Nie mogę zdać egzaminu.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Anett » piątek 21 grudnia 2012, 13:33

Nie chciałbym żeby np. operował mnie lekarz, który egzamin związany z moim zabiegiem zdał za 8 razem (tak, wiem że nie ma tylu poprawek). Tak samo samochód jest zabójczą bronią i wiąże się z dużą odpowiedzialnością.


Nie zgadzam się z tym co mówisz. Można natrafić na złego instruktora, który nic cię nie nauczy a wypisze papiery. Tak jak w moim przypadku.
Zdałam za 8 dopiero i co to oznacza że będę złym kierowcą? No sory ale jakoś tego nie pojmuje
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Kay » piątek 21 grudnia 2012, 20:55

Jak to oceniasz że są dobrymi kierowcami?

Bo jeżdżą, nie boją się, nie mają mandatów, pkt karnych, nie spowodowali żadnego wypadku?
Pecha 8 razy z rzędu? No błagam... Pecha można mieć raz, dwa, może trzy, ale 7-8?

Uwierz mi, że można. Na łuku można zahaczyć o słupek lusterkiem, za późno zahamować... Na mieście pieszy może wyskoczyć. Całkiem niedawno widziałam sytuację, gdzie samochód egzaminacyjny miał cały bok obity, po prostu ktoś w niego walnął. I co, tego nie nazwiesz pechem? Przecież wtedy jest powtórka egzaminu.
Nie chciałbym żeby np. operował mnie lekarz, który egzamin związany z moim zabiegiem zdał za 8 razem (tak, wiem że nie ma tylu poprawek).

Klasyczne, acz nietrafne porównanie - ilu jest lekarzy, a ilu kierowców? Czy edukacja na lekarza nie wymaga większego wysiłku niż odbycie kursu na prawo jazdy? Poza tym często się wymaga w różnych zawodach posiadania prawa jazdy. A lekarzem nie każdy zostanie. Ale nie o tym temat.
Tak samo samochód jest zabójczą bronią i wiąże się z dużą odpowiedzialnością.

Poprawka: może być bronią, a nie nią jest. Może być w rękach szaleńca, ale chyba normalny, zdrowy na umyśle człowiek nie wsiada za kierownicę z myślą, że sobie kogoś potrąci czy zabije dzisiaj, prawda? To tak jak z nożem - można nim kroić chleb, a można kogoś zabić. Tak samo jest z autem.
15.12.2012 - zdany egzamin :)
21.12.2012 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
02.01.2013 - prawko w moich rękach :D
Kay
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 17 grudnia 2012, 19:44

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez profesor74 » sobota 22 grudnia 2012, 00:29

I ja się wypowiem w temacie :)

Na łuku można zahaczyć o słupek lusterkiem, za późno zahamować... Na mieście pieszy może wyskoczyć.

To braki w wyszkoleniu a nie pech.
Mnie na egzaminie C+E wyskoczył pieszy na przejście ( konkretnie dwie młode du.. ) i dałem po heblach tak , że egzaminator znacznie zbliżył się do szyby :lol: ale nie wymusiłem i wynik pozytywny ( a to nie osobówka bo zestaw waży 20 ton )

Całkiem niedawno widziałam sytuację, gdzie samochód egzaminacyjny miał cały bok obity, po prostu ktoś w niego walnął. I co, tego nie nazwiesz pechem? Przecież wtedy jest powtórka egzaminu.

To jest pech :( ale ile razy podczas egzaminów można mieć takiego pecha ( chyba nie 7 lub 8 )

Pecha można mieć raz , dwa , ewentualnie trzy :x ale siedem osiem itd.... to już brak umiejętności lub BRAKI W WYSZKOLENIU :!:

I nie zgodzę się z twierdzeniem , że ktoś kto zdał za pierwszym razem jest dobrym kierowcom a ktoś kto zdał za 5,6,7 itd złym.
Po prostu może być tak , że ten pierwszy miał szczęście ( Tak jak Ja :lol: ) i zdał a jest słabym kierowcą a ten drugi był źle przygotowany i/lub miał pecha. Ale jak poćwiczy to może się wyrobi i będzie jeździł dobrze. Jednemu wystarczy 30 godzin a inny będzie potrzebował 100 godzin żeby się wyszkolić i tyle w temacie.

Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt oraz szczęście na egzaminach. :D
A -1991 ( za 1 x )
B -1992 ( za 1 x )
C -2011 ( za 1 x )
D -2010 ( za 1 x )
E -2012 ( za 1 x )
profesor74
 
Posty: 50
Dołączył(a): wtorek 11 października 2011, 12:37
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez lith » sobota 22 grudnia 2012, 04:05

amatoreador napisał(a):Nie chciałbym żeby np. operował mnie lekarz, który egzamin związany z moim zabiegiem zdał za 8 razem (tak, wiem że nie ma tylu poprawek).

To tu Cię zmartwię, bo sam słyszałem o zaliczaniu chirurgii za nastym razem :P Poza tym na studiach się wykonywać Twojego zabiegu nie nauczy, może gdzieś podejrzy jak wykonuje go ktoś inny. Uczyć się zacznie już pracując... i możesz trafić na jego 1 podejście ;p Ogólnie porównanie jest słabe, bo zaliczanie większości klinicznych przedmiotów zdecydowanie się różni od podejścia przy kursie na prawko. Tam się stawia na 'dobry kurs', a zaliczenie jest często formalnością. A nie, że olać zajęcia, nie ważne co się umie, ważne, żeby egzamin zaliczyć.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Mas74 » sobota 22 grudnia 2012, 13:08

Z zawodami medycznymi jest tak że na początku pracujesz pod nadzorem bardziej doświadczonych kolegów i patrzą na ręce (nawet tego nie mówiąc). Dopiero jak swoje odbębnisz dopuszczą pięterko wyżej.
W prawo jazdy jest niestety tak ze wpuszczają delikwenta na głęboką wodę.
Albo prześlizgnie się przez egzamin i ma niejednokrotnie zachowania po nim króla wszechświata, albo ma pecha, popełnia nieistotny błąd i oblewa a w końcu zda za którymś razem.
Oba warianty w ostatecznym rozrachunku są nie fajne. Albo rozdmuchują za bardzo ego albo wprawiają w niepewność tego co się robi.
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Kay » sobota 22 grudnia 2012, 20:25

To braki w wyszkoleniu a nie pech.

Ano właśnie, bo tak wracając do głównego wątku bardziej - tu wychodzi brak porządnego wyszkolenia, niestety. Tak jak za moim pierwszym kursem, gdzie w pierwszej szkole nie nauczyłam się praktycznie niczego, a tylko był strach przed wyjazdem na miasto. Dlatego moja rada byłaby taka, żeby przede wszystkim poszukać porządnej szkoły i wykupić dodatkowe godziny, jeśli to jest konieczne. Bo prawda jest taka, że nawet na kursie uczą cię tylko podstaw, tak aby zdać egzamin. Prawdziwa nauka zaczyna się po tym, jak już ma się dokument w kieszeni.
15.12.2012 - zdany egzamin :)
21.12.2012 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
02.01.2013 - prawko w moich rękach :D
Kay
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 17 grudnia 2012, 19:44

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Mateusz91 » poniedziałek 04 listopada 2013, 11:29

Ozone napisał(a):Pierwszy egzamin miałam prawie 4lata temu. Instruktor mówił, że nie jeżdżę źle, że dam sobie radę. Po trzech próbach trzeba było wykupić dodatkowe jazdy. Instruktor, u którego zrobiłam kurs dał mi kwitek, żeby zapisać się na egzamin i powiedział, że nie muszę wykupować jazd, bo przecież nie jest tak źle z moją jazdą. I tu kolejne 3próby. Wykupiłam dodatkowe jazdy u starego instruktora, wyjeździłam te pięć godz. i dalej 3egzaminy oblane. I tak to się toczyło ok. roku. Zrobiłam sobie długą przerwę w jeździe. Od 2012r. miały zmienić się przepisy co do egzaminowania i nagle wszyscy chcieli mieć prawo jazdy. Znalazłam innego instruktora, zresztą ośrodek tamtego i tak upadł... Ten instruktor wiele mnie nauczył i jednocześnie uświadomił, że ośrodek, w którym zrobiłam kurs to była totalna porażka. Jednak prawie większość czasu z tych 5godz. poświęciliśmy na dojazd do miasta, gdzie miałam mieć egzamin. Po czym kolejne 3nieudane próby.. Znowu ponad rok przerwy od jazdy samochodem. Znalazłam kolejnego instruktora. Już myślałam, że w końcu się uda. Na egzaminie owszem przejechałam całą trasę, ale raz wyłączył mi się kierunek, a ja go nie powtórzyłam przy zawracaniu i drugi raz to samo,ale w czasie skrętu w lewo. Po tym wszystkim przestałam wierzyć, że w końcu mi się uda. Kolejne 2 oblałam i też z głupich powodów. Ostatni egzamin miałam na koniec października. Od tamtej pory ciągle zadręczam się myślami, dlaczego nie mogę zdać. Wszyscy naokoło chwalą się, że zdali góra za piątym razem, chociaż i tak wielu z nich boi się jeździć. A ja naprawdę znam przepisy, umiem panować nad autem, ale zawsze na egzaminie trafi mi się kierowca, który chce mnie wpuścić, a egzaminator uzna to za wymuszenie, najadę minimalnie na linię, wyłączy mi się kierunek itp. Bardzo chciałabym mieć prawo jazdy. A może jednak powinnam sobie to wszystko odpuścić?


nie jesteś sama, ja mam dokładnie to samo i też tez myśli ciągle chodza po głowie dlaczego nie potrafie zdać...
09.12.2014 Zdane za 20 razem !
Mateusz91
 
Posty: 39
Dołączył(a): poniedziałek 31 grudnia 2012, 12:24

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Michal9191 » poniedziałek 11 listopada 2013, 12:22

''ale zawsze na egzaminie trafi mi się kierowca, który chce mnie wpuścić, a egzaminator uzna to za wymuszenie''
Nie wierze czytałem to zdanie 5 razy i nie mogę uwierzyć że instruktor nie powiedział Ci że jak ktoś cię wpuszcza to nie jedziesz na banzaja jak szalona tylko pytasz czy możesz a jeśli tego nie robisz to wiadomo wymuszenie i koniec dziękuje i po egzaminie.
A odpuścić prawko zawsze można ale po co ? Jeśli się wydało raczej grube tysiące czasem to warto już cisnąć temat i nie sugerujcie się że jak ktoś zdał za entym to jest kiepski kierowca znam takich co zdali za 1 i tylko opaczność nad nimi czuwała
Michal9191
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 05 sierpnia 2013, 17:11

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez lith » poniedziałek 11 listopada 2013, 14:03

Michal9191 napisał(a):tylko pytasz czy możesz a jeśli tego nie robisz to wiadomo wymuszenie i koniec dziękuje i po egzaminie.

To się możesz zdziwić, bo spora część egzaminatorów Cię wyśmieje za takie pytanie i powie, że Ty prowadzisz, Ty zdajesz egzamin, więc po co się pytasz - rób jak uważasz.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Michal9191 » poniedziałek 11 listopada 2013, 14:43

Ale jednak egzaminator zauważy że znasz taką zasadę a i owszem mi też się zdarzyło takie coś ''niehc pan robi jak uważa''
Michal9191
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 05 sierpnia 2013, 17:11

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez fi999 » wtorek 12 listopada 2013, 22:36

Proste, nie korzystać z uprzejmości, nie spieszyć się z wpychaniem na siłę ("o nie już tu długo stoję, może zdążę"), jechać tak poprawnie aż do bólu, jak przed nami rower a linia ciągła, wlec się za rowerem. moim zdaniem trudniej jest oblać za zbyt ostrożną jazdę. Za łamanie przepisów już łatwo.
Teoria: 7.10.2013 71/74 Odlewnicza
Praktyka: 31.10.2013 plac + miasto Odlewnicza
Dowód wpłaty: 31.10.2013
Odbiór prawka: 7.11.2013 :)
fi999
 
Posty: 13
Dołączył(a): czwartek 19 września 2013, 12:32

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez jutek » środa 13 listopada 2013, 01:44

Michal9191 napisał(a):Nie wierze czytałem to zdanie 5 razy i nie mogę uwierzyć że instruktor nie powiedział Ci że jak ktoś cię wpuszcza to nie jedziesz na banzaja jak szalona tylko pytasz czy możesz a jeśli tego nie robisz to wiadomo wymuszenie i koniec dziękuje i po egzaminie.


Mnie uczono, że trzeba po prostu powiedzieć: "jadę bo mnie puszcza".
jutek
 
Posty: 103
Dołączył(a): wtorek 04 czerwca 2013, 17:00

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Michal9191 » środa 13 listopada 2013, 11:25

No właśnie Jutek dobrze napisałeś według mnie raczej ciężko nie skorzystać z uprzejmości jak jest duży ruch i sznur samochodów za mną to egzaminator w końcu powie ''kiedy ruszamy'' a potrafi i jeszcze brzydziej napisać i się wkurzyć na nas niestety taka smutna prawda ale kamery są wszystko widać trzeba czasem egzaminatorowi też powiedzieć ze puszcza i się jedzie tylko trzeba zwrócić uwagę czy faktycznie można i czy nikt inny sie nie wpierdzieli na nasz pas ruchu itp
Michal9191
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 05 sierpnia 2013, 17:11

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez Michal9191 » środa 13 listopada 2013, 21:32

Najlepiej jest ustalić w aucie przed ruszeniem zasady i zapytać czy jeśli ktoś kiwa macha itp to czy pytamy czy my podejmujemy decyzje to się nagrywa więc obaw nie ma.Jak pojedziemy a nie spytamy to ma powód do uwalenie bez dwóch zdań
Michal9191
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 05 sierpnia 2013, 17:11

Re: Nie mogę zdać egzaminu.

Postprzez jasper1 » środa 13 listopada 2013, 22:56

Według mnie wyjechanie z podporządkowanej przy sporym ruchu, podjecie decyzji czy skorzystać z czyjejś uprzejmości przy zmianie pasa ruchu, to obok wyprzedzania, zadania, do których nikt z nas nie jest tak naprawdę dobrze przygotowany po 30 czy nawet więcej godzinach jazdy.
Myślę, że byłam dobrze, jak na kandydatkę na kierowcę, przygotowana do radzenia sobie z takimi sytuacjami, a i tak po ośmiu miesiącach jeżdżenia z PJ widzę kolosalną różnicę pomiędzy tym, co na egzaminie a teraz.
Na początku nie nadąża przerzutność i podzielność uwagi; widzimy tego, co nas wpuszcza, to nie widzimy całej reszty sytuacji,np. tego, że ktoś wpuszczającego omija drugim pasem; popełniamy błąd i nie widzimy, że ktoś nas wpuszcza, tylko dlatego, że to na nim wymusiliśmy. Widzimy, że ktoś nas wpuszczał, ale nie widzimy, że przestał zanim zebraliśmy się by skorzystać.
Są problemy z w pełni adekwatną oceną odległości i prędkości; do tego dochodzi brak znajomości pojazdu (jeśli trudny wyjazd z podporządkowanej jest zaraz po wyjeździe z word, to nie do końca wiemy jak reaguje pedał gazu w autku), do tego stres, niskie zaufanie do własnych umiejętności, zbyt wolne przyspieszanie, problemy z szybką zmianą biegów po skręcie w prawo, tak że jadący za nami musi zwolnić.
To wszystko sprzyja oblaniu w takich miejscach lub zbieraniu uwag za brak dynamiki.
Z mojego doświadczenia:rozsądni egzaminatorzy ustalają reguły zachowania w tego typu sytuacjach i nie podkręcają atmosfery, mają też realistyczne oczekiwania, co do poziomu dynamiki.
Jeśli egzaminator sam reguł nie ustala, oczywiście warto zadbać o ich ustalenie przed wyjazdem na miasto. Nawet jeśli nic to nie zmieni w sposobie oceny - bo mamy nie pytać i nasze wybory, i nasza odpowiedzialność - to mając jasność, co do sytuacji czujemy się swobodniej.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości