Pechowa sytuacja, pechowa idiotka...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez piotrekbdg » czwartek 24 czerwca 2010, 15:27

mnie zawsze uczyli, że w sytuacjach kiedy wiem, że mam kogoś przepuścić, a np to auto stoi, albo nawet jeśli macha mi, że mam jechać to muszę zapytać, czy mogę skorzystać, bo muszę się wykazać znajomością przepisów i jak egzaminator powie, że tak, to wtedy wszystko jest nagrane i nie może Cię za to oblać.


No proszę Cię oszczędź nam tych głupot. Na egzaminie praktycznym jeździsz, nie musisz nikomu nic komentowaćani tym bardziej pytać o zdanie. Masz pokazać że umiesz jeździć w pełnej zgodności z PoRD. Caman podał ładny fragment który mówi, że jeżeli ktoś się zatrzymuje z przyczyn niewynikajacych z warunków drogowych to staje się z klucza włączacjacym się do ruchu. Więc pytam się dlaczego i kogo mam się pytać o zgodę? Jak stałaś na egzaminie na skrzyżowaniu i dostałaś zielone to pytałaś się: "mogę jechać?" Za każdym razem?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Bolcia » czwartek 24 czerwca 2010, 17:53

margaretkaaa napisał(a):mnie zawsze uczyli, że w sytuacjach kiedy wiem, że mam kogoś przepuścić, a np to auto stoi, albo nawet jeśli macha mi, że mam jechać to muszę zapytać, czy mogę skorzystać, bo muszę się wykazać znajomością przepisów i jak egzaminator powie, że tak, to wtedy wszystko jest nagrane i nie może Cię za to oblać.


Nie każdy egzaminator tak do tego podchodzi. Mnie też tak uczyli. Na egzaminie wyszło, że miałam zmienić pas gdzie był dość spory ruch (niewiele przed skrzyżowaniem). Kierunkowskaz, lekko zwolniłam. Ktoś chce mnie wpuścić (mrugnął światłami). Zgodnie z poleceniem instruktora pytam egzaminatora czy mogę skorzystać z uprzejmości. A on "to Pani jest kierowcą i to od pani zależy czy pani skorzysta czy nie". Skorzystalam, coś pomarudził pod nosem, ale błędu nie było. Więc z tym pytaniem egzaminatora to różnie.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez cman » czwartek 24 czerwca 2010, 18:08

I bardzo dobrze odpowiedział, a właściwie nie powinien w ogóle nic odpowiadać.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Bolcia » czwartek 24 czerwca 2010, 18:14

Wiem, że dobrze powiedział. Zapewne dużo lepsze byłoby ewentualne zakomunikowanie "wpuszcza mnie dlatego jadę" a nie pytanie.
Czasem warto zakomunikować. Kumpel nie zakomunikował, chciał ominąć dziurę na drodze, egzaminatorka zapatrzona była w papiery poczuła jedynie lekki skręt samochodu i dała po hamulcach. Później kolegi pytała dlaczego tak odbił, ten wytłumaczył, że dziura i chciał ominąć, ale było "po ptokach". Bo było już działanie egzaminatora.
Zapewne gdyby poinformował przed nie byłoby problemu.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez piotrekbdg » czwartek 24 czerwca 2010, 18:16

Bo to jest taka głupia sytuacja. Ktoś nas wpuszcza, macha ręką czy tam daje znaki światłami, więc odwracasz się by zapytać o zdanie egzamiantora. Ten sie chwile zasnawia i odpowiada że można. Ruszasz, ale tamtemu kierowcy się znudziło czekać aż zapytasz o zdanie wszystkich znajdujących się w poijeździe więc też zdecydował nie zwlekać dłuzej. I co wtedy? Przecież egzamiantor Ci pozwolił...

poczuła jedynie lekki skręt samochodu i dała po hamulcach


No i co mu wpisała w papierach? Że odbił kierownicą w lewo? Co było zapisane jako przyczyna oblania?
Ostatnio zmieniony czwartek 24 czerwca 2010, 18:18 przez piotrekbdg, łącznie zmieniany 1 raz
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Borys_q » czwartek 24 czerwca 2010, 18:17

Bo było już działanie egzaminatora.


Można by odwoływać, nieuzasadniona interwencja i nieuzasadnione przerwanie egzaminu.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Bolcia » czwartek 24 czerwca 2010, 18:18

Głupia, bo głupia. Zapytasz i czekasz to źle (bo tamten się rozmyśli), nie zapytasz (lub nie zakomunikujesz) też źle bo niby wymuszasz. A pas zmienić trzeba.

piotrekbdg napisał(a):
poczuła jedynie lekki skręt samochodu i dała po hamulcach


No i co mu wpisała w papierach? Że odbił kierownicą w lewo? Co było zapisane jako przyczyna oblania?


Nie wiem niestety co mu wpisała. Z jej punktu widzenia wyglądało to tak jakby chciał wjechać w zaparkowanie samochody (kumpel akurat zaczął odbijać). Jej interwencja była odruchowa. Możliwie, że bezpodstawna.

Kumpel się nie odwoływał bo jak go na kursie nauczyli "to do niczego prowadzi, a potem wiedzą, że to taki z odwołania więc postarają się o to aby znów oblał".
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez cman » czwartek 24 czerwca 2010, 18:27

Bolcia napisał(a):Zapytasz i czekasz to źle (bo tamten się rozmyśli), nie zapytasz (lub nie zakomunikujesz) też źle bo niby wymuszasz.

Co znaczy "niby" wymuszasz? Albo wymuszasz, albo nie wymuszasz. Zmuszasz tamtego do zmiany kierunku, pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości? Nie? Więc w czym problem?

Bolcia napisał(a):Kumpel się nie odwoływał bo jak go na kursie nauczyli "to do niczego prowadzi, a potem wiedzą, że to taki z odwołania więc postarają się o to aby znów oblał".

To już nawet na kursie uczą tych bzdur...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez piotrekbdg » czwartek 24 czerwca 2010, 18:27

No ale jak dla mnie ta historia się kupy nie trzyma...Raz było że egzaminatorka patrzyła w papiery i nie kontrolowała jego zachowania, drugi że mógł wjechać w zaparkowane samochody. To gdzie ona w końcu patrzyła? Przez szybę czy w papiery?

Po prostu to brzmi jak tani kit w stylu "walnąłem na palcu w pachołek ale wymysle coś co się lepiej sprzedaje".
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Bolcia » czwartek 24 czerwca 2010, 18:32

Patrzyła w papiery, poczuła zakręt więc podniosła wzrok aby zobaczyć co się dzieje i zobaczyła jakby chciał uderzyć w zaparkowane samochody i dlatego dała po hamulcach.

Taka była relacja kumpla. Drugi termin zdał bez żadnego błędu więc raczej można temu wierzyć.

cman napisał(a):Co znaczy "niby" wymuszasz? Albo wymuszasz, albo nie wymuszasz. Zmuszasz tamtego do zmiany kierunku, pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości? Nie? Więc w czym problem?


Egzaminator wcale nie musi widzieć tego co Ty widzisz. Patrz przykład kumpla. Widział dziurę a egzaminatorka nie widziała bo nie obserwowała drogi. Mignięcie światłami też nie trwa wiecznie. Możesz Ty zauważyć a egzaminator nie a równie dobrze może być na odwrót.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez szerszon » czwartek 24 czerwca 2010, 18:39

cman napisał(a):Co znaczy "niby" wymuszasz? Albo wymuszasz, albo nie wymuszasz. Zmuszasz tamtego do zmiany kierunku, pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości? Nie? Więc w czym problem?
Walczysz z wiatrakami :D masz 100% racji, ale zycie swoje.
Dziwne, ze kandydatów na egzaminatorów tego nie uczą.
Albo własnie uczą, tylko w innym celu. :wink:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez scorpio44 » czwartek 24 czerwca 2010, 18:44

Bolcia ==> sęk w tym, że to nie od tego nieszczęsnego mrugnięcia zależy, czy będzie to wymuszenie, czy nie. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez piotrekbdg » czwartek 24 czerwca 2010, 18:53

Patrzyła w papiery, poczuła zakręt więc podniosła wzrok aby zobaczyć co się dzieje i zobaczyła jakby chciał uderzyć w zaparkowane samochody i dlatego dała po hamulcach.


To teraz pytanie jak naprawdę blisko były usytułowane te auta. Jeśli dziura w asfalcie była faktycznie spora, zwolnił dał lewy kierunek i przekroczył w bezpieczny sposób oś jezdni to no problem, odwoływać się może spokojnie. No ale jak faktycznie podjechał pod te auta za mocno? W końcu jak piszesz egzamiantorka podniosła wzrok.

Bolcia ==> sęk w tym, że to nie od tego nieszczęsnego mrugnięcia zależy, czy będzie to wymuszenie, czy nie.


A załózmy taką sytuację: jadę drogą podporządkowaną, na drodze z pierwszeństwem jest jeden pojazd, zatrzymuje się by go puścić. Kierowca nieoczekiwanie zatrzymuje się i siedzi w bezruchu. Nic nie kiwa, nie miga. Mogę przejechać czy mam stać tak długo jak i on tam będzie?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez lith » czwartek 24 czerwca 2010, 19:06

ja bym stał, chyba, ze by włączył np. awaryjne :>. Po prostu szkoda byłoby mi czasu na bawienie sie w odwołania, a takie działanie wydaje mi się bezpieczniejsze.. chociaż wszystko zależałoby pewnie od konkretnej sytuacji.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez scorpio44 » czwartek 24 czerwca 2010, 19:29

piotrekbdg ==> to, o co pytasz, to dokładnie taka sytuacja, o jaką pytał autor (tzn. tam chodziło o skrzyżowanie równorzędne, ale sprowadza się do dokładnie tego samego).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości