jedziesz daleko, aż zablokujesz drogę pojazdom stojącym na czerwonym,(pisał o tym Skorpio44),lecz nie zajedziesz drogi tym z przeciwka - Taki manewr mogą zrobić 2 lub 3 pojazdy, w zależności od wielkości skrzyżowania. Zwykle 3; 4 już nie ma miejsca więc czeka przed sygnalizatorem (pisał o tym Skorpio44- dalej o zakazie wjazdu mimo zielonego).
Reszta rozwiązuje się w kolejności odwrotnej. Ci co dostali zielone nie mają gdzie jechać więc czekają, aż Ty się wyrobisz z dokończeniem skrętu w lewo.
No i tu pojawia sie umiejętność ruszania z miejsca. Nie polecam szybko ( bo może zgasnąć silnik ) lecz sprawnie.
Lepiej wolniej - dokładniej, niż szybko z błędami techniki jazdy.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez starek » piątek 24 sierpnia 2007, 21:00

Poza tym chyba zawsze jest tak, że przez krótką chwilę wszyscy mają czerwone, więc możesz wykorzystać ten moment na ruszenie bez zagrożenia, że wymusisz pierwszeństwo. Kuba ma rację, że w takiej sytuacji trzeba to zrobić bardzo precyzyjnie, ale i szybko.
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez chupacabra » piątek 24 sierpnia 2007, 21:10

Z tego co pamietam to Doda miała taką sytuacje na egzaminie (własciwie podobną). Auto przed nia przeuszczało pieszych, zatzymała się na srodku skrzyżwoania i egzaminator nie czepiał się - powiedział tylko "ryzyko zawodowe" i dalej jechała.
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez DEXiu » piątek 24 sierpnia 2007, 22:36

W "normalnej jeździe" (zwaną także "jazdą w życiu - po egzaminie" :wink: ) bez problemu zjedziesz sobie w chwili gdy wszyscy mają czerwone. Niestety na egzaminie w takiej sytuacji już po Tobie - tak jak pisze scorpio44. Jeśli nie mogłaś opuścić skrzyżowania ze względu na jadące z naprzeciwka samochody (czyli "warunki ruchu na skrzyżowaniu") to nie miałaś prawa na nie w ogóle wjechać mimo zielonego.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez kamiles » piątek 24 sierpnia 2007, 23:05

DEXiu napisał(a):Niestety na egzaminie w takiej sytuacji już po Tobie (...) Jeśli nie mogłaś opuścić skrzyżowania ze względu na jadące z naprzeciwka samochody (czyli "warunki ruchu na skrzyżowaniu") to nie miałaś prawa na nie w ogóle wjechać mimo zielonego.

nie generalizujmy - wszystko zależy od egzaminatora
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez assik » piątek 24 sierpnia 2007, 23:15

DEXiu napisał(a):W "normalnej jeździe" (zwaną także "jazdą w życiu - po egzaminie" :wink: ) bez problemu zjedziesz sobie w chwili gdy wszyscy mają czerwone. Niestety na egzaminie w takiej sytuacji już po Tobie - tak jak pisze scorpio44. Jeśli nie mogłaś opuścić skrzyżowania ze względu na jadące z naprzeciwka samochody (czyli "warunki ruchu na skrzyżowaniu") to nie miałaś prawa na nie w ogóle wjechać mimo zielonego.

No to ładnie...mam "szczescie" do takich sytuacji,wiec spodziewam sie juz wszystkiego na egzaminie :lol: Raz w trakcie kursu tak sie wlasnie stalo jak opisalam w tym watku tylko ,ze przerwa miedzy swiatlami byla na tyle mala ,ze ledwo jedni staneli na czerwonym to juz tym zapalilo sie czerwone i tak sie stalo ,ze nie mialam gdzie uciekac i stalam tak na srodku :roll: To bylo jakos na poczatku mojego kursu i chyba nawet mi wtedy zgasl,wiec juz nie mialam czasu uciekac ze srodka.
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez raphal » środa 29 sierpnia 2007, 23:12

ważniejsze jest raczej aby nie wjeżdżać na skrzyżowanie za pojazdem który również skręca w lewo i stoi na środku czekając na przejazd - wtedy masz pomimo zielonego czekać przed sygnalizatorem i "nie pchać się" za nim. Jeśli startujesz spod świateł jako pierwszy/a, wyjeżdzasz na środek i czekasz NA MOŻLIWOŚĆ KONTYNUOWANIA JAZDY,czyli momentu kiedy z drugiej strony nic nie jedzie lub wszyscy już się zatrzymali - światła nie mają tu nic do rzeczy, kiedy stoisz już na środku. Jeśli uznasz że masz już czerwone a jesteś na środku to chyba głupotą byłoby zostać tam - wtedy dopiero spowodujesz zagrożenie no i skutecznie zatamujesz ruch poprzeczny co jest równoznaczne z negatywem.
raphal
 
Posty: 8
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 15:19

Postprzez ella » środa 29 sierpnia 2007, 23:46

raphal napisał(a):światła nie mają tu nic do rzeczy, kiedy stoisz już na środku. Jeśli uznasz że masz już czerwone a jesteś na środku to chyba głupotą byłoby zostać tam - wtedy dopiero spowodujesz zagrożenie no i skutecznie zatamujesz ruch poprzeczny co jest równoznaczne z negatywem.

Z tym zjeżdzaniem na czerwonym to jest różnie.
wjechalismy na skrzyzowanie (dwa pasy ruchu dla kazdego kierunku jazdy) z sygnalizacja swietlna po czym egzaminator kazal mi skrecic w lewo ustawilem sie na lewym pasie i czekalem na sygnal zielony gdy sie zapalil wjechalem na sirodek skrzyzowania i przepuszczalem auta z naprzeciwka ktore tez mialy sygnal zielony (bylo ich duuzo) nastepnie zapalilo sie czerwone swiatlo i gdy sie na nim zatrzymali pojechalem tak jak kazal egzaminator czyli w lewo, poinformowal mnie po chwili ze pojechalem na czerwonym swietle!!!
Moja sytuacja wyglądała następująco:

- przed skrzyżowaniem dostałem polecenie skrętu w lewo
- dojechałem do skrzyżowania, przed którym stały dwa auta również sygnalizujące skręt w lewo (paliło się czerwone światło)
- zapaliło się zielone światło
- dwa auta przede mną ruszyły, ja za nimi
- auta przede mną dojechały do środka skrzyżowania i czekały na możliwość kontynuowania jazdy (z przeciwka pojazdy jechały prosto)
- na skrzyżowaniu zatrzymałem się za autami przede mną
- auta ruszyły, a ja za nimi

Po zjechaniu ze skrzyżowania egzaminator przerwał egzamin. Na ARKUSZU PRZEBIEGU EGZAMINU odnotował następujące pozycje:

"3. Zachowanie przy przejeżdzaniu przez skrzyżowania:
d) przestrzeganie zasad pierwszeństwa przejazdu" oraz "5. Zachowanie w odniesienu do sygnałów świetlnych lub poleceń kierujących ruchem"

Za drugim razem sytuacja była niemalże identyczna, jednak przed skrzyżowaniem, na czerwonym świetle, stał przede mną tylko jeden samochód.

W tym przypadku również egzamin został przerwany z wynikiem negatywnym, a wytłumaczniem była pozycja 5ta:

"5. Zachowanie w odniesienu do sygnałów świetlnych lub poleceń kierujących ruchem".
z adnotacją: "zjazd ze skrzyżowania przy sygnale czerwonym".

Dowiedziałem się, że wjechałem na skrzyżowanie na sygnale zielonym, jednak opuściłem je już na czerwonym.
Co o tym sądzicie,oblany egzamin,czerwone złapało mnie na środku skrzyżowania. .Stoje pierwsza na krzyżówce chce skręcić w lewo,mam zielone wjazd na skrzyżowanie, ustepuje jadącym prosto jedzie kilka samochodów zostaje na czeronym na środku skrzyżowania,oblany egzamin,spowodowanie niebezpiecznej sytuacji
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pszczola_89 » czwartek 30 sierpnia 2007, 11:05

scorpio44 napisał(a):No niestety, na egzaminie jest przeważnie pozamiatane w takiej sytuacji. Co prawda w świetle przepisów sprawa w zasadzie wygląda tak, że skoro wjechałaś na zielonym, to masz prawo skrzyżowanie opuścić, a ci, którym zapaliło się już zielone na poprzecznej nie mają prawa wjechać, dopóki Ty nie zjedziesz (z czego bardzo mało kierowców zdaje sobie sprawę). Ale egzaminatorzy w takiej sytuacji przeważnie stwierdzają zagrożenie w ruchu drogowym i koniec. A oprócz tego jest jeszcze przepis mówiący o tym, że nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie, jeżeli nie ma możliwości jego opuszczenia (notabene to ten sam, o którym pisałem wyżej, tyle że tym razem z Twojej perspektywy ;) ), przeróżnie interpretowany, ale w takiej sytuacji egzaminator raczej na pewno go przywoła.

Przeszukaj forum, bo niejednokrotnie dyskutowaliśmy już na ten temat (może Ella jakieś linki podrzuci :D).


ja miałem taką sytuacje na egzaminie... wjechałem na zielonym ale gdy byłem juz na samym skrzyżowaniu było czerwone... poczekałem więc na srodku skrzyzowania na zielone.. przepusicłem z naprzeciwka i pojechałem..tyle.. ale zalezy od egzaminatora....
27.07.07~> Zdane za pierwszym co tu dużo pisać;D
Avatar użytkownika
pszczola_89
 
Posty: 27
Dołączył(a): środa 18 lipca 2007, 14:41
Lokalizacja: 83-110

Postprzez tom634 » czwartek 30 sierpnia 2007, 12:38

Ja opuściłem skrzyżowanie na lewoskręcie na czerwonym, egzaminator nic nie powiedział, prawdopodobnie dlatego, że byłem pierwszy w kolejce i sprawnie opuściłem skrzyżowanie.
Kolega na egzaminie RUSZYŁ na światłach na żółtym (z przejściem na czerwone) i też egzaminator nic nie powiedział.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości